Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2023

Dziennik wojny - dzień dwieście osiemnasty drugiego roku (583)

Obraz
  Prezydent Zełeński kontynuuje operację pod tytułem:  "Spierniczymy wszystko, co uzyskaliśmy przez minione dziewiętnaście miesięcy" i zabrał się za wygrażanie krajom europejskim, wspierającym Ukrainę. W wywiadzie dla "The Economist" palnął bowiem: Ograniczenie pomocy dla Ukrainy stworzyłoby ryzyko dla Zachodu na jego własnym podwórku. Nie można przewidzieć jak miliony ukraińskich uchodźców w krajach europejskich zareagowałyby na pozostawienie ich kraju samemu sobie (...) Ukraińcy generalnie "zachowywali się dobrze" i są "bardzo wdzięczni" tym którzy udzielili im schronienia. Ale nie byłoby to „dobrą rzeczą" dla Europy gdyby gdyby ta "zapędziła tych ludzi do narożnika"...  Czyli ni mniej, ni więcej, zapowiedział akcje terrorystyczne wobec krajów, które przestaną wspierać rozkapryszonego bachora.   Oczywiście, rozważając scenariusze rozwoju sytuacji wspominałem, że pozbawiona wsparcia Ukraina pójdzie w działania nieregularne , przed

Dziennik wojny - dzień dwieście piętnasty, dwieście szesnasty i dwieście siedemnasty drugiego roku (580, 581 i 582)

Obraz
  "Rakietom NATO przejście surowo zabronione" Mamy kolejny sezon nieustającego serialu produkcji rosyjskiej "Gdzie jest Wally?". Tym razem wszyscy szukają dowódcy Floty Czarnomorskiej admirała Wiktora Sokołowa, który miał według GUR zginąć w ukraińskim ataku rakietowym na budynek Dowództwa Floty .  Rosyjskie media prześcigają się w pokazywaniu admirała całego i żywego.  Ale jest pewien niuans... A nawet kilka.  Na oficjalnych rosyjskich kanałach pojawił się skrin z filmu z odprawy Szojgu z wyższą kadrą dowódczą armii rosyjskiej, na którym na ekranie łączy on-line znalazł się Sokołowski.  Admirał jest na w dolnym rzędzie po lewej Potem zamieszczono i sam film. Admirała widać na nim przez dokładnie trzy sekundy. Przez te trzy sekundy na ekranie admirała, jako jedynym widocznym fragmencie, nie ma żadnego ruchu. Na ekranie powyżej porusza się kartka, inni się drapią, mrugają oczami, a Sokołow siedzi nieruchomo, a także nie ma żadnego poruszenia tła.  Możliwe? Oczywiście

Dziennik wojny - dwieście czternasta doba drugiego roku (579)

Obraz
  Patrząc na to, co odwala ostatnio prezydent Zełeński, coraz więcej osób zadaje sobie pytanie "ki czort?" Co się stało z charyzmatycznym, rozsądnym prezydentem Ukrainy, którego zastąpił znerwicowany pajac, robiący gafę za gafą.  Kto jest rolą, kreowaną przez aktora postacią, a kto prawdziwym Włodzimierzem Zełeńskim? Trudno bowiem nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z dwiema różnymi, choć bliźniaczo podobnymi osobami.  Powstają najróżniejsze teorie - sam je przecież snuję - większość jednak ślizga się po powierzchni i nie utrafia w sedno.  O ile bowiem sprawę zboża, czy hołdowania Niemcom da się wyjaśnić obietnicami i naciskami z Berlina (i po półtora roku niemieckiej ściemy Zełeński jest nadal takim frajerem, że to łyka?), to skandal z honorowaniem SS-mana w kanadyjskim parlamencie i postawienie w bardzo niezręcznej sytuacji lewicowego premiera Kanady Justina Trudeau (którego praktyki polityczne nie są dalekie od tego, jak rządzona była III Rzesza, ale który należy do