Dziennik wojny - dzień czterdziesty ósmy

\Kończy się siódmy tydzień wojny.

Dzień zaczął się od wielkiego huku, jaki rano usłyszeli mieszkańcy okolic miejscowości Szebekino na granicy rosyjsko-ukraińskiej (po stronie rosyjskiej). To wyleciał w powietrze most kolejowy na jedynej linii łączącej Białogród (Rosja) z Izjumem. Jakiekolwiek dostawy mogły być dostarczane tylko tą drogą lub transportem kołowym, podatnym na ostrzał i znacznie mniej wydajnym. Transport lotniczy w tych warunkach to zupełna porażka. I małe porcje i łatwe do zniszczenia. 

Rosjanie prowadzą prace dochodzeniowe, ale chyba jest oczywiste, czyja to robota. 

Zniszczenia na moście kolejowym w Szebekino


Szykując się na bitwę o Donbas Ukraińcy uderzają w logistykę Rosjan. Drugi w dniu dzisiejszym strzał, to zniszczenie czegoś, prawdopodobnie magazynu amunicji, koło Borowej na północ od Izjumu.

Także pod Izjumem rozbita została rosyjska kolumna, a żołnierze ukraińscy zdobyli czołgi. W rejonie Ługańska bombardowania pozycji ukraińskich i ataki rosyjskie nie przynoszą efektów. Ukraińcy stoją, jak mur, gwiżdżąc na ruską armatę.

Natarcie pod Chersoniem rozwija się. Sowieci zostali wyparci z obwodu krzyworoskiego, a wojsko ukraińskie podeszło pod Chersoń. Teraz miasto blokowane jest z dwóch stron - północy i zachodu. 

W Mariupolu 36 Brygada Piechoty Morskiej wymanewrowała sowietów, wycofała się z pozycji, którym groziło okrążenie (prawdopodobnie z zakładów Azowmasz) i połączyli się z Pułkiem Azow (w Azowstalu). To wzmacnia obronę tej w istocie ostatniej reduty miasta. A jest to prawdziwa twierdza. Pod zakładem znajduje się system wielopiętrowych podziemi, praktycznie niemożliwych do zdobycia. Coś, jak Tora Bora w Afganistanie. 

Sowieci zdają sobie z tego sprawę, dlatego straszą użyciem gazu. Wczorajszy atak chemiczny okazał się dość dyskusyjny. Wątpię, czy chodziło o uszkodzenie jakiegoś zbiornika na terenie zakładu. Raz, że szykując się do obrony Azow na pewno usunął wszystko, co mogło im zagrażać. Dwa, że po trwającym siedem tygodni ostrzale i bombardowaniach raczej nie zostało tam nic, co byłoby nieuszkodzone. Taki wypadek mógł się zdarzyć w pierwszym, drugim, może trzecim tygodniu. Teraz to wątpliwe. 

Podobno trującą substancję w małym pojemniku zrzucił zwykły dron. Zatem co? 

Albo sprawdzenie skuteczności substancji (trzy osoby słabo porażone), albo podparcie wcześniejszych gróźb użycia broni chemicznej, albo test, jak na taki atak zareaguje Zachód. 

Wobec faktu, że Zachód orzekł, że użycie broni chemicznej otwiera przed nim wszelkie możliwości ( brytyjski wiceminister obrony James Heappey), co jest zawoalowaną groźbą otwartej akcji NATO, Rosjanie raczej zrozumieli, że to zły pomysł.

A może... To była akcja służb ukraińskich, żeby uzyskać taką reakcję? Nie gra to, że praktycznie ofiar nie ma. Uderzenie rosyjskie byłoby poważniejsze, a w dodatku oni nie muszą testować swoich środków chemicznych. Wszystkie przetestowali w Syrii. 

Zatem, ukraińska prowokacja? Może. W końcu oni też mają tajne służby.

W Mariupolu zginęło już ponad 20 tysięcy cywilów, a około 30 tysięcy zostało wywiezionych w głąb Rosji. Łącznie dekretem Putina deportowano ponad 100 tysięcy Ukraińców. 

Władze Białogrodu w Rosji ogłosiły werbunek do milicji, mającej pilnować przestrzegania godziny policyjnej.

Państwowa Służba Graniczna Ukrainy wzmocniła ochronę granicy z Białorusią i Naddniestrzem. Prawdopodobnie oznacza to zluzowanie stojących tu jednostek wojskowych. 

Jednocześnie SBU poinformowała o rozbiciu grup, mających doprowadzić do powołania tzw. republik ludowych na zachodniej Ukrainie. 

Poinformowano też o złapaniu prorosyjskiego oligarchy Wiktora Medwedczuka, który zmył się z aresztu domowego na początku wojny.

Z Zachodu, do którego zalicza się i Polska, płynie na Ukrainę pomoc sprzętowa. Amerykańskie samoloty robią po 10 kursów dziennie. W zamian za nowy sprzęt swoją posowiecką broń ma oddać Cypr. 

I to wszystko naprawdę są łącznie setki egzemplarzy. 

Prezydent Niemiec chciał odwiedzić Kijów i spotkać się z prezydentem Zełeńskim. Usłyszał w odpowiedzi, żeby udał się tam, gdzie rosyjski okręt wojenny. 

Proniemiecki okres w historii Ukrainy odszedł na śmietnik historii razem z okresem promoskiewskim. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)