Dziennik wojny - doba dwieście czterdziesta dziewiąta i dwieście pięćdziesiąta


 Patrząc na teksty rosyjskich propagandystów, sytuacja Moskali jest dobra, ale nie tragiczna. 

W rzeczywistości są w ciemnej dziupli (dziupla i słowo na d oznaczające koniec pleców mają tę samą etymologię). Siły Ukraińskie w minionych dwóch dniach pokonały najtrudniejszy odcinek frontu między Swatowem i Krzemienną i doszły do wschodniej grani linii wzgórz ciągnącej się wzdłuż osi północ-południe równolegle do drogi Kupjańsk-Krzemienna. Teraz są powyżej pozycji rosyjskich, co oznacza względną łatwość w ich obserwacji i ostrzeliwaniu. Atakować będą ze wzgórz w dół, co znacznie ułatwia natarcie. Przed nimi zaś strumyk zwany rzeką Krasna (no przesadzam, że strumyk, ale to zasadniczo żadna przeszkoda) i dość daleko ciągnący się względnie równy teren z liniami wzgórz na osi wschód-zachód, zatem nie utrudniającymi ataku w kierunku wschodnim. Teren umożliwia w konsekwencji zarówno atak na Swatowe i okrążenie go, jak i kontynuowanie marszu na wschód do przecięcia drogi Swatowe-Starobielsk, a także natarcie na południe w celu okrążenia i odcięcia Sewerodoniecka. 


Ukraińcy są oszczędni w kwestii informacji, wiemy jednak, że Rosjanie wysadzili mosty na Krasnej znajdujące się na północnym przedmieściu Swatowego i pod Czerwonopopówką. Oznacza to, że mają świadomość, że zachodniego brzegu rzeki nie są w stanie utrzymać. 

Zniszczony most pod Swatowem

Miejsce, w którym znajdował się most.

Zniszczony most pod Czerwonopopówką.

Na północ od Swatowego potwierdzono dziś opanowanie Nowosiołówki, leżącej przy drodze Kupjańsk-Swatowe. Wieś w ręce ukraińskie dostała się jednak raczej jakiś czas temu (lub została ponownie odbita). Skoro jednak podano o jej opanowaniu,  to zgodnie z przyjętym przez SZU systemem, jednostki ukraińskie są już znacznie dalej, a sama wioska jest zabezpieczona przed rosyjskimi atakami. 

WarGonzo-Piegow po tym, jak o mały włos straciłby nogę
(podobno nie tyle wlazł na rosyjską minę, co postrzelił go 
dyktatorek Donbabwe Denis Puszylin-Penis Duszylin) nadal
stara się skutecznie popełnić samobójstwo. 
Tym razem nadawał... z magazynu amunicji rosyjskiej artylerii.
HIMARS lubi to.

W samym Swatowem Rosjanie opowiadają, że Ukraińcy mają za pomocą rakiet rozrzucać naokoło miasteczka miny przeciwpancerne. Zarzut o tyle bez sensu, że miny rozstawia broniący się, atakującemu utrudniają działanie i raczej stara się robić przejścia w polach minowych. 

Jedna z min rzekomo rozrzucanych przez SZU pod Swatowem. 

Ukraińcy robią przejście w polu minowym. 
Tu akurat pod Chersoniem, ale wszędzie wygląda to tak samo. 

Raczej więc mamy do czynienia z kolejną rosyjską blagą. Rosjanie tak przywykli do oskarżania Ukraińców o własne działania, że przypisują im nawet akcje sensowne z punktu widzenia samych Rosjan. 

Krzemienna na razie nie jest atakowana bezpośrednio, stale jednak trwa ostrzał pozycji rosyjskich. Za to pod Lysyczańskiem miało dojść do opanowania przez Ukraińców rafinerii w Werchnokamiance, co oznacza, że Moskale utracili dość kluczową pozycję w ich systemie obrony.
Jednocześnie SZU na południe od Werchnokamianki mieli zająć Mikołajówkę, gdzie swoje pozycje porzuciła podobno rosyjska 57 Brygada (zmobilizowani). jeśli to prawda, to pozycje wagnerowców pod Werchnokamianką są zagrożone i być może zostaną zmuszeni do wycofania się. 

Mapka z profilu Kartina Masłom, który podał te informacje. 
Administrator jest dobrze zorientowany i rzadko przestrzeliwuje. 

O linii Wagnera już nikt nie pamięta. Taka sama propagandowa wydmuszka, jak "druga armia świata".  

Pod Bachmutem widać wyczerpanie Rosjan. Ukraińcy coraz częściej i skuteczniej kontratakują na razie nie zdobywając jeszcze trwale terenu, gdyż nie mają go na tym odcinku czym utrzymać. Psują jednak Rosjanom w ten sposób przygotowania do ataków (wspomniałem, że do obrony szykuje się inaczej, niż do ataku).

Ukraińscy żołnierze w Bachmucie.


Sprowadzenie na ziemię rosyjskiego Mi-17. Rejon Bachmucki, 
ale to raczej bliżej Spornego, czyli kierunek Lysyczański. 

Dla równowagi wrak ukraińskiego Mi-8 w tym samym rejonie. 

Pewien ograniczony i pozbawiony sensu sukces Rosjanie osiągnęli koło Węglodaru, zajmując południowy kraniec Pawłówki. Sama akcja została zepsuta już na starcie przez ukraińską artylerię, która namierzyła jeden z szykujących się do ataku oddziałów i hurtem wydała mu bilety na koncert Kobzona. 

Okopy ukraińskie. Nie potrafię określić, gdzie.

Mimo to atakującym z góry w dół Moskalom udało się zająć południowy kraniec wsi, po czym para im zeszła, gdy trzeba było przekroczyć rzeczkę i kontynuować atak pod górę. 
Pawłówka leży w dolince i zasadniczo stanowi znakomitą pułapkę dla każdego, kto próbuje tędy atakować. 

Pawłówka (w granatowej obwódce na dole nad rzeką) w stosunku do Węglodaru (za linią obronną w obwódce na górze i zasięgi ukraińskich granatników i "Krabów'. Widać tutaj, czemu atak na tym kierunku jest skazany na porażkę. 

Walki trwają, a w rejon Pawłówki ściągane są oddziały z Melitopola i chyba także z Mariupola. W każdym razie zarejestrowano wyjazd rosyjskich kolumn z tego drugiego miasta. 


Rozbicie rosyjskiego ataku na Pawłówkę. Cztery BWP-12 poszły tam, gdzie krążownik "Moskwa".

Pod Chersoniem trudno powiedzieć, co się dzieje, panuje obustronne milczenie. Wiadomo, że konsekwentnie pracuje ukraińska artyleria, a Moskale fortyfikują teren na lewym brzegu od Gołej Przystani do południowego wybrzeża Zatoki Dnieprzańskiej. Chyba tylko po to, żeby zniszczyć znajdujące się tu rezerwaty przyrody, bo utrzymać tych pozycji się nie da. 


Pojawiły się filmy z działań w rejonie Chersonia i choć widać, że są kręcone jesienią, to nie sposób powiedzieć, gdzie i kiedy je zrobiono. 

Ukraiński śmigłowiec Mi-8 w ataku na rosyjskie pozycje
pod Chersoniem i film z drona pokazujący skutek. 

Wojsko ukraińskie w ataku pod Chersoniem. Trudno powiedzieć, gdzie i kiedy.

Paniczna ucieczka Rosjan na froncie pod Chersoniem, zakończona w rowie.
Pamiętajcie, żeby nigdy nie zasłaniać widoczności kierowcy. 

Według mieszkańców Białozerki na wschód od Chersonia Rosjanie mieli porzucić niektóre znajdujące się tu blokady dróg i punkty kontrolne. Ukraińscy cywile natychmiast je rozebrali.


Pojawiają się też informacje, że Moskale przymusowo ewakuują mieszkańców piętnastokilometrowego pasa wzdłuż lewego brzegu Dniepru. 
Ogarnęli się, że w razie wysadzenia przez nich Tamy Kachowskiej to tu właśnie będzie najbardziej zalane?


Pozostałe odcinki to uporczywe walenie głową w mur przez rosyjskie oddziały. Wykrwawianie własnego wojska i niszczenie sprzętu przez rosyjskie dowództwo, które mózgi wyłączyło. 
Temat wart szerszego omówienia, ale dziś się nie zmieści.

Skutek rosyjskiego ataku "w południowej części obwodu donieckiego" 
(czyli w rejonie Marinki lub Awdijówki). 
Żołnierze ukraińscy odparli natarcie, kontratakowali 
i wzięli bojców do niewoli w ich własnych okopach. 

Rosjanie, jak dotąd, wściekle bombardują Ukraińców. Warto odnotować, że w dzisiejszym porannym ostrzale nie było irańskich dronów, tylko same rakiety, których zestrzelono 88% (czterdzieści cztery na pięćdziesiąt wystrzelonych). Jeden z trafionych przez ukraińską OPL pocisków poleciał sobie dalej i spadł w Mołdawii na wioskę.



Przechwycenie rosyjskich rakiet przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.

Płonie trafiona rakietą Dnieprowska Elektrownia Wodna w Zaporożu.

Moment uderzenia rosyjskiej rakiety w terytorium Mołdawii.

Wieś Naslavcea w Mołdawii po ostrzelaniu rosyjską rakietą. 

W odpowiedzi Mołdawia wywaliła od siebie rosyjskiego szpie... dyplomatę.


Tymczasem do prezydenta Zełeńskiego wpłynęła petycja o usunięcie ze stanowiska Gienadija Truchanowa, mera Odessy. Truchanow, uważany przed inwazją za sojusznika Moskwy, na początku marca wyraźnie opowiedział się po stronie Ukrainy, publikując spot, w którym zwrócił się do Rosjan z pytaniem:
- Przed kim do ch*ja nas bronicie? 

Truchanow podczas marcowego wystąpienia.

Potem jednak zaczęło się dziać trochę dziwnie. Od Truchanowa wyszło trochę fejkowych informacji o rzekomych sukcesach ukraińskich, które Rosjanie wykorzystali propagandowo, żeby pokazać, jak skutecznie sobie radzą. Dość głośna była awantura o pomnik Katarzyny II, którego Truchanow broni, jak władze Warszawy pomników Armii Radzieckiej. Wreszcie pod koniec sierpnia wypowiedział się ostrożnie za wynegocjowaniem kompromisu z Rosją, szantażując Kijów, że "stawką jest życie milionów". Jakoś umknęło mu, że okupacja Ukrainy to też życie milionów więzionych, gwałconych, torturowanych i mordowanych. 
Mieszkańcy Odessy mieli tego dosyć, zebrali podpisy pod petycją i wysłali do prezydenta Ukrainy. Zełeński odpowiedział, że zwalnianie ze stanowiska merów miast nie leży w jego kompetencjach, ale skierował dokument do ukraińskich służb, żeby przyjrzały się merowi. 

Służby tymczasem skutecznie czyszczą Ukrainę z agentury, a jest ona nawet na wysokich szczeblach. Jeden z parlamentarzystów rzucił jakiś czas temu, że bayraktary to pic na wodę fotomontaż i propaganda. Właściciel tureckiej fabryki odpowiedział durniowi (lub agentowi), żeby sam się bronił. Na szczęście dyplomacja ukraińska nie dopuściła do zerwania współpracy i nowe bayraktary zostaną wyposażone w rakiety do zestrzeliwania dronów kamikadze. 

Dron Akinci tez będzie uzbrojony do walki powietrznej.

W sferze medialnej co chwila pojawia się narracja "Zełeński zdrajca, Załużny bohater, bo nie posłuchał Zełeńskiego", wykorzystująca ujawniane manewry wojsk ukraińskich tuż przed samym najazdem, które zachęciły Rosjan do ataku (na przykład wycofanie jednostek z rejonu między Dnieprem a linią Wasiłówka-Tokmak-Berdjańsk. Co prawda Załużny już kilka razy wyjaśniał, że to był element planu (który nie do końca wyszedł, bo w wyniku zdrady Rosjanie przekroczyli jednak Dniepr), mającego na celu wciągnięcie Rosjan w pułapkę i zniszczenie ich logistyki, ale przecież dzbany (lub agenci) wiedzą lepiej.
Podobną idiotyczną retorykę można spotkać u nas. 

SBU puściła farbę, że przy zdekonspirowaniu Ołeha Kulinicza, byłego szefa SBU na Krymie, który właśnie tuż przed lutową inwazja kazał zlikwidować pola minowe na granicy z okupowanym Krymem, wykorzystano głęboką infiltrację rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Agenci SBU mieli przeniknąć do struktur FSB i tam zdobyć dokumenty potwierdzające pracę Kulinicza dla Rosjan. 
Ta informacja może być elementem kontry na rosyjską propagandę usiłującą skłócić Zełeńskiego z Załużnym (ale robią to w skrajnie głupi sposób). Dodatkowo jest to dobry strzał w rosyjski kontrwywiad, który teraz musi ją sprawdzić, tym samym odwracając uwagę od faktycznych aktywnych agentów Ukrainy. 

W wyniku działań SBU zatrzymywani są kolejni duchowni Cerkwi Putinosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Można się bulwersować, że to naruszanie wolności wyznania (ale przecież inne wyznania nie są tepione), jednak akurat ci popi wielokrotnie pokazywali, że są nośnikami "RuSSkiego Miru".

Zdjęcia SBU dokumentujące antyukraińską literaturę kolportowaną
przez władze Cerkwi Putinosławnej PM w Obwodzie Kirowogradzkim. 


Tymczasem na oddziale zamkniętym...
Szef "parlamentu" Republiki Krymu (wchodzącej w skład Rosji, więc mogącego co najwyżej wyrazić zachwyt pomysłami Cara) Władymir Konstantynow stwierdził, że referendum za przynależnością do Rosji należy przeprowadzić w jeszcze czterech obwodach Ukrainy: Mikołajewskim, Odesskim, Dniepropietrowskim (Dnipro) i Kijowskim. W dalszej kolejności w Sumskim, Połtawskim i Czernihowskim. 
Fakt, że Rosja nie kontroluje większości tych rejonów, nie ma znaczenia, bo ich "wyzwolenie" jest "nieuknione". 

"Wizjoner" Konstantynow

I jego wizja aneksji Ukrainy. 

W sukurs przyszedł mu nasz znajomy z Chersonia Cyryl Spermousow, który stwierdził, że "w najbliższej przyszłości regiony Mikołajowa, Odessy i Dniepropietrowska będą wyzwolone od ukronazistów". 
Ale wszystkich przelicytował nasz Don Tik-tok don Generał do Kadyrow, który nie obcyndalając się powiedział, że cała Ukraina to Rosja i co się rozdrabniać.
Czasem mam wrażenie, że on świadomie Moskali trolluje, przez emfazę i przesadę pokazując bezsens ich rojeń. 
W ślad za tymi bredniami wraca narracja, że Polska szykuje się do aneksji Zachodniej Ukrainy. 

W odpowiedzi na rosyjską decyzję o wycofaniu się z umowy zbożowej Sułtan powiedział, że bez względu na wszystko on zapewni bezpieczeństwo transportom ukraińskiego zboża. Statki wyszły z portów. Podobno zostały ostrzelane, ale na razie nie ma potwierdzenia tej informacji.
Natomiast na pewno ostrzelane zostały koło Oczarowa przy ujściu Dniepru dwa holowniki obsługujące statki zbożowe. Dwóch członków załóg zginęło.

Tymczasem Izraelskie lotnictwo zniszczyło w Syrii trasy, którymi transportowano irańską broń do Rosji. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)