Dziennik wojny - dzień pięćdziesiąty ósmy.
Artyleria ukraińska po raz kolejny, chyba osiemnasty, czy dziewiętnasty, zrobiła kaszanę na lotnisku w Czarnobajewce.
Sowieci przeprowadzili szereg ataków od rejonu Charkowa do Popasnej, w rejonie Hulajpola i koło Chersonia. Wszystkie zakończone masakrą napastników. Front nie drgnął.
W rejonie na wschód od Charkowa sowieci pilnują dróg za pomocą szeregu stałych posterunków, a każdy transport jest pilnowany przez śmigłowce. Poza drogami teren jest pod kontrolą sił ukraińskich, które mogą uderzyć w dowolnym miejscu i czasie.
Przypomina to sytuację Niemców w centralnej Polsce latem 1944 roku.
Warto napisać dwa słowa o terenowych uwarunkowaniach rejonu Izjumu i worka ługańskiego. W przeciwieństwie do południowej Ukrainy nie ma tu płaskiego stepu, tylko teren pofałdowany, z dużą liczbą wąskich przejść, a w dodatku, jak wszędzie, tłusty czarnoziem. Jak dodać do tego padający od dłuższego czasu deszcz, to mamy układ paskudny do atakowania. Nie da się rozwinąć szerokiego frontu i trzeba atakować frontem o szerokości jednego czołgu (określenie gen, Browninga z operacji Market-Garden). W tym układzie przewaga liczebna nie odgrywa większej roli, bo i tak obrońcy mają do czynienia z kilkoma pierwszymi pojazdami.
Jeśli dodamy utworzone tu umocnienia polowe, wykorzystujące warunki naturalne, efektem jest ugrzęźnięcie natarcia w zasadzie na pozycjach wyjściowych.
Dziś została rozbita sowiecka kolumna, która nie zauważyła zamaskowanych stanowisk ukraińskich.
Podobnie koło Doniecka, Hulajpola i Chersonia ataki sowietów nie przyniosły efektu.
Rosjanie wciąż atakują Azowstal w Mariupolu. I wciąż dostają łomot.
O zapowiadanej wczoraj procesji po cywilów w Mariupolu nic nie wiadomo. Być może skończyło się na gadaniu.
Jeden z rosyjskich genialnych dowódców dał głos, że celem tej fazy wojny jest zajęcie całego południa Ukrainy i połączenie Naddniestrza z Rosją.
Niech ktoś powie temu panu, że Rosja tę wojnę przegrywa.
W Rosji spłonął kolejny zakład chemiczny, powiązany z rosyjskim wojskiem.
Rosja płonie |
Ukraińcom rozbił się samolot transportowy.
Wrak krążownika "Moskwa" został uznany za ukraińskie dziedzictwo kulturowe.
Komentarze
Prześlij komentarz