Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2022

Dziennik wojny - doba trzysta dziesiąta

Obraz
 Kilka dni temu mieliśmy radosną rocznicę likwidacji potwora zwanego ZSRS, a dziś setna rocznica utworzenia tego Imperium Zła. Na marginesie tekstu sprzed kilku dni o rodowodzie ZSRS warto dodać, że o ile w Imperium carów podporządkowana im całkowicie i upolityczniona Cerkiew Moskiewska wprowadzała jednak jakieś elementy człowieczeństwa do systemu, o tyle wyprany z wszelkiej duchowości sowietland, podporządkowany utylitarnemu rozumieniu etyki (to jest dobre, co służy realizacji celu) stał się faktycznym piekłem na ziemi, gdzie pojęcia dobra i zła znalazły się poza systemem norm.  A jeśli raz zburzy się porządek moralny, odbudowa go będzie prawie niemożliwa.  I to mamy we współczesnej Rosji.  Właśnie dziś (czyli dla czytelnika wczoraj) Putin zamierzał ogłosić utworzenie ZSRS 2.0. Restytucję odnowionego po smucie Imperium Rosyjskiego.  Ale nie pykło.  Na szczęście, dzięki postawie Ukrainy i wsparciu USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Polski i innych państw (z Afryki tylko Maroka), plany Put

Dziennik wojny - dzień trzysta dziewiąty

Obraz
Ukraińskie dowództwo puszcza nieco farby odnośnie ostatniego natarcia pod Krzemienną. W ciągu niecałego tygodnia wojska ukraińskie posunęły się do przodu o dwa i pół kilometra (przypominam, że rosyjskie tempo natarcia to sześćdziesiąt metrów dziennie).   Czy to daje już wyzwolenie Krzemiennej?  Nie. Jedynie poprawia położenie SZU i pogarsza sytuację Moskali, którym coraz bardziej grozi otoczenie w mieście. Szczególnie, że Ukraińcy nie muszą ściśle otaczać Krzemiennej. Wystarczy odciąć z dwóch stron drogę przechodzącą przez miasto i kontrolować otaczające je lasy.  W tej chwili walki trwają w całej okolicy Krzemiennej i poza tym, co już oficjalnie podano, trudno cokolwiek dodać.  Rosjanie nadal pchają rezerwy w ten rejon. Zważywszy, że prawdopodobnie był to jeden z kierunków szykowanej ofensywy, akcja ukraińska nawet, jeśli nie da zdobyczy terytorialnych, będzie miała efekt w postaci wypalenia Moskalom sił przeznaczonych do ataku.  Na północy coś się dzieje w rejonie Dworzycznego i nie

Dziennik wojny - doba trzysta ósma

Obraz
 Wczoraj minęła nam kolejna radosna rocznica likwidacji potwora zwanego Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich, czyli w istocie przemalowanego przez carską Ochranę rękami bolszewików Imperium Rosyjskiego 2.0 (pamiętajcie, że nikt nie wykonał tylu zamachów na cara, co agenci Ochrany). W skrócie. Po porażce nacjonalistycznej koncepcji budowy jedności Imperium za Aleksandra III oraz kolejnej kompromitacji armii rosyjskiej w wojnie na Bałkanach paru niegłupich ludzi w strukturze powołanej do ochrony władcy połapało się, że Rosja w warunkach samodzierżawia i feudalnej struktury społecznej i gospodarczej nie ma najmniejszych szans w rywalizacji globalnej.  Szczególnie, że utworzenie Cesarstwa Niemiec, wypędzeniu Turków z większości Bałkanów oraz wyjście USA z izolacjonizmu oznaczały zbliżanie się nowego rozdania w polityce globalnej, co w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku wiedział już każdy patrzący dalej, niż do końca swojego nosa.  Piękny fin de siecle był tylko politurą, pod kt

Dziennik wojny - trzysta siódmy dzień

Obraz
Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem, Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach, Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych, Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie, Jeden, by wszystkimi rządzić,  Jeden, by wszystkie odnaleźć, Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie. J.R.R. Tolkien, przekład Maria Skibniewska Nie, nie odwaliło mi. Rzeczywistość goni epopeję Tolkiena w tempie niesamowitym. Moskale nazywani są Orkami i sami się tak określają. Noszą plakietki "Obrońca Mordoru". System AI wspomagający planowanie i realizację operacji ukraińskich nazywa się "Palantir", a teraz... Putin zaprosił do Mordoru... Moskwy dziewięciu... ośmiu przywódców krajów wchodzących w skład Wspólnoty Niepodległych Państw i wręczył im pierścienie.  Na obrączkach nie ma co prawda tekstu w Czarnej Mowie, tylko po rosyjsku: "Z Nowym Rokiem. Rosja 2023"

Dziennik wojny - doba trzysta szósta

Obraz
  Moskale wymyślili sobie nową "ofensywę". Po tym, jak nie powiódł im się kilkutygodniowy atak na Bachmut, wzmocnili swoje oddziały pod Krzemienną i postanowili atakować na... Liman. Bagatelka. Tylko trzydzieści kilometrów dla oddziałów, które posuwają się do przodu w tempie sześćdziesięciu metrów dziennie! Ale tylko do przodu, bo do tyłu znacznie szybciej. Kolumna rosyjskich T-90 pod Krzemienną W każdym razie zebrali swoje siły, uszykowali. Bojcy wiedząc, że opuszczają miasto rzucili się do rabowania co popadnie. Geroman na twitterze zajawił dumnie i radośnie, że właśnie zaczyna się ofensywa na Liman i... Wszystko się posypało.  No może nie tyle wszystko, co głównie żelastwo i pirotechnika ukraińska z nieba na głowy zaskoczonych bojców.  Ukraińcy położyli ogień artyleryjski na rosyjskie grupy uderzeniowe, rozbijając je, a oddziały piechoty wykorzystały zrobione przez Moskali przejścia w ich umocnieniach (bo żeby zaatakować, trzeba w pasie ataku zdjąć zasieki, położyć pomosty

Dziennik wojny - dzień trzysta piąty

Obraz
"Kartoflanin", czyli filmowy komentarz do kosmicznych ambicji Bulbenfuehrera.  Baćka Trakorzysta poleciał do Moskwy. Po co, skoro w zeszłym tygodniu Car odwiedził osobiście wraz z całą świtą mińskiego księcia?  No dużo wskazuje na to, że nie odwiedził, a cyrk na lotnisku w Mińsku odstawił sobowtór, nie mający jednak kompetencji decyzyjnych. Rozmowy prowadził Szojgu, ale tylko w aspekcie wojskowym, a sobowtór przekazał życzenia swego pana.  Bulbenfuehrer zapomniał od razu, że ma grypę i popędził na wezwanie. O czym gadali, mniej więcej wiadomo: likwidacja resztek białoruskiej niezależności pod pozorem utworzenia państwa związkowego, wchłonięcie armii białoruskiej przez rosyjską i udział Białorusi w inwazji na Ukrainę.  Łukaszenka idzie na ustępstwa ze wszystkim, żeby tylko odwlec to ostatnie. Problem w tym, że im bardziej ustępuje, tym większa szansa, że nie będzie miał nic do gadania.  Przybycie Łukaszenki do Moskwy. Przy okazji w ośrodku kosmicznym pod Moskwą odwiedził on ka