Dziennik wojny - dzień pięćdziesiąty piąty

Wielka bitwa o Donbas przebiega mniej więcej tak, jak wcześniejsza wielka bitwa o Kijów. Zaczęta z przytupem już się rozprasza i wytraca impet.

Po wczorajszym zdobyciu Kreminny część Rosjan poszła na Izjum. Dotarli do Zaryżnego. I tu słuch o nich zaginął. Dziś w sieci pojawiły się filmy z przejęcia rosyjskiego sprzętu koło Ługańska, w tym załadowanej wyrzutni rakiet termobarycznych. Być może to właśnie ta grupa, której członkowie porzucili sprzęt, kiedy połapali się, że wyrwali za bardzo do przodu i w zasadzie są otoczeni przez Ukraińców.
Sama Kreminna co prawda jest zajęta przez sowietów, ale Ukraińcy blokują wyjścia z miasteczka, a podobno jakiś oddział wciąż broni się w centrum.
Pod Izjumem próbują atakować na Słowiańsk, ale na prawej flance mają naciskające oddziały ukraińskie, podobnie, jak na lewej, koło Borowego.

Poza tym Rosjanie atakują na prawie każdą miejscowość w rejonie Ługańska. Jeśli przyjrzeć się kierunkom natarcia, to widać... brak pomysłu. Nie składają się one na żaden spójny plan działania.
Klasycznie powinni zebrać siły w 4-5-krotnej przewadze pod Izjumem i Horłówką lub Awdyjówką i na zasadzie szczęk uderzyć koncentrycznie na Kramatorsk, odcinając wojska ukraińskie w kotle. Potem zaś zaciskać pierścień okrążenia niszcząc stopniowo przeciwnika.
Zaczynanie operacji od ataku na odcinku Rubiżne-Lisiczańsk-Popasna jest zaprzeczeniem zasad sztuki wojennej. Żukow rwie włosy z głowy.

Efektem jest odrzucenie sowietów na prawie wszystkich odcinkach, oddanie Kremienny, kosztem wysokich strat rosyjskich i zablokowanie oddziałów, które weszły do miasteczka oraz utrata jednej kolumny, którą Ukraińcy zdobyli nieuszkodzoną za bezdurno.

Podobnie na odcinku donieckim, uruchomionym kompletnie bez sensu. Pod Awdyjewką ataki sowietów zostały odrzucone, a Marinka po ciężkich walkach wróciła pod kontrolę ukraińską.

 Jedyny odcinek, na którym walki jeszcze się nie rozstrzygnęły to Zaporoże, gdzie Rosjanie atakują w rejonie Hulajpola. Ale biorąc pod uwagę, że w tym rejonie aktywnie działa ukraińska partyzantka, natarcie to nie ma większych szans powodzenia.

 Pod Chersoniem w kolejnym bezsensownym dla Rosjan starciu Ukraińcy obronili Aleksandrówkę.

 Trwa pozbawiony sensu szturm na zakłady Azowstal w Mariupolu. Rosjanie bombardują zakład trzytonowymi bombami, które burzą budynki (utrudniając ruch atakującym - obrona w ruinach jest znacznie łatwiejsza), ale nie są w stanie ruszyć podziemi.

Mocna bomba została zrzucona tak precyzyjnie, że trafiła w szpital, w którym ukrywali się cywile, w tym dzieci.

Kolejne wezwanie do kapitulacji, tym razem okraszone rosyjskimi gwarancjami, zostało odrzucone. Obrońcy wiedzą, że Rosja i gwarancje to oksymoron.

Wielka ofensywa w Donbasie to brak planu, chaos, mnóstwo zbędnych ruchów, wielkie straty atakujących i cierpienia cywili oraz zniszczenia infrastruktury.

W Lisiczańsku dywersanci zaatakowali granatami i bronią ręczną. Zginął jeden ukraiński policjant.

Sowieci minują autostradę, wchodzącą od północy do Chersonia. Ograniczają w ten sposób możliwość szturmu na miasto z tego kierunku.

Przed samym atakiem do już funkcjonujących na Ukrainie 65 batalionowych grup taktycznych (z pierwotnych 130) dodano dodatkowe 11. Część z tych sił poszła pod Mariupol. Oznacza to, że w bitwie o Donbas na bardzo długim froncie operują siły o prawie połowę słabsze, niż to, z czym zaczynano w lutym. Rosjanie łatają czym mogą. Robią mobilizację nawet wśród mieszkańców Mariupola i Izjumu. Jaka jest wartość takiego wojska, można się domyśleć. Jakaś część zmobilizowanych sprzyja Ukraińcom i pierwsze, co zrobi, to przejdzie na stronę SZU lub ucieknie.

Na Krymie w specjalnych ośrodkach poddano reedukacji ukraińską kadrę nauczycielską. Mają teraz uczyć zgodnie z rosyjskim programem szkolnym. Na zajętych terenach skasowano lekcje ukraińskiego. Na zajętych terenach na Ługańszczyźnie część szkół stawia opór. Dzień zaczyna się od ukraińskiego hymnu, lekcje prowadzone są po ukraińsku, zgodnie z ukraińskim programem.

We wsi Rozowka na Zaporożu połowa mieszkańców zagłosowała za przyłączeniem do Donbabwe. Tyle, że referendum w warunkach terroru nie ma mocy prawnej.

W Rosji dopuszczono do wymiany rubli na waluty zachodnie. Pierwszego dnia w bankach zabrakło walut zachodnich. Przy oficjalnym kursie ok. 90 dolarów za rubla w rzeczywistości płaci się kilka razy więcej.

Warto wspomnieć o Wiktorze Medwedczuku, prorosyjskim oligasze, polityku i przyjacielu Putina, aresztowanym niedawno przez SBU. Ukraina proponowała najpierw Rosji wymianę go na swoich jeńców. Rosja odrzuciła propozycję, argumentując, że Medwedczuk nie jest obywatelem Rosji. Nie przeszkodziło to Rosji zaproponować Wielkiej Brytanii wymiany Medewedczuka na jeńców pochodzenia brytyjskiego. Brytyjczycy chyba nie wyrazili zainteresowania. Już wcześniej mówili, że każdy jadący robi to na własną odpowiedzialność i Korona nie będzie go chronić.
Wreszcie sam Medwedczuk zaproponował w nagraniu telewizyjnym, żeby wymienić go na cywilów i rannych z Mariupola.
Ping-pong trwa.

Lotnisko w Czarnobajewce zostało zbombardowane po raz kolejny.

Kolejny wybuch na lotnisku w Czarnobajewce.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)