Dziennik wojny - doba dwieście czterdziesta druga
Wieści z frontu są nadal skąpe. Wiemy, że Rosjanie mają pewne małe sukcesy nad Żerebcem, gdzie usiłują wyjść na tyły ukraińskie, żeby zmusić SZU do zatrzymania się i spowolnić natarcie. Prawdopodobnie odzyskali kontrolę nad Newskiem lub Makijówką, albo nad obiema miejscowościami.
Tylko, że zasadniczo nic im to nie daje, bo na tym kierunku Ukraińcy w zasadzie niewiele robią. Krasnorzeczeńskie próbują ominąć od południa, Swatowe od północy, podobnie od północy chcą obejść Krzemienną. Newskie nie ma w ich pozycjach żadnego znaczenia, a Rosjanie atakując tu sami sobie zrobić kocioł.
Moskale nadal próbują atakować z Krzemiennej na Terny i Torskie, co wobec odsłoniętej ich południowej flanki ma tyle sensu, co nabieranie wody widłami.
Wczorajsze i przedwczorajsze przeciwuderzenia pod Bachmutem miały na celu tylko odepchnięcie atakujących Rosjan, a nie rozpocząć ofensywę. Zresztą, w tym miejscu nie ma ona sensu. Znacznie poważniejszy kierunek to Sporne koło Lysyczańska. Jeszcze niedawno Rosjanie próbowali tu kontratakować, ale już opadli sił i jeśli wyprowadzają przeciwuderzenia, to tylko po to, żeby spowolnić wojsko ukraińskie.
Ukraińcy mieli wyzwolić Złotarówkę na południe od Białogórówki, prawie na przedmieściach Lysyczańska.
Legion Gruziński chyba pod Bachmutem atakujący pozycje rosyjskie.
Zwracam uwagę na podkład muzyczny.
Natomiast do ciekawej sytuacji doszło pod Donieckiem. Rosyjskie ataki na Awdijówkę-Piaski i Marinkę doprowadziły do tego, że Ukraińcy o włos odzyskaliby lotnisko w Doniecku, bo Moskale po odparciu ich ataku zwiali do miejscowości Spartak, okupowanej od ośmiu lat.
Z kolei na południe od Marinki podobna sytuacja spowodowała, że pod odparciu ataku na Nowomichajłówkę Ukraińcy wjechali niemal do Helenówki, gdzie znajduje się niesławny obóz "jeniecki".
Również na Zaporożu widać, że rosyjska obrona słabnie.
To bardzo trudny moment, bo chce się popchnąć, mając wrażenie, że to wystarczy, żeby front się posypał, ale to jednak jeszcze za wcześnie.
Kwintesencja stanu rosyjskiej armii: armata z 1943 roku z odpadającym kołem.
W Chersoniu przypomnieli o sobie partyzanci posyłając na koncert Kobzona szefa rosyjskiego "aresztu śledczego" wraz z pasażerami jego samochodu, bo wysadzono samochód właśnie. Nie wiadomo na razie, czy zdrajca przeżył zaproszenie.
Rosjanie szykują się w mieście do walk ulicznych, chcą z Chersonia zrobić nowy Stalingrad. Na ile rozumiem Załużnego, to nie da im tej satysfakcji.
Za to Rosjanie w panice ogłosili, że ukraińskie czołgi wjechały do wsi Sereda na terenie Obwodu Białogrodzkiego, zaś "Linię Wagnera" zaczęto budować w... Obwodzie Kurskim.
A teraz zagadka: kto dostarcza prefabrykatów do wykonania umocnień?
Otóż firma powiązana z rodziną "kucharza Putina" i szefa "wagenrowców" Prigożyna. No to będą budować wszędzie, gdzie się da, niekoniecznie z sensem. Kasa musi się zgadzać.
Rosjanie na Białorusi organizują jakieś zgrupowanie bojowe, ale wciąż jest ono za małe i za słabo uzbrojone, żeby stanowiło poważne zagrożenie dla Ukrainy. Co nie znaczy, że na przykład w marcu się takim nie stanie.
Ukraińcy na razie trollują łukaszenkowców i na przejściu granicznym po swojej stronie wywiesili flagę niepodległej Białorusi.
Kadr z oburzonego białoruskiego programu. W tle widać biało-czerwono-białą flagę białoruskiej opozycji. |
A już całkiem serio w ukraińskim parlamencie trwa dyskusja, czy uznać Białoruś za kraj okupowany. Sceptycy zwracają uwagę, że to wyłącza to państwo spod sankcji. Z drugiej strony, jeśli taka decyzja zapadnie, SZU za zgodą emigracyjnego rządu Ciechanowskiej i przy wsparciu białoruskich oddziałów ochotniczych będą mogły rozpocząć wyzwalanie Białorusi i wygonić z niej Rosjan.
Kolejny samolot rosyjski zrezygnował z kariery powietrznej i rzucił się na dom mieszkalny. Tym razem w Irkucku.
Przy okazji, wyjaśniła się sprawa katastrofy w Jejsku. Samolot "złapał" w silniki stado gęsi, co spowodowało uszkodzenia napędu. Pilot wykierował maszynę na drogę pomiędzy zabudowaniami, ale coś się popsuło w sterach i samolot nagle skręcił w prawo. Mając do wyboru przedszkole, sklep wielkopowierzchniowy i blok, pilot miał skierować maszynę w ziemię przy bloku i katapultować się. Samolot rzekomo uderzył w chodnik przed blokiem, ale kapotował (przewrócił się przez pysk) i ogonem uderzył w blok.
A guzik prawda, na filmach z Jejska wyraźnie widać, ze samolot leci prosto w blok i uderza w górne piętra.
Do tego władze miasta są oskarżane, ze z powodu zachłanności zbudowały bloki na ścieżce podejścia do lotniska (coś, jak u nas na Bemowie w Warszawie). Tyle, ze formalnie lotnisko w Jejsku jest szkoleniowe i samolotów bojowych wcale nie powinno na nim być. To nie bloki źle postawiono, tylko samoloty startują z nieprzystosowanego lotniska.
Odnalazł się jeden z przyciszonych ostatnio rosyjskich propagandystów WarGonzo, czyli Semen Piegow. W towarzystwie szefa Donbabwe Penisa Duszylina odwiedził od front, gdzie w wlazł na rosyjską minę przeciwpiechotną. Przeżył, ale chyba do chodzenia będzie potrzebował protezy. Choć są głosy, że rany na filmie są upozorowane.
Kariery propagandysty, a raczej pajaca, pozazdrościł Piegowowi nasz znajomy z Chersonia Spermousow, który wypuścił własny program o sytuacji na froncie. Zwróćcie uwagę na mapę za jego plecami. Według niego Rosjanie są wciąż pod Kijowem.
I są tacy, którzy w to wierzą.
W USA lider Republikanów w Kongresie opierniczył administrację Bidena, że zbyt wolno dostarcza broń Ukrainie i przypomniał, że wszystkie ustawy tej kwestii poświęcone są uchwalane ponadpartyjnie. Trzy czwarte Amerykanów domaga się wspierania Ukrainy.
Borys Johnson nie będzie ponownie liderem Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii. Na czele rządu stanie prawdopodobnie Rishi Sunak. Co ro zmieni? Jest on mniej radykalny od Liz Truss, ale większość wyborców Torysów jest za wspieraniem Ukrainy, więc nie ma specjalnie wyjścia.
Na Węgrzech w rocznicę Powstania Węgierskiego 1956 odbyła się wielka demonstracja przeciw Orbanowi i Rosji.
Izrael potwierdził, że nie będzie dostarczał broni Ukrainie, po czym... zbombardował irańskie zakłady produkujące drony.
Szanowny pan rozumie, że co innego dostarczenie broni, a co innego samodzielne zrobienie z niej użytku. Wygląda na to, że Tel-Awiw weźmie na siebie perskiego sojusznika Putina, co zasadniczo nie jest w jego polityce żadną zmianą.
Szojgu zadzwonił do premierów Turcji, Francji i Wielkiej Brytanii, żeby ich ostrzec, że Ukraina szykuje "brudną bombę" (klasyczna bomba zawierająca rozpylany w wyniku wybuchu materiał radioaktywny). Kolejni premierzy, uprzedzeni przez kolegów, po prostu nie odebrali od niego telefonu.
Komentarze
Prześlij komentarz