Dziennik wojny - czterdziesta trzecia doba.
Od wczoraj w zasadzie bez zmian. Walki pod Izjumem. Ukraińcy znów chwalą się przejętym rosyjskim sprzętem. Władze obwodu charkowskiego prostują, że nie cały Izjum jednak jest w rękach rosyjskich. Dzięki zerwaniu mostu drogowego Rosjanom nie udało się jednak zająć całej południowej części miasta w łuku Sierwierskiego Dońca. Ominęli ją drugim mostem, który jednak nie umożliwia przeprawy ciężkiego sprzętu. Z mapy mi to nie wynika, bo oba mosty są drogowe, ale tak, czy tak, konieczność objeżdżania ukraińskich pozycji w mieście komplikuje Rosjanom natarcie na południe.
Na wschodzie rosyjski atak na Kreminnę został odparty, a sowieci mieli zostać odrzuceni na 6-10 km od tej miejscowości. Łącznie w tym rejonie odparto 6 ataków. Nie powiódł się też rosyjski atak na Nowotoszkowskie koło Ługańska.
W Zaporożu zestrzelono trzy rosyjskie rakiety typu cruise, a obrona Mariupola chwali się zniszczeniem lub uszkodzeniem dwóch rosyjskich czołgów przez BTR. Wojska rosyjskie w Mariupolu w zasadzie nie posuwają się do przodu i nie są w stanie przeciąć miasta na części.
Rosyjskie niepowodzenia w rejonie Doniecka tłumaczyć może między innymi to, że Ukraińcy stworzyli tam całkiem rozbudowany system umocnień polowych, podobnych do tego, co było na froncie zachodnim w czasie I wojny światowej. W zasadzie przejście tego wymagałoby kilkukrotnie więcej sił, niż Rosja jest w stanie posłać.
Pod Chersoniem sowieci kontratakami próbują zatrzymać natarcie ukraińskie.
W Kijowie zlikwidowano w ciągu ostatnich dwóch dni 16 grup dywersyjnych, werbujących członków także spośród Ukraińców (i to jest przyczynek do tematu masowego dostępu do broni - ilu członków tych grup zostało uzbrojonych w pierwszych dniach inwazji przez ukraińskie władze, kiedy karabin dawano każdemu, kto się zgłosił?).
Mer jednego z miast w rejonie sumskim nawiał z rodziną do Rosji. Ukraińcy zapowiedzieli, że go dopadną, jak i każdego innego zdrajcę.
Znacznie więcej dzieje się w obszarze polityczno-dyplomatycznym. Przede wszystkim Rosja została zawieszona w prawach członka Rady Praw Człowieka ONZ. To poważny strzał nie tylko wizerunkowy. Przeciw głosowali sojusznicy (Chiny i Iran) oraz kraje zależne, jak Białoruś i Republika Środkowoafrykańska. Część klientów dyplomatycznie olała głosowanie (ambasadorowie zatrzasnęli się w toalecie?) lub się wstrzymała (głównie Afryka - nie ich wojna). 93 pozostałe państwa poparły wniosek USA.
RPC przedstawia Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ rekomendacje w sprawie przestrzegania praw człowieka i reaguje na nadzwyczajne przypadki łamania tychże. Zawieszenie Rosji może pociągnąć za sobą np. rekomendację interwencji zbrojnej na terenie Ukrainy w celu wymuszenia przestrzegania praw człowieka. Na przykład objęcia Mariupolu interwencją humanitarną.
Teraz Rosja powinna wylecieć ze stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Parlament Europejski w rezolucji zażądał natychmiastowego embarga na rosyjską ropę i gaz. Według Borella (unijnego "ministra" spraw zagranicznych) Europa DZIENNIE płaci Rosji za paliwa tyle, co łącznie przekazała Ukrainie.
Stany Zjednoczone odświeżyły ustawę o pożyczce wojennej Lend-Lease, którą uchwalono na początku II wojny światowej w celu wsparcia państw walczących z Niemcami. Oznacza to naprawdę gigantyczną pomoc sprzętową.
Amerykańska armia przyznała, że szkoli na swoim terytorium żołnierzy ukraińskich. Oznaczać to może przygotowanie do wyposażenia ich w broń NATO. Przyznano też, że Ukraina wspierana jest danymi wywiadowczymi, szczególnie dotyczącymi wschodniej Ukrainy.
Trwa ewakuacja cywilów z rejonu przewidywanych walk. Oczywiście utrudniania jak się da przez sowietów, którzy między innymi niszczą mosty, żeby zatrzymać konwoje ewakuacyjne.
W Husarówce na zachód od Izjumu, zajętej dwa dni temu przez wojsko ukraińskie, znaleziono ciała trzech cywilów, których mieli torturować, zabić i spalić Rosjanie. Pod Czernihowem odkryto kolejną masową mogiłę pomordowanych cywilów. Ponad 100 osób porwano w Melitopolu. W Borodiance podobno jest jeszcze gorzej, niż w Buczy.
Wykonany zgodnie z rosyjską instrukcją masowy grób koło Czernihowa |
Niemiecki wywiad ujawnił nagrania rozmów między Rosjanami, z których wynika, że zbrodnia w Buczy była przeprowadzona przez Rosjan świadomie i celowo. Ujawnia to kraj przychylny Rosji!
Pojawiły się filmy przedstawiające żołnierzy ukraińskich, strzelających do rannych żołnierzy rosyjskich i pastwiących się nad cywilami, domniemanymi zdrajcami.
Oburzonym przypomnę, że Wojsko Polskie nie brało do niewoli bojców korpusu Gaj-Chana (i to był rozkaz dowódcy 5 Armii generała Władysława Sikorskiego), ani SS-manów, a folksdojcze i zdrajcy mieli dużo szczęścia, jeśli trafili w ręce służb porządkowych, bo ludzie po odejściu Niemców gotowi byli ich rozrywać gołymi rękami.
Wojna to potworna rzecz i gwałt rodzi gwałt. Na wojnie nie ma czystych, ale winien jest ten, kto to piekło rozpętuje. Nikt, kto nie widział zgwałconego i zamordowanego dziecka, ani kto nie stracił bliskich w ostrzale celów cywilnych, nie ma prawa dokonywać ocen. Bo nikt z nas nie wie, jak się zachowa, kiedy spotyka go coś podobnego.
I nie, nie relatywizuję. Po prostu zbrodnia w afekcie nawet w świetle prawa nie jest równa zbrodni z premedytacją.
Zresztą, białoruscy i ukraińscy hakerzy namierzyli, z której jednostki są kaci z Buczy, jak się nazywają i gdzie mieszkają. Wywiad podał, gdzie ich jednostka jest. Ciąg dalszy jest chyba oczywisty. Oni do domów nie wrócą.
Wicepremier Ukrainy na twitterze podaje dane poszczególnych bojców, ich zdjęcia z portali społecznościowych i informację, czym się "wsławili".
Ponoć na początku walk udziału w nich odmówiło 60 rosyjskich spadochroniarzy. Zostali wycofani na Białoruś, a potem do Rosji. Grozi im zwolnienie dyscyplinarne z armii i procesy karne.
Dla nich mam szacunek.
Pomysł na uaktywnienie rosyjskich sił z Naddniestrza na razie skończył się tak, że mimo obietnicy 1000 dolarów (w rublach) dla każdego ochotnika z planowanych 14 tysięcy do komisji poborowych zgłosiło się... dwóch!
Komentarze
Prześlij komentarz