Dziennik wojny - dzień dwieście dwudziesty czwarty

 


„Wyrzucają mi tutaj, że swoimi wiadomościami doprowadzam ludzi do depresji. Powiedzmy, potrzeba pozytywu. Cóż, czas jest taki, w najbliższej przyszłości nie będzie dobrych wieści. Ani z frontu chersońskiego, ani z Ługańska.”
Rybar, promoskiewski bloger z Telegrama

 

Ukraińska szarża pod Chersoniem.

Bój spotkaniowy gdzieś na froncie


Rzadko się zdarza, że wpis na bloga przestaje być aktualny w ciągu jednej nocy, ale tak się stało tym razem. 
Ukraińcy powtarzają sprawdzoną nad Oskołem taktykę i dynamicznie idą do przodu. Przed nocą Rosjanie próbowali zbudować obronę na tworzącej łuk linii Kostromka-Bruskińskie-Borozeńskie-Mylowe. W nocy SZU wyzwoliły Czerwony Jar i Mylowe (oczywiście nie tylko te miejscowości), co sugeruje, że obeszły rosyjskie pozycje pod Mylowe tak, jak to wczoraj opisałem przez Suchanowe i Czerwony Jar, zmuszając Rosjan do wycofania się. 

Mapka sytuacyjna z wczorajszego późnego wieczora według Kartina Masłom.

Rozwój sytuacji na kierunku krzyworoskim jest dla Moskali tragiczny z dwóch powodów. Po pierwsze, utracili mocne i dobrze ufortyfikowane pozycje na północy. Po drugie, jeśli nie utrzymają Berysławia, do którego zbliża się wojsko ukraińskie, to utracą też Nową Kachowkę, co oznacza fizyczne przecięcie jednej z linii komunikacyjnych, łączących ich z siłami głównymi. Zostanie tylko całkowicie już zniszczony Most Antonowski. 



Rosjanie mają rzekomo zwijać obronę także w południowym sektorze prawego brzegu Dniepru, na kierunku mikołajowskim. Pojawiły się informacje o wycofaniu bojców z dobrze umocnionej, leżącej w bardzo obronnym miejscu Śniegórówki, której Ukraińcy od miesięcy nie byli w stanie zająć i z której wyprowadzane były nie zawsze mądre, ale jednak groźne kontry przeciw SZU. Później jednak okazało się, że uciekli tylko dowódcy, zostawiając bojców... Przepraszam, "przenieśli stanowisko dowodzenia w mniej zagrożony rejon". 



Wygląda na to, że znowu przyszedł rozkaz "ni szaga nazad", czyli "ani kroku wstecz". Faktycznie utrata prawego brzegu wraz z Chersoniem ma znaczenie nie tylko terytorialne, ale też symboliczne i polityczne. To coś znacznie poważniejszego, niż Izjum i Liman razem wzięte. 
Problem w tym, że z powodu zerwania mostów na Dnieprze, uzupełnienia nawet gdyby realnie istniały, nie miałyby którędy przyjść z pomocą. Oczywiście, poza artylerią. 

"Trzynasty":
Sytuację na naszym kierunku oceniam jako pełną ch*jozę.
I co q*wa się dzieje dla mnie do tej pory pozostaje zagadką.

I faktycznie po południu w Melitopolu zarejestrowano przemarsz trzech brygad artylerii, kierujących się nad Dniepr. Rosjanie chcą w ten sposób zapewnić swoim "parasol artyleryjski". 
Przygotowując się na przyjęcie gości ukraińskie lotnictwo ostrzelało dziś i zniszczyło ponownie stanowiska artylerii przeciwlotniczej na lewym brzegu Dniepru. Tym samym nowo przybyłe brygady artylerii będą narażone nie tylko na ostrzał artyleryjski i rakietowy, ale też na ataki lotnicze. 
Nie wróżę im długiego żywota.

Mapka od Kartina masłom, pokazująca przewagę zasięgu artylerii ukraińskiej.

Moskale szykują się do obrony Swatowego. Pierścień umocnień ma według źródeł rosyjskich sięgać 25 kilometrów od miasta. Tylko, że...
Ukrańcy są o 10-15 kilometrów od centrum. Czyli Tak, jakby pierwszą linię umocnień już przeszli. Według Rybara SZU nie atakują frontalnie, tylko ponownie obchodzą miasto i biorą je w kleszcze. 


Pod Makijówką Ukraińcy mieli przekroczyć Żerebec, wyprowadzając trzecie uderzenie od południa (na tej mapce jeszcze tego nie ma).

Specyficzny rosyjski schron ze skrzynek po amunicji. Makijówka.

Trwa przygotowanie do szturmu Krzemiennej, która jest z trzech stron otoczona, a drogi dojazdowe Krzemienna-Swatowe i Krzemienna-Sewerodonieck znajdują się pod ukraińskim ostrzałem. Pozycje rosyjskie w miasteczku też są pod ogniem. 
Według Sergieja Hajdaja SZU na Ługańszczyźnie wyzwoliły dziś sześć miejscowości.

Wagnerowcy po raz kolejny atakują Bachmut, próbując wejść od południa, skoro od wschodu się nie da. Wobec tylu klęsk, chcą uzyskać jakikolwiek sukces. Nawet jeśli nie ma znaczenia operacyjnego. 
I znowu nie uzyskali żadnego wyniku. 

Reportaż Jurija Butusowa o obronie Awdijówki

Na Zaporożu jedynie wspomniane wyżej ruchy rosyjskich wojsk. 

Kiedy bojcy cofają się z braku wsparcia artyleryjskiego, rosyjska armia kieruje zakupione od Iranu drony Szaded (Iran odżegnuje się od tego, jakoby dokonał tej transakcji) do bombardowania ukraińskich miast i celów cywilnych, co nie daje żadnych wymiernych efektów dla sytuacji na froncie. 
Dziś w nocy udało im się trafić w cel wojskowy, czyli koszary w Białej Cerkwi koło Kijowa. 
Ale takie trafienia zdarzają się bardzo rzadko. 



Ukraińcy zabrali się zatem konkretnie za polowanie na rosyjskie drony. Maszyny są nie tylko zestrzeliwane przez obronę przeciwlotniczą, ale też tropione przez specjalne zespoły antydronowe, które starają się przechwycić aparaty nieuszkodzone. I mają całkiem niezłe wyniki.

Rosyjski dron ląduje po przechwyceniu przez ukraiński zespół antydronowy.

Efekty przynosi też program "Pozostań żywy", skierowany do Rosjan, nie chcących kontynuować walki. Coraz więcej bojców zgłasza się i stawia na wyznaczone miejsce, gdzie mogą się poddać. 

Poddanie się załogi BWPa wraz z pojazdem. 
Widać przy okazji procedurę "spotkania".


Bojec poddaje się żołnierzom ukraińskim. 

Absurd rosyjskich "referendów" na okupowanych terytoriach i aneksji terenów, których Rosja nie kontroluje doprowadził po pierwszym oburzeniu do wyśmiania całej sytuacji. W Czechach powstała inicjatywa internetowego głosowania nad przyłączeniem do Czech Obwodu Kaliningradzkiego i zmiany nazwy na czeskie Kralovec.
I się zaczęło. Wysyp memów, a nawet twittów oficjalnych instytucji. Na wpis władz czeskich, że chcą kupić od USA F-35, ambasada Stanów w Pradze spytała, czy chcą też lotniskowiec. 

Z kolei w Kanadzie przeprowadzono głosowanie uliczne nad aneksją terenu rosyjskiej ambasady w Ottawie. 


Najlepsze, że Moskale potraktowali akcję Czechów serio i oficjalnie zaprotestowali ustami Pieskowa.

Tik-tok don Ramzan don Kadyrow obchodzi dziś urodziny. W prezencie od Putina dostał stopień generała pułkownika.
A my mu życzymy, żeby jak najszybciej udał się na koncert Kobzona podczas wykładu Żyrynowskiego, transmitowanego przez Duginównę, gdzie spotka swoje siedemdziesiąt dziewic. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)

Dziennik wojny - dni trzydziesty czwarty i trzydziesty piąty trzeciego roku (764 i 765)