Dziennik wojny - dwunasta doba

Za chwilę będą dwa tygodnie, jak Rosja podjęła próbę odbudowy swojego imperium. 

Rosjanie zgodzili się na korytarze humanitarne, ale tylko w stronę Rosji. Zełeński odmówił. Potem Międzynarodowy Czerwony Krzyż podał, że w Mariupolu korytarz wyznaczono przez pole minowe. 

W nocy zwodowana jesienią ub. roku rosyjska korweta "stealth", czyli niewykrywalna dla radarów, podpłynęła zbyt blisko ukraińskiego brzegu i została wykryta systemami noktowizyjnymi. Wystrzelona na rympał salwa z GRADa (następcy słynnej Katiuszy) wywołała na nim pożar. Nawet jeśli nie zatonął, jak chce propaganda ukraińska, to i tak trafienie i uszkodzenie takiego okrętu "biez anałoga w mirie" jest kompromitacją. Jak się okazuje, ten typ okrętów jest uzbrojony mocno ofensywnie, ale systemy obronne ma słabe.

Też w nocy ukraińska piechota morska zaatakowała zajęte przez Rosjan lotnisko pod Chersoniem niszcząc - jak twierdzą - trzydzieści stacjonujących tam śmigłowców. 

Front w zasadzie jest ustabilizowany. Owszem, Rosjanie cisną, gdzieniegdzie udaje im się zająć jakieś miasto. Jednak Ukraińcy wyprowadzają przeciwuderzenia i odzyskują zajęte tereny. Głównie jednak podejmują działania destabilizujące operacje rosyjskie, opóźniające marsz najeźdźców i zmuszające ich do zajmowania ponownie już zajętych miejscowości. Nie bez znaczenia jest rozbijanie kolumn marszowych wroga. O tyle mniej żołnierzy i pojazdów dotrze w bezpośredni rejon walk.

Walki toczą się w rejonie tych samych miejscowości od kilku dni. Sowieci ponoszą w nich naprawdę duże straty, co potwierdzają publikowane przez Ukraińców filmy. Strona rosyjska nie potrafi się przebić medialnie ze swoją wersją wydarzeń. Dziś wreszcie podali konkretne typy zestrzelonych przez siebie samolotów i śmigłowców ukraińskich oraz drona (Bayraktar). Wcześniej podawali jedynie zbiorcze liczby. 

Ale Ukraińcy też strącają samoloty rosyjskie i biorą do niewoli wysokich oficerów rosyjskich. Dziś w ich ręce dostał się zastępca dowódcy jednego z rosyjskich pułków lotniczych. 

Mam wrażenie, że Ukraińcy polują na konkretnych pilotów (bo to już kolejny ważny pałkownik). Ktoś podaje im kto i jakim samolotem oraz gdzie będzie leciał i oni go zbijają. Złapanie i pokazanie światu wziętego do niewoli asa lotniczego wali po psychice i morale, jak młotem. 

Zupełnie tak samo, jak odstrzeliwanie przez snajperów rosyjskich dowódców wojsk lądowych. Już chyba sześciu sprawdza, czy w przeznaczonym dla kumpli Putina kotle w piekle rzeczywiście zamiast smoły jest barszcz ukraiński. 

Łowcy z ukraińskich sił specjalnych polują także na czołgi i pojazdy opancerzone. Im wyższej klasy, tym lepiej. Wróg ma się bać oddzielić od swoich głównych sił. A kiedy się grupują razem, zajmuje się nimi kierowana przez drony artyleria, jak dziś koło Kijowa. 

Ostrzelanie rosyjskiej bazy wojskowej koło Kijowa

Rosjanie grupują siły wokół Kijowa, żeby zmusić Ukrainę do walnej bitwy w obronie miasta, ale takiej bitwy, o jakiej marzą, w której mogliby zmiażdżyć wojsko ukraińskie, nie będzie. Będą bombardowania zgrupowanych sił, w których jedna rakieta lub salwa armatnia może uszkodzić lub zniszczyć kilka pojazdów na raz. Licząca 64 kilometry kolumna rosyjskich pojazdów logistycznych nadal stoi pod Kijowem.  Ukraińcy jej nie niszczą i nikt nie wie, czemu. Może chcą ją przechwycić w całości, ale na razie nie mają w tym rejonie wystarczających sił? To byłby niezły zastrzyk amunicji i paliwa. Szkoda to niszczyć.

Na zajętych przez siebie terenach po pierwszej dezorientacji sowieci zaprowadzają swoje porządki. Wmuszają paszporty rosyjskie, robią cyrki ze "spontanicznymi" powitaniami okupacyjnych wojsk. Przywożą w tym celu dzieci z tornistrami i w szkolnych mundurkach.   Do miast, w których od tygodnia nie działają szkoły. Ale przecież to na użytek propagandy wewnętrznej, aby Rosjanie nadal żyli w przekonaniu, że nie ma żadnej wojny. 

Jedynym większym miastem, jakie udało się zająć Rosjanom, jest Chersoń. Co ciekawsze, trudno mówić o całkowitym opanowaniu Chersonia. Trwają manifestacje, oddziały ukraińskie działają na obrzeżach. Mimo, że Rosjanie walczą już o położone kawałek dalej Mikołajewo, w samym Chersoniu wcale nie są ustabilizowani. 

Pod wieczór do Mariupola przyjechał... pociąg pancerny. Jak w 1918.

Rubel stracił już połowę swojej wartości w stosunku do 28 lutego. Wieczorem nieco odbił, ale na pewno nie na długo. Coraz więcej firm porzuca rynek rosyjski, ale główni odbiorcy nie zamierzają rezygnować z rosyjskiej ropy i gazu. Może to oburzać, ale oni naprawdę uzależnili swoje systemy energetyczne od rosyjskich surowców. I to są efekty. USA szuka alternatyw. Dogadały się z Iranem, rozmawiają z Wenezuelą. 

Trwa dziwny kontredans wokół dostawy samolotów dla Ukrainy. Amerykanie wskazują, że dostarczy je Polska. Polska zaprzecza. Ciężko dojść, jak jest naprawdę. Ukraińskie władze zapowiedziały dozbrojenie swoich oddziałów i że będzie to niespodzianka. Zagrywka psychologiczna, czy rzeczywiście coś dostali?

Kolejna tura rozmów pokojowych. Efekt jak dotąd. Warunki Rosji są nie do przyjęcia dla Ukrainy, warunków Ukrainy nie chce przyjąć Rosja. 

Unia Europejska uruchomiła proces rozpatrywania wniosków Ukrainy, Gruzji i Mołdawii o przyjęcie do UE. Naddniestrze zażądało uznania je za niepodległy kraj. Walkę o własne państwo zapowiedzieli Kałmucy. 

Putin otworzył puszkę Pandory. Efekty mogą pochłonąć Rosję w jej obecnym kształcie. 

Baćka Traktorzysta w czterogodzinnym przemówieniu (pozazdrościł Fidelowi Castro?) oświadczył, że Polska szykuje się do podboju Białorusi. Byłoby śmieszne, gdyby w kontekście sytuacji na Ukrainie nie było straszne. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)