Dziennik wojny - dzień sto siedemdziesiąty siódmy i sto siedemdziesiąty ósmy.

 Do Lwowa zjechał Sułtan ze swoim dworem, czyli prawie całym tureckim rządem na rozmowy z Atamanem. W trakcie rozmów Sułtan przekazał Atamanowi, że car chętnie się z nim spotka i porozmawia. Ataman odrzekł, że dopóki wojsko rosyjskie jest na Ukrainie, o żadnych rozmowach nie ma mowy.
Po czym obaj się zgodzili, że wojnę muszą zakończyć negocjacje.
Dyplomacja to jednak wyższa szkoła ściemniania. 

Wszystkiemu przysłuchiwał się szef Instytucji Doskonale Niepotrzebnej, czy Sekretarz Generalny ONZ. W imieniu swojej pociesznej organizacji obiecał obiecywać i wyrażać zaniepokojenie do końca wojny.

Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że w lutym i marcu, kiedy próbowano negocjacji rosyjsko-ukraińskich i wydawało się niektórym, że Rosja może to wygrać, Zełeński prosił o spotkanie w cztery oczy z Putinem. Wtedy Car odrzekł, że to nie czas na takie spotkania. Teraz, to Putin prosi i dostał dokładnie taką samą odpowiedź, jakiej przed miesiącami udzielił.
Jest to o tyle ważne, że pokazuje, kto w obecnej sytuacji jest górą. Militarnie i dyplomatycznie.

Na froncie żadnych poważnych zmian. Drobne sukcesy taktyczne obu stron, przy czym trzeba pamiętać, że strona atakującą wciąż jest Rosja. Atakujący przegrywa, kiedy nie wygrywa, obrońca wygrywa, kiedy nie przegrywa. To istotna kwestia, pozwalająca zrozumieć, że stagnacja na froncie w obecnej fazie jest w interesie ukraińskim, a szkodzi Rosjanom.

W kosmos poleciała już prawie cała rosyjska obrona przeciwlotnicza. Ukraińskie pociski i drony latają gdzie chcą i kiedy chcą. Ataki na rosyjskie lotniska na Krymie zniszczyły lub wyłączyły z walki ponad połowę samolotów Floty Czarnomorskiej. Za tę wtopę poleciał niedawno mianowany dowódca F. Cz. Nowy dziś objął stanowisko, a Ukraińcy powitali go hucznie, atakując dronem kamikadze sztab floty. Użyto przy ty zwykłego drona komercyjnego, wyposażonego w materiały wybuchowe. Żadna tam wysoka technologia wojskowa. Najlepsze, że znaczna część ostatnich ataków na obiekty na Krymie została wykonana za pomocą takich właśnie komercyjnych dronów z Aliexpress.
Tak brutalne okazanie lekceważenia, że nie ma chyba porównania.

Po uderzeniu w lotnisko Saki koło Nowofedorówki  Rosjanie posłali oddział specjalny w pościg za ukraińską grupą dywersyjną, która tego dokonała. Po uderzeniu w lotnisko Gwardiejskie Rosjanie wysłali w pościg drugą grupę specjalną. Dywersantów grupy nie spotkały. Za to znalazły siebie nawzajem i doszło do wymiany ognia. Niestety, nie ma informacji, jaki był wynik i czy wygrali Rosjanie, czy Rosjanie.

Ruch Żółtej Wstążki po oznakowaniu plakatami rosyjskich obiektów wojskowych na Krymie, zaczął znakować także siedziby władz okupacyjnych i miejsca zamieszkania ich członków.

Pod Chersoniem morale rosyjskie spadło już tak nisko, że aby je wzmocnić przysłano tik-tokerów od Kadyrowa, którzy strzelając w plecy bojcom mają wzmocnić ich morale. Ciekawe, kiedy bojcy zaczną strzelać do Tik-tok Army, zamiast do Ukraińców. Już kilka takich sytuacji się zdarzyło.

Projekt aneksji podbitych terytoriów Ukrainy powoli odchodzi do lamusa. O paszport rosyjski wystąpiło mniej, niż 1 procent obywateli (za to paszporty ukraińskie, dające drogę do Europy, mocno zyskały na znaczeniu), a z referendum zrezygnowali już wszyscy, łącznie z Donbabwe, które przesunęło termin na czas do „wyzwolenia” całości Obwodu Donieckiego.
I taki piękny plan poszedł naxuj.

Od kilku dni Krym jest młócony artylerią rakietową, dronami i przez dywersantów. To dobrze przygotowana i skutecznie prowadzona operacja, wbrew bełkotom tych, którzy sytuację militarną oceniają po ilości zajętych wiosek. Celem jest wyeliminowanie Krymu jako głębokiego zaplecza wojsk rosyjskich (co już się stało), zmuszenie Rosjan do wycofania się z półwyspu (co się właśnie dzieje) i de facto bez użycia SZU przesunięcie Krymu ze strefy czerwonej do szarej, jak to się stało na Wężowej Wyspie. SZU nie będzie musiało zajmować od razu półwyspu. Wystarczy, że nie będzie na nim Rosjan. Przynajmniej przejściowo.

HIMARSy, MLRSy i klasyczna artyleria nie zaniedbują jednak innych rejonów (dziś znów Czarnobajewka). Z kolei Rosjanie „zgubili” swojego zwiadowczego drona. Maszyna wpadła w ręce Ukraińców. Z nienaruszoną kartą pamięci, na której utrwalony został jej lot.
Czekamy na wyniki geolokalizacji.




Przy okazji, Amerykanie uznali, że położony w Rosji Obwód Białogrodzki nie jest objęty zakazem ostrzeliwania terytorium Erefii (jak nazywają Rosję Ukraińcy) przy pomocy amerykańskich systemów. Przy wyjeździe z Białogrodu w głąb Rosji ustawiły się wielokilometrowe korki podobne do tych na Krymie.

W elektrowni jądrowej w Energordarze na piątek (miniony) ogłoszono niespodziewanie dzień wolny, a przedstawiciele agencji RoSSatom w trybie nagłym wyjechali. Jednocześnie rosyjska propaganda rozpisywała się o szykowanych ukraińskich prowokacjach.
Waszyngton (na razie ustami jednego kongresmena) oświadczył jednak, że jeśli dojdzie do prowokacji w elektrowni, zostanie to uznane za rosyjski atak na NATO (aktualnie wiejące wiatry zaniosłyby radioaktywną chmurę na Polskę, państwa bałtyckie, Finlandię i Skandynawię.
Ostatecznie do niczego nie doszło. Z tej próby sił Putin znów wyszedł z podkulonym ogonem.

Dwudziestu byłych dyplomatów i wyższych oficerów USA (w tym byli naczelni dowódcy NATO) opublikowało w waszyngtońskiej gazecie The Hill (lokalnej, ale pełniącej rolę biuletynu Kongresu USA, więc politycznie bardzo istotnej) apel o pełne uzbrojenie Ukrainy.
Taki apel ma znaczenie jak z jednej strony forma presji, a z drugiej alibi dla Białego Domu do podejmowania konkretnych działań i pełni rolę Vox Populi. Faktycznie dziś Biden podpisał kolejny pakiet pomocy, zawierający dużo ciekawostek.

W Dzień Niepodległości Ukrainy Donbabwe planuje zrobić teatrzyk pod nazwą „sąd” nad obrońcami Azowstalu.
Łukaszenka publicznie oświadczył, że Białoruś nie zaatakuje Ukrainy, ale rosyjskie samoloty z lotnisk białoruskich startują, a przy granicy wciąż gromadzą się oddziały.

Putin został zaproszony na spotkanie G-20, co spotkało się z ostrą krytyką kandydata do fotela premiera Wielkiej Brytanii Risziego Sunaka. Oświadczył on, że dla człowieka odpowiedzialnego za morderstwa nie ma miejsca przy stole negocjacyjnym.
Wypowiedź ta oznacza, że na ostatniej prostej walki o schedę po Borisie Johnsonie znaczenie zaczyna mieć licytacja na antyrosyjskość. Ponieważ zdecydowanie prowadzi „jastrzębica” Liz Truss, Sunak łapie się jedynej szansy na poprawienie wyniku, czyli będzie bardziej radykalny, niż ona.
Oznacza to, że żadna zmiana na Downing Street nie wpłynie na antymoskiewski kurs Zjednoczonego Królestwa, bo po prostu wyborcy są przeciw Moskwie.

Oficjalny przedstawiciel Rosji przy agendach ONZ w Wiedniu zatweetował, że dla ludności Ukrainy nie powinno być żadnej litości. Czym wywołał skandal i konsternację. Czy Austria go za to wywali, jako persona non grata, to się dopiero okaże. Na razie wezwali go na dywanik

Afganistan chętnie kupi od Rosji ropę. W barterze oferuje rodzynki.

Natomiast koalicja rządząca w Niemczech bredzi o przywróceniu Nord-Stream 2. O ile Rosja im na to pozwoli.

Na przedmieściach Moskwy w zamachu bombowym zginęła córka Aleksandra Dugina, ideologa obecnej władzy rosyjskiej. Nieoficjalnie, padła ofiarą pomyłki. Zginąć miał jej ojciec, ale wsiadł do drugiego samochodu. Córeczka była wierną wyznawczynią bredni tatusia i fanką Putina.

Daria Dugina w Azowstalu podczas realizacji reportażu 
o broniących się tu "nazistach". Tak, ona była równie poryta, co reszta
propagandystów Putina.

Podczas targów Armia-2022 rzeczniczka rosyjskiego MZS „zaniedbała swoje obowiązki”, bo zamiast prowadzić uroczystość, zajmowała się intensywnie dwoma językami (i nie tylko) afrykańskimi.
W tym samym czasie media w Finlandii mają problem, bo ichnia pani premier wrzuciła w sieć filmik z imprezy, na której normalnie tańczy.
Taka różnica cywilizacyjna.

A rosyjska armia pokazała reportaż o testach nowego pojazdu opancerzonego i jego amunicji przeciwpancernej. Jej cechą biez anałoga w mirie jest to... że nie trafia w cel. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)