Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2023

Dziennik wojny - dni trzydziesty trzeci, trzydziesty czwarty i trzydziesty piąty drugiego roku (398, 399, 400)

Obraz
  Międzynarodowy Komitet Korupcyjny Olimpijski przy wsparciu najbardziej zbędnej organizacji, czyli ONZ uznał, że Kacapy i Białorusini mogą startować w zawodach nie pod flagami swoich państw, o ile potępiają najazd na Ukrainę i nie są bojcami. Komentarz niecenzuralny sam się ciśnie. Gdzie nastąpi ukraińskie uderzenie? I czy naprawdę nastąpi?  Ukraińcy wywierają presję psychologiczną na Rosjan, sugerując im, że są gotowi do ofensywy i wskazując co raz to inne jej miejsca.  Dwa dni temu prezydent Zełeński odwiedził region sumski, gdzie spotkał się z żołnierzami zabezpieczającymi ten odcinek. Niby nic. Wizyta, jak wizyta.  Ale rejon ten wskazywany był jako jedno z pasm hipotetycznego natarcia w ofensywie rosyjskiej (która ugrzęzła zupełnie gdzie indziej) i - co ważniejsze - pojawiają się sugestie (na przykład na kanale Kartina Masłom, jak dla mnie związanym z GUR), że z sąsiedniego Rejonu Charkowskiego mógłby wyjść atak ukraiński przez terytorium Rosji na Troickie. Autor Kartina Masłom w

Dziennik wojny - doba trzydziesta druga drugiego roku (397)

Obraz
 Grzanie tematu ofensywy na południu odbywa się już na pełną skalę. Jednostki ukraińskie na Zaporożu dostały informację, że w kwietniu zostaną wycofane na odcinek białoruski, a zastąpią je nowe oddziały.  Dziś prezydent Zełeński odwiedził dowództwo odcinka zaporoskiego, gdzie odznaczył wyróżniających się żołnierzy. Działanie zwyczajowe przed posłaniem ich do bitwy. Robią to wszystkie państwa świata.  Na tymże Zaporożu cały czas prowadzone są aktywne działania rozpoznawcze przeciw Rosjanom.  Wszystko ma wskazywać, że tu właśnie zostanie przeprowadzony atak.  Prezydent Zełeński odznacza obrońców odcinka południowego I podczas narady z wojskowymi o sytuacji na południu. I teraz wtręt historyczny. Jak pisał Mark Sołonin (były rosyjski generał lotnictwa i konstruktor lotniczy, mieszkający od lat na Ukrainie - krytyka dowodzenia w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i ujawnianie "tajemnic", że Hitler tylko uprzedził uderzenie sowieckie nie służą zdrowiu, gdy się mieszka w Rosji) w książce

Dziennik wojny - dzień dwudziesty dziewiąty, trzydziesty i trzydziesty pierwszy drugiego roku (394, 395 i 396)

Obraz
  Ledwie skrzyżowanie Kubusia Puchatka z Kung-fu Pandą opuściło Jebanarium, Zarządca Księstwa Moskiewskiego, któremu wciąż się zdaje, że jest carem, dostał dwa solidne klapsy.  Pierwszy od Kazachstanu, który od początku kwietnia zaczyna blokować tak zwany export równoległy do Rosji, czyli przewóz towarów formalnie zakupywanych przez firmy kazachskie na Zachodzie w Kazachstanie "odsprzedawany" podmiotom rosyjskim. Na Prima Aprilis powstanie internetowy system śledzenia towarów, poważnie utrudniający takie praktyki. Po prostu, nie da się już powiedzieć: "Nie mamy pańskich mikroczipów i co nam pan zrobi?", bo kontroler zaloguje się do systemu i sprawdzi, co się z przesyłką stało.  Oczywiście, można to obejść, fałszować dane itp. Nie istnieje system kontroli w stu procentach szczelny. Jednak jest zasadnicza różnica między tym, gdy woda płynie strumieniem, a sytuacją, kiedy ciurka lub wręcz kapie. Kapanie potrafi zirytować. Szczególnie spragnionego, który czeka aż mu się

Dziennik wojny - dwudziesty siódmy i dwudziesty ósmy dzień drugiego roku (392 i 393)

Obraz
  W związku z odnowieniem współpracy polsko-japońskiej (mającej ponad stuletnie tradycje) zauważę, że japońskie stopnie wojskowe oparte są na identycznym systemie oznaczeń, jak polskie przedwojenne (w znacznym stopniu także obecne). Motoko Usanagi naprawdę ma stopień majora (i ksywę "Major"). Xi opuścił Rosję, a moskiewskie elity wzięły się za smarowanie wazeliną. Trzydniowa wizyta nie dała Rosji nic, poza pustymi słowami i podpisaniem ogólnikowych "deklaracji woli". Chan-Cesarz wyraził przy tym swoją dość ostrą opinię, która musiała zmrozić otoczenie Cara, że Chiny potrzebują "stabilnej i silnej Rosji". Czytaj: "Rosja jako kraj upadły, osłabiony wojną i targany wewnętrznymi konfliktami nie jest Chinom potrzebna". W dodatku Cesarz niedwuznacznie dał do zrozumienia, że przez putinowską awanturę Chiny tracą ekonomicznie, bo wojna zablokowała "jedwabny szlak" (po raz trzeci w historii: za pierwszym razem przez Hunów, za drugim przez Mongoł