Dziennik wojny - doba trzydziesta szósta.

To nie jest jeszcze koniec. To nawet nie początek końca. To jednak koniec początku. Te słowa Winstona Churchilla najlepiej oddają stan na dziś. 

Front północny zawalił się. Ukraińcy odzyskali w ciągu bieżącej doby kilkanaście miejscowości na zachód od Kijowa i na południe od Czernihowa, a także koło Browarów na drodze do Sum. Przez Iwankowo, którego nie udało się wojskom ukraińskim zdobyć, sowieci ewakuują się na Białoruś. Członkowie jednostek ukraińskich, operujących na miejscu doliczyli się 700 rosyjskich oddziałów, opuszczających worek kijowski. 

Sowieci wycofują się też ze strefy czernobylskiej i nawet podpisali w tej kwestii odpowiedni akt z Ukraińcami. Formalnie jest to porozumienie między rosyjską a ukraińską administracją energii atomowej i mówi o zakończeniu… ochrony byłej elektrowni! Ale to przecież klasyka. Oni tylko wyzwalają i chronią. Tak, czy inaczej, wynoszą się. Pytanie tylko, czy z rejonu elektrowni, czy z całej strefy i co ze zgromadzoną w niej amunicją? 

Sowieccy żołnierze ewakuowani ze strefy czarnobylskiej zdradzają objawy choroby popromiennej. Przebywanie przez miesiąc w najmocniej skażonym rejonie Czerwonego Lasu plus budowanie umocnień w skażonej glebie dało efekty. 

Kolejne miejscowości uwalniane są także między Krzywym Rogiem a Chersoniem oraz na Zaporożu, w kierunku na Mariupol. Żołnierze Pułku „Azow” wezwali do przeprowadzenia operacji odblokowania miasta, ale trudno wyczuć, czy rzeczywiście wojsko ukraińskie ma na to siły. Choć, jeśli by uderzyli z flanki, omijając rosyjskie siły, które atakują od południa Donieck… Zostawmy to ukraińskim planistom.

Ukraiński Sztab Generalny ocenił, że Białoruś nie jest w stanie podjąć ofensywy przeciw Ukrainie, dysponując zaledwie… dziesięcioma batalionowymi grupami taktycznymi, mogącymi takie uderzenie przeprowadzić. To oznacza uwolnienie sił, blokujących dotąd odcinek wołyński na wypadek ataku białoruskiego. 

Wycofujący się sowieci minują za sobą wszystko, nawet cmentarze, bojąc się panicznie pościgu i likwidacji. Pościg jednak i tak za nimi idzie, a rozbrojenie min ustawionych jawnie, nie zakopanych, nie zajmuje wiele czasu. 

U dopadniętych kacapów znajdowane są prywatne rzeczy ukraińskich cywilów, w tym biżuteria. Oczywiście, tradycyjnie odwrót bandytów wiąże się z masowym rabunkiem wszystkiego. 

Wciąż trwają walki o Izjum, który jest kluczem do opanowania wschodniej Ukrainy. Sowieci próbują okrążyć miasto. Na razie bez skutku i z wielkimi stratami. Dodatkowo wysadzili tamę koło Oskiła, a rozlana woda ze zbiornika zablokowała im jeden z kierunków ataku. Tu jednak mimo wszystko posuwają się powoli do przodu i wciąż gromadzą siły. Tu rozegra się druga faza wojny o realizację putinowskiego „planu minimum” i osiągnięcie celu, który pozwoli Rosji wyjść z wojny z twarzą. 

W Chersoniu, który nadal nie został odbity, sowieci naprędce próbują powołać kolejną republikę ludową. Opór społeczny skutecznie to uniemożliwia. 

Sytuacja pozwala na bardzo ostrożny optymizm. Bardzo ostrożny. Sowietom wierzyć nie wolno, a odwrót może być przygotowaniem do kolejnego uderzenia. Szczególnie, że do Homla na Białorusi kierowani są ochotnicy z Syrii. 

Szukając rezerw Rosjanie ściągają wojska już nie tylko z Dalekiego Wschodu, czy z Zakaukazia, ale i z Okręgu Kaliningradzkiego (czytaj: Sambii). Świeżo utworzona 18 Dywizja Piechoty Zmotoryzowanej kontynuuje oficjalnie tradycje swojej poprzedniczki z czasów ZSRR i przejęła jej sztandar z sierpem i młotem. Teraz jest pytanie, jak jednostki te teleportują się na granicę z Ukrainą? Żaden pociąg je wiozący nie przejedzie przez Litwę. Podobnie każdy samolot zostanie zmuszony do zawrócenia. Zostaje droga morska. Podobno z Dalekiego Wschodu płyną desantowce (coś jak wyprawa pod Cuszimę w 1905 roku, tylko odwrotnie). I co dalej? Mogą zabrać swoich bezpośrednio do Petersburga. O ile Royal Navy i flota szwedzka wpuszczą ich okręty na Bałtyk. 

18 DPZ kontynuuje tradycje swojej poprzedniczki z czasów ZSRR.

Czy w razie fiaska Rosjanie zdecydują się przebić przez Litwę i Przesmyk Suwalski na Białoruś? Przy obecnym nasyceniu terenu wojskiem, w tym jednostkami amerykańskimi? Co zawdzięczają imbie z imigrantami, rozkręconej przez Łukaszenkę. 

Wielka Brytania, jak już o niej mowa, zapowiedziała oficjalnie dostarczenie Ukrainie pojazdów opancerzonych i artylerii dalekiego zasięgu. O udzieleniu poważnej pomocy zaczęli mówić Niemcy – czyli już wiedzą, jaki będzie wynik i chcą się szybko załapać do obozu zwycięzców. Za późno. Do wojny wchodzi się w momencie najbardziej odpowiednim, co nie znaczy na końcu. Bo można wyjść na dupka. 

W Petersburgu afera, bo okazało się, że wbrew zapewnieniom Putina do walki posłano poborowych (ktoś zaskoczony? przecież wiadomo, że Moskwa robi dokładnie to, co deklaruje, że tego nie robi). Miejscowa pani radna i jednocześnie senator Dumy rozkręca aferę, a coraz więcej rodziców żołnierzy domaga się ich powrotu. Oczywiście, nie jesteśmy naiwni. To żaden oddolny spontan. Ale widać, że część środowisk z popierającego Putina kartelu zaczyna się niecierpliwić sytuacją i chce doprowadzić do przesilenia, które pozwoli na nową „pieredyszkę”, reset i tym podobne ogłupianie Zachodu. Temu też służą opowieści o zdezorientowanym Putinie, którego oszukują doradcy. 

Z tym wiąże się inny problem. Znaczący procent poległych żołnierzy to członkowie zauralskich mniejszości narodowych, których do wojska pchnęła nędza w ich „autonomicznych” republikach. To członkowie naprawdę małych etnosów, dla których utrata 500 młodych chłopaków to zagrożenie biologicznej egzystencji. Wśród Buriatów i innych ludów wschodniej Rosji zaczyna się bunt wynikający po prostu ze świadomości, że nie stać ich narodów na kontynuację sukcesów rosyjskiej armii (parafrazując komentarz króla Holandii na opinię Montgomery’ego, że Market-Garden była alianckim sukcesem w 90%). Oczywiście, rewolucji nie zrobią, ale po prostu mogą wezwać swoich rodaków do powrotu do domu, a wtedy powtórzy się sytuacja z 1917 roku, kiedy armia rosyjska po prostu opuściła pola bitew i wróciła do domów. 

Rząd Japonii oficjalnie zadeklarował, że sporne z Rosją terytoria (przede wszystkim Wyspy Kurylskie) są suwerennym terytorium Cesarstwa pod bezprawną okupacją Rosji. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)