Dziennik wojny - trzydziesta piąta doba
Tak, to już piąty tydzień wojny.
Biełsat podał, że z jeńców rosyjskich Ukaińcy formują Legion
„Wolna Rosja”. Zadeklarowali wolę walki z kadyrowcami. Faktycznie, Czeczeni są
w Rosji znienawidzeni, jako synonim i ucieleśnienie wszelkich patologii i
zorganizowanej przestępczości. Zawsze tak było. Dlatego wojna w Czeczenii
cieszyła się poparciem rosyjskiego społeczeństwa. Info wygląda więc
wiarygodnie. Co nie znaczy, że odpowiada prawdzie.
Jeńców nie jest za wielu. Oficjalnie siła maksymalnie
batalionu, a przecież nie wszyscy wyrazili na pewno chęć walki po stronie
ukraińskiej.
Ale to nie ma znaczenia. Puszczenie w eter takiej informacji
daje możliwość mieszania sowietom w szykach. Ukraińcy kontrolują rosyjską
komunikację. Znają też położenie jednostek. Wystarczy teraz podszyć się pod
stanowisko dowodzenia i napuścić jeden oddział rosyjski na drugi pod pozorem,
że „tam są ci faszystowscy zdrajcy”. Przy rosyjskim bałaganie w dowodzeniu i
braku komunikacji pomiędzy oddziałami taki manewr nie jest trudny, a oszczędza
amunicję.
Kolejnym sukcesem ukraińskiego wywiadu jest wzięcie do
niewoli rosyjskiej snajperki Iriny Starikowej „Baghery”. Swoi mieli porzucić ją
ranną. Ukraińcy udzielili jej pomocy i jest pod opieką lekarzy. Pochodząca z
byłej Jugosławii kobieta, od początku walcząca przeciw Ukrainie w Donbasie (i
poszukiwana za zabijanie cywilów) jest kopalnią informacji o Ługanbe i
Donbuszu. Wywiad ukraiński może jej wiele zaoferować (z bezkarnością włącznie),
a ona ma dużo do zyskania i nic do stracenia. Jeśli przy tym uda się ją
odwrócić choćby argumentem, że swoi ją porzucili i może się na nich za to
zemścić, to Ukraina zyskuje bardzo poważnego sojusznika.
Rosyjska, a naprawdę serbska snajperka, wzięta do niewoli przez wojsko ukraińskie. |
Sowieci pod pozorem opuszczania rejonu Kijowa i Chersonia rzeczywiście wycofują najbardziej zużyte jednostki. Walczący po stronie Ukrainy Gruzini dopadli taki wracający do domu samotny BWP. To jest to, o czym pisałem: nie da się skutecznie przegrupować bez zawieszenia broni, bo wycofujące się oddziały będą niszczone przez obrońców.
Jednak rzeczywiście widać grupowanie większych sił na wschód
od Charkowa i koło Izjumu. Na pozostałych odcinkach w zasadzie stabilizacja.
Rosjanom wciąż nie udało się przeciąć Mariupola na pół, choć konsekwentnie
starają się odepchnąć obrońców od morza. Cóż… Azow będzie walczył do końca. Dla
nich niewola nie jest żadną propozycją.
Ukraina przestawia się na długotrwałą wojnę i reorganizuje
gospodarkę. Mimo tego, że walczy, podłączyła się do europejskiej sieci
energetycznej (w dwa tygodnie osiągnięto to, czego nie dało się zrobić przez
kilka lat) i zaczęła sprzedawać prąd do Europy. Szuka też innych, niż morska
dróg eksportu zboża, którego jest jednym z największych producentów.
Komentarze
Prześlij komentarz