Dziennik wojny - dzień sześćdziesiąty piąty.

Na froncie żadnych większych zmian. Z istotnych zdarzeń, na północ od Charkowa jednostka specjalna wywiadu ukraińskiego zdobyła Ruską Łozowę, do której ukraińskie oddziały weszły wczoraj. Jak wspomniałem, utrudnia to znacznie logistykę Rosjanom, bo miejscowość ta leży na drodze Białogród-Charków. Jednej z dwóch. Druga jest kontrolowana już od jakiegoś czasu przez Ukraińców. Tym samym sowieci tracą możliwość prostego i szybkiego zaopatrywania swoich sił pod Charkowem. Dodatkowo z tej miejscowości sowiecka artyleria ostrzeliwała Charków. Wyparcie ich oznacza, że miasto znajduje się poza zasięgiem klasycznej artylerii. 
Wieczorem (dosłownie przed godziną) wyzwolone zostało też Momontowe na wschód od Charkowa. Ukraińcy wyrównują linię i likwidują "nawisy".

Zdobywcy Ruskiej Łozowy na pamiątkowym zdjęciu.

Koło Chruszuwachy na wschód od Izjumu Ukraińcy sprowadzili na ziemię kolejny rosyjski samolot Su-34 (biez anałoga w mirie), mający być odpowiedzią na postęp w zakresie samolotów wielozadaniowych w krajach zachodnich. 

Na kierunku Zaryczne-Słowiańsk wojsko ukraińskie wysadziło most na rzece Północny Doniec. Tym samym odcinając Liman od Donieckiego. Prawdopodobnie zatem liczą się z odpuszczeniem Limanu i ustaleniem obrony na linii rzeki. Sowietom w tej wojnie żadne forsowanie rzek nie wyszło, więc to może ich zatrzymać. Akcję tę traktowałbym raczej jako prewencyjną, na wszelki wypadek.

Na pozostałych odcinkach bez zmian. 

W Mariupolu marines z 503 batalionu przy pomocy drona i moździeża zniszczyli kolejne dwa sowieckie BWP. Swoje trofea zaliczyła też 24 Brygada Zmechanizowana im. Króla Daniela. Kolumna pancerna sowietów spłonęła pod Izjumem. 

Według Amerykanów na Ukrainie są obecnie 92batalionowe grupy taktyczne. Uwzlędniając te 70 wyeliminowanych w pierwszej fazie wojny i licząc, że część z nich po uzupełnieniach wróciła, zbliżamy się do szacowanej całkowitej liczby BGT, jakimi dysponują Rosjanie. 

Ukraińcy też ponoszą straty, ale 80% ukraińskich żołnierzy wraca do służby. 80% sowieckich użyźnia czarnoziem. Z dzisiejszego starcia z Brygadą Króla Daniela cało wyszło tylko siedmiu rosyjskich żołnierzy. 

Pojawiają się informacje o przejawach braku dyscypliny w rosyjskim wojsku. Pod Chersoniem doszło do wymiany ognia między rosyjskimi żołnierzami a... rosyjskimi żołnierzami. Z jednej strony byli Buriaci, a z drugiej Czeczeni. Jedni drugich oskarżali o tchórzostwo i o zagarnianie niesprawiedliwie dużej części łupów.
W obliczu porażek wieloetniczność rosyjskiej armii zaczyna być problemem.
Podobno coraz częściej oficerowie zmuszają sowieckich żołnierzy do walki, zabijając najbardziej opornych. 

W Chersoniu władze okupacyjne wciąż usiłują zorganizować referendum za utworzeniem republiki ludowej i wciąż są równie daleko od tego celu. Nie mogą nawet skompletować komisji wyborczych. 

Kolejnego kolaboranta znaleziono z kulą w głowie. Tym razem na Ługańszczyźnie. Uprowadzili go w biały dzień zamaskowani ludzie w rosyjskich mundurach. Równie dobrze mogli to być komandosi lub partyzanci. W obwodzie ługańskim o używany mundur rosyjski nietrudno. Tylko trzeba go wyprać.

Partyzantka i działania ukraińskich sił specjalnych rozwijają się też koło Melitopola i Chersonia. 

Polska przekazała Ukrainie sprzęt, pozwalający sformować dwie brygady pancerne. Bundestag zatwierdził przekazanie ciężkiej broni ze stanów Bundeswehry na Ukrainę (sprzeciw tylko postkomunistów i skrajnej "prawicy". Brakującą amunicję do Gepardów da Brazylia. 

Państwowa telewizja chińska pokazała mapę z możliwym przyszłym podziałem Rosji. Mapa bez sensu, ale temat pojawił się na stole. 

A, zapomniałbym. Natarciem z Izjumu ma teraz kierować osobiście szef rosyjskiego sztabu generalnego Gierasimow. Jeśli głównodowodzący pojawia się na pierwszej linii, to sytuacja jest krytyczna.