Dziennik wojny - szesnasta doba

Wojna trwa, ale mamy raczej rodzaj przerwy w działaniach. Co nie znaczy, że nic się nie dzieje. Dzieje się i to dużo. 

Wieczorem bayraktar zniszczył sowieckie stanowisko dowodzenia. Prawdopodobnie tam zginął dowódca 31. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Powietrznodesantowej. 

Sowieci stracili też kolejnego generała, Andrieja Kolesnikowa, dowódcę 29 Armii, której oddziały atakują z terenu Białorusi. Pojawiła się informacja, że koło Chersonia zginął zastępca szefa sowieckiego wywiadu wojskowego GRU. 

Jeszcze trochę, a wysłanie na Ukrainę będzie dla rosyjskich oficerów karą, jak w Wehrmachcie skierowanie na front wschodni.

Ponoć Czeczeni Kadyrowa mają pełnić rolę batalionów zaporowych NKWD z czasów II wojny światowej i strzelać do wycofujących się bojców. Ma to podnieść morale rosyjskiej armii. 

Ukraińcy kontynuują uderzenia w struktury logistyczne napastnika, co jest tym łatwiejsze, że sowieci kontrolują tylko drogi, a nie mają wpływu na teren. Sto metrów od szosy może już swobodnie operować ukraiński oddział. 

Poza tym, kontynuowano ewakuacje ludności z zagrożonych miejscowości. Próba ewakuacji Mariupola znów się nie powiodła w wyniku ostrzału. 

W Melitopolu sowieci uprowadzili mera. Rosgwardia, czyli sowieckie Einsatzgruppen SS szaleją, ale nie widać, by mieszkańcy okupowanych terenów ulegali terrorowi. Rosja nie znajduje wśród nich kandydatów na zdrajców, dlatego zastępuje lokalne struktury władzy swoimi komendanturami wojskowymi. Zrezygnowano więc z pozorów "wyzwolenia" na rzecz pełnoprawnej okupacji. 

W świat zaczynają płynąć bajki o biednym, wprowadzonym w błąd przez złych generałów Putinie.

Nawet jeśli, to przecież on podjął decyzję o agresji. A że nie przewidział skali oporu... Cóż... 

Rubel nieco podskoczył i miota się między wartością 0,74 centa a 0,87 centa. 

Na Kremlu zaczyna się poszukiwanie winnych katastrofy i snucie nowych koncepcji, ograniczających oczekiwania do Krymu i Donbasu. Na stole negocjacyjnym wciąż jednak leżą żądania w zasadzie poddania się Ukrainy pod sowiecki protektorat, a w perspektywie likwidacja niezależnej państwowości. 

Wieczorem samoloty sowieckie startujące z Białorusi ostrzelały i zbombardowały cele na północy Ukrainy, a wracając miały ostrzelać wsie po stronie białoruskiej. Rosja szyje chyba prowokację, której celem jest wciągnięcie Białorusi w wojnę. 

Podobnie prowokacją są powtarzane oskarżenia o produkcję przez Ukrainę broni biologicznej. WHO wezwało Ukrainę do zniszczenia próbek. Ukraina zaprzecza, że w ogóle coś takiego ma. 

Najważniejsze chyba wydarzenie dnia to przemówienie prezydenta Zełeńskiego przed polskim Zgromadzeniem Narodowym. Połączył
się z oblężonego Kijowa i dostał apolityczne owacje na stojąco.

Wielu odbiera ten moment jako symboliczne odrodzenie Rzeczypospolitej. Jakkolwiek identyfikuję się jako Rzeczpospolitanin, to daleki jestem od cukierkowej wersji historii. Tak, czy inaczej, wznawiamy Unię Hadziacką, a przekreślamy Ugodę Perejasławską. A w zasadzie przekreślił ją bandycki najazd Rosjan na Ukrainę. 

Ukraińców czeka przepisanie podręczników do historii i zweryfikowanie roli Chmielnickiego, który wepchnął Ukrainę w moskiewskie bagno.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)