Dziennik wojny - dzień czterdziesty siódmy

Mariupol. Symbol ukraińskiego oporu, walczący i krwawiący od 47 dni. 

W nocy Institute for the Study of War podał, że sowietom udało się rozdzielić siły ukraińskie. Trudno ustalić, jak, bo różne źródła podają różne mapy. Zasadniczo jednak Ukraińcy mają trzymać się w zakładach Azowstal i Azowmasz oraz w porcie. 

Przed południem władze DNR uprzedziły o możliwym użyciu broni chemicznej przeciw obrońcom.

Wieczorem na profilu facebookowym 36 Brygady Piechoty Morskiej ukazał się dramatyczny apel podpisany przez dowódcę Brygady, zapowiadający ostatnią walkę i oskarżający dowództwo o spisanie ich na straty. 

Tylko, że...  Żaden doświadczony dowódca takiego tekstu by nie napisał, a w dodatku zawarte w nim oskarżenia są bez sensu i kompromitują rzekomego autora jako oficera. 

Oficer bowiem doskonale wie, że pozycje ukraińskie są zbyt daleko, żeby przyjść im z odsieczą. Oficer wie, że śmigłowce ewakuacyjne z rannymi na pokładzie zostały zestrzelone. Oficer wie, że póki była taka możliwość, prezydent Zełeński proponował obrońcom ewakuację i sami z niej zrezygnowali. 

Oficer wie, że żołnierz walczy nawet z narażeniem życia. Gdyby nie te oskarżenia, apel wyglądałby wiarygodnie, ale one wprowadzają dysonans. 

Na apel szybko zareagowało dowództwo SZU, komentując, że utrzymuje kontakt z obrońcami i że prowadzenie obrony nie jest tematem publicznych dyskusji. 

Zastępca mera Mariupola podał, że Rosjanie włamali się na profil 36 Brygady i apel jest fejkiem.

Ale tekst żyje już własnym życiem i robi złą robotę. 

Dramatyczny apel do świata o wymuszenie na rządach prawdziwej pomocy nagrał też Pułk Azow.

Wieczorem, ze dwie godziny temu Pułk Azow podał, że sowieccy bandyci użyci trucizny przeciw obrońcom Mariupola. 

Wczorajsze walki pod Donieckiem zostały dziś podsumowane informacją o wytłuczeniu batalionu kadyrowców z 58 Armii. Większość z doświadczeniem z pacyfikacji Syrii. Z pojazdu dowodzenia ocalał tylko kierowca. 

W Nowoajdarze Ukraińcy zbombardowali rakietami magazyn rosyjskiego sprzętu. Jakiś wybuch i pożar podobny do pożaru paliw miał miejsce w Oleniwce koło Doniecka. Być może robota ukraińskich komandosów. 

Pożar magazynu w Nowoajdarze


Poza tym bombardowanie Charkowa, Lisiczańska, Michajłówki, Siewerodoniecka i innych miejscowości. Sowieci zrzucają bomby-pułapki z opóźnionym zapłonem. 

Rosjanie na razie odpuszczają przebijanie się na poziomie Izjumu i okopują się. Za to próbują atakować na wschodzie. Koło Charkowa Ukraińcy starają się zając pozycje, uniemożliwiające przeciwnikowi skuteczny atak. 

Przebąkuje się znów o możliwym ataku na Kijów. 

Ukraińcy podali, że zakończyli szkolenie żołnierzy zmoblizowanych w ramach powszechnej mobilizacji. Jak wspominałem, proces ten trwa około miesiąca. Dopiero teraz tysiące rekrutów i rezerwistów, którzy zgłosili się do wojska z chwilą wybuchu wojny, wejdzie do akcji. 

Rosja nie ma takich rezerw. W Ługandzie powszechna mobilizacja polega na ulicznych łapankach "chętnych" do wojska. Taka armia nie ma prawa być skuteczna. 

Nie odnotowałem, ale należy wspomnieć. Nowym dowódcą "wojskowej operacji specjalnej" został generał Aleksander Dwornikow, zwany "rzeźnikiem z Aleppo". To chyba wystarczy za rekomendację. Ukrainę czeka jeszcze niejedna tragedia. Ale mam nadzieję, że ukraińscy specjalsi dopadną i jego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)