Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Dziennik wojny - doba sto osiemdziesiąta dziewiąta

Obraz
  Nowa maskotka Ukraińskich Sił Zbrojnych. Bawełniaczek. Lubi przebywać koło składów amunicji i paliwa, a ponieważ jest gorący...  - Ukraina atakuje nie tylko na południu, ale na całej długości frontu – powiedział wieczorem Michał Podolak, doradca prezydenta Zełeńskiego. Co prawda faktycznie już rano zaczęły dochodzić sygnały o koncentracji oddziałów ukraińskich w rejonie Charkowa. Pod Soledarem zaś pojawiły się świeże oddziały ukraińskie, wyposażone w broń NATO. Walczący tu dotąd rezerwiści zostali wreszcie zluzowani, a Rosjanie nawet tego nie zauważyli. Cała rotacja i wymiana zużytego sprzętu odbyła się w sposób niedostrzegalny dla Moskali! Jednak na razie poza Chersońszczyzną i Zaporożem nie widać akcji zaczepnych sił ukraińskich. Zapowiedź ta może mieć więc charakter operacji psychologicznej, mającej zakłócić rosyjskie przegrupowania. Faktem jest jednak, że dość spójny proces rozlokowywania sił rosyjskich nowo utworzonego 3 Korpusu Armii nagle stał się chaotyczny, a bojców posy

Dziennik wojny - dzień sto osiemdziesiąty ósmy

Obraz
Dzieje się. To znaczy nic się nie dzieje, ale się dzieje. Taka mniej więcej jest rosyjska retoryka odnośnie ukraińskiej ofensywy pod Chersoniem: nie ma żadnej ofensywy i nie ma ona poważnych sukcesów. - Nataszo – rzekł Rżewski do Rostowej. – Dziś w nocy będzie pani moja. - Poruczniku – odpowiedziała Natasza. – Jestem uczciwą dziewicą, a poza tym zawsze po tym boli mnie głowa. W nocy prezydent Zełeński zwrócił się do rosyjskich żołnierzy pod Chersoniem z apelem, który brzmiał mniej więcej, jak kwestia Shreka z początku pierwszego filmu: - To jest ta scena, w której dajecie nogę. Oczywiście, brzmiało to poważniej, ale sens był ten sam. Jako pierwszy na apel odpowiedział wicegubernator Chersonia Stremousow, który jeszcze nocą nawiał do… Woroneża (sprawdźcie sobie na mapie, jak to daleko) i stamtąd odpowiedział na filmie, że „Chersoń to Rosja” i że on się nie podda. Oczywiście, nagrał się tak, żeby sprawić wrażenie, że jest w Chersoniu, ale wybrał złe tło i znawcy dość szybko zlokali

Dziennik wojny - doba sto osiemdziesiąta siódma

Obraz
 Ukraińcy są mistrzami zaskoczeń. Widać, że nie tylko przeczytali Sun-Tzu, ale i zrozumieli. Jeszcze dwa dni temu odpuścili Błahodatne, oddzielając się od Moskali systemem rowów irygacyjnych. Jeszcze wczoraj Rosjanie słali na prawy brzeg Dniepru uzupełnienia, wykorzystując także nowy most pontonowy całkiem rozsądnie zbudowany pomiędzy Mostem Antonowskim a Nową Kachowką. Jeszcze 24 godziny temu pisali posty, że do Mikołajowa mają „tylko” 19 kilometrów… Pisząc wczorajszy odcinek wspomniałem, że noc się dopiero zaczyna i nie wiedziałem, jak prorocze to były słowa. W nocy otwarły się wrota piekieł, a na pozycje rosyjskie spadły tony stali, trotylu i elektroniki. Dobite zostały wszystkie mosty i zniszczony ten nowy pontonowy. Przeprawiony z trudem sprzęt, zgromadzony na terenie nieczynnego zakładu w Chersoniu, spłonął w wyniku celnego trafienia ukraińskich rakiet. Ukraińskie Su-25 w akcji pod Chersoniem Kiedy ucichła artyleria ruszyła piechota, wspierana przez czołgi i samoloty. Koło

Dziennik wojny - dzień sto osiemdziesiąty szósty

Obraz
Natalia Wowk, domniemana zabójczyni Darii Duginy, została jakoby znaleziona martwa z siedemnastoma ranami kłutymi. Podały to plotkarskie media w Austrii, ozdabiając tekst zdjęciem panny młodej zaciukanej przez zazdrosnego pana młodego w 2020 roku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Austrii oficjalnie zaprzeczyło. W dodatku drugie zdjęcie, którym opatrzono publikację, przedstawiające rzekomą legitymację Pułku „Azow”, opatrzone było wizerunkiem nie Natalii Wowk, a… Margarety Simonian, jednej z głównych propagandzistek Putina. Znaczy lipa liporum et omnia lipa. Ale ten „news” pozwala już całkowicie odpuścić FSB „ściganie” kobiety, która prawdopodobnie dopiero z gazet dowiedziała się, w co ją wrobiono. I tyle w temacie. Coraz ciekawsze dochodzą informacje o kobiecie, która spaliła samochód głównego cenzora wojskowego w rosyjskim Sztabie Generalnym. Kobieta miała podczas zatrzymania krzyczeć, że „Azow to potęga”. Kanał Telegram Shot przeprowadził wywiad z zięciem kobiety, który

Dziennik wojny - dzień sto osiemdziesiąty piąty

Obraz
Elektrownia w Energodarze wznowiła pracę, uruchamiając dwa bloki. To tyle, ile trzeba, żeby zasilić południe Ukrainy. Rosjanie nadal ostrzeliwują teren i okolice elektrowni, a w blokach reaktorów przechowują sprzęt bojowy. Załoga elektrowni jest „zmiękczana”, żeby nie zeznawać na szkodę Rosji podczas inspekcji MAEA. "Energodar przeciw terroryzmowi atomowemu" Jednocześnie Rosja zerwała tegoroczną rundę negocjacji antynuklearnych w Wiedniu. Umowa, dotycząca przede wszystkim broni jądrowej, zawierała także wyrazy zaniepokojenia sytuacją w Energodarze i zalecenie, żeby kontrolę nad elektrownią odzyskała Ukraina. Delegacja Rosji odmówiła podpisania dokumentu i oskarżyła pozostałych uczestników (delegacje 160 państw) o „jednostronne negocjacje”. Klasyka. Bolszewicy zawsze każdego, kogo nie mogli przegłosować, oskarżali o antyradzieckość. Nawet jak to była Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierski. Rada może być antyradziecka, to i 160 państw może prowadzić jednostronne negocjacje.

Dziennik wojny - dzień sto osiemdziesiąty czwarty

Obraz
Kryzys armii rosyjskiej zaczyna sięgać szczytów. Elitarne formacje specnazu są sfustrowane tym, że używa się ich jako zwykłej piechoty, bo zwykła piechota nadaje się jedynie na nawóz. Z tego samego powodu frustracja ogarnia wagnerowców, mających się za elitę. A co się dzieje, kiedy jeden frustrat spotka drugiego frustrata? I taka właśnie sytuacja zaszła w Donbasie. Brygada specnazu wyładowała swoją frustrację w zwarciu z równie sfrustrowanymi wagnerowcami. Najemnikom z pomocą przyszli członkowie innej brygady specnazu. Doszło do wymiany ognia i ofiar. Z Moskwy przyjechała delegacja wyższych oficerów specnazu, żeby zażegnać konflikt. Ale pod Chersoniem jest mniej zabawnie. Bojcy mający dość trafiają do piwnic, w których ręcznie przekonują ich, żeby jednak wzięli udział w wojnie. To jest, jak pakt z diabłem: nie ma wyjścia. Pod Izujm zagładzie uległa rosyjska 36 Brygada Desantowo-Szturmowa, odpowiedzialna za zbrodnie w Iłowajsku. Front podobno przesunął się o 10 kilometrów do miasta