Dziennik wojny - dzień dwieście czterdziesty piąty
Na Kremlu połapali się, że ideologiczno-polityczna retoryka uzasadniająca wojnę nie "żre" i postanowili w ślad za Ukrainą, która od dawna leci retoryką patriotyczno-religijną, ogłosić nowy cel swoich działań przeciw temu państwu. Teraz bojcy mają misję walki z Antychrystem i satanistami. Oczywiście ukraińskimi. Bandery nie znaleźli, to może szatana zlokalizują.
Co ciekawe ta porąbana koncepcja wyszła od Patruszewa, dotąd krygującego się na lepszą wersję Putina, który miał zakończyć wojnę. Jak widać już mu przeszło. Niewykluczone, że przyczyną było zlekceważenie go na dworze Chana-Cesarza w Pekinie, dokąd jakiś czas temu udał się po jarłyk. W Zakazanym Mieście nie chcieli z nim rozmawiać, więc pojął, że jego przyszłość jest u boku Cara.
- No wiesz, obiecali nam Raj. - Rosyjscy żołnierze, spier...jcie. |
Temat szybko podchwycił Tik-tok don Generał Ramzanka Dyrow, który w nagraniu opublikowanym na Telegramie ogłosił dżihad przeciw Ukraińcom (proukraińscy bojownicy szejka Mansura ogłosili pół roku temu dżihad przeciw Kadyrowowi). Przy okazji ostro przejechał się po Putinie, stwierdzając otwarcie, że Rosja ma wojnę w dodatku na własnym terytorium i o dziwo nie chodziło mu o tereny okupowane, tylko o Obwód Białogrodzki.
Formalnie w Rosji za mówienie o wojnie na Ukrainie idzie się do więzienia. Oficjalnie Rosja wciąż prowadzi "operację specjalną". Kadyrow mówiąc otwartym tekstem o wojnie rzuca wyzwanie Putinowi jako władcy na zasadzie "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?". Jeśli Putin nie zareaguje, straci twarz, a reagować nie ma czym. Prywatna armia Kadyrowa jest mu potrzebna.
Tymczasem wódz tiktokerów płacze, że nie ma kim walczyć i że tak naprawdę jego ludzi jest niewielu, a chętnych nie ma. Czyli sygnalizuje, że więcej nie da.
Tak na marginesie, kaukaskie książątka, dzieci Kadyrowa, po trudach trzech dni walki na froncie pod Mariupolem, czyli siedemdziesiąt kilometrów od wojsk ukraińskich, odpoczywają na Bliskim Wschodzie.
Putinowi miał się też otwarcie postawić Prigożyn w bezpośredniej rozmowie. Zarzuca Carowi między innymi to, że cała wojna spoczywa właściwie na barkach jego ludzi.
Widać zatem, że pozycja cara i jego świty słabnie. Pytanie, jak zachowa się Patruszew, dotąd kreowany na umiarkowanego i rozsądnego. Jeśli uzna, że w starciu z Prigożynem i Kadyrowem nie ma szans, może przejść do obozu radykalnego, o czym może świadczyć jego pomysł z "desatanizacją".
Na froncie trochę się wyjaśnia. Pojawiły się informacje, pośrednio poparte danym z mapy Deep State, o wyłomie w pozycjach rosyjskich w rejonie Swatowego w zasadzie na całym odcinku. Trwa intensywne bombardowanie dróg prowadzących do miasta i okolicznych wzgórz. Zdaje się, że rysuje się też przełom na południe od Krasnorzeczeńskiego.
Kontrataki Rosjan nie przyniosły skutku.
Na tym odcinku pojawiły się znowu rosyjskie raporty o atakujących Polakach, co oznacza, że Rosjanie zbierają baty.
Moskale umacniają Krzemienną, próbują atakować na Białogórówkę, ale są odrzucani. Również na tym odcinku pozycje rosyjskie zaczynają się chwiać.
Pod Bachmutem role zaczynają się odwracać i choć Rosjanie wciąż atakują, to Ukraińcy też zaczęli naciskać.
Pod Chersoniem natarcie oficjalnie zwolniło z powodu złej pogody, ale działania zaczepne trwają.
Trudno powiedzieć, z kiedy jest ten film. W każdym razie ucieczka Rosjan
i porzucanie sprzętu przez Moskali trwa w najlepsze.
Moskale ewakuując z Chersonia wszystko, co może mieć jakąś wartość wywieźli z miasta popiersi generała Suworowa, admirałą Uszakowa, a nawet trupa księcia Potiomkina.
Ukraińcy się śmieją, że Moskale pomagają derusyfikować Ukrainę.
W tymże Chersoniu ktoś z granatnika przeciwpancernego ostrzelał siedzibę okupacyjnej policji.
W nocy tradycyjnie "bawełna" na przeprawach koło Mostu Antonowskiego.
Wracając do relacji Rosji z Chinami, to Putin miał się kilkakrotnie odbić od drzwi nowego-starego prezydenta Chin, który nie widział potrzeby rozmawiania z władcą Rosji. Tygodnik "Forbes" przypuszcza, że celem chińskiej agresji nie będzie teraz Tajwan, a Syberia. Choćby dlatego, że na nią łątwiej napaść.
Izrael przekazał Ukrainie nie-broń w postaci systemów Smart Shot, czyli dronów kwadrokopterów z zainstalowanym... karabinem. Urządzenia służą do zwalczania dronów.
Prezydent Izraela pojechał do Waszyngtonu dowodami. że Iran dostarcza drony Rosji.
Z kolei na Ukrainie partyzanci wspierani przez społeczności wywiadowcze i analityków zlokalizowali miejsca, gdzie pojawiają się irańscy instruktorzy. Większość z nich działa na Krymie.
Ukraińcy stworzyli apkę na smartfon, która pozwala lokalizować w trakcie lotu rakiety lecące na niskim pułapie. Pocisk namierzony ze smartfona zostaje naniesiony na mapę, z której korzysta obrona przeciwlotnicza.
Rosjanie zażądali zebrania się Rady Bezpieczeństwa ONZ, żeby omówić działanie "laboratoriów broni chemicznej" na terenie Ukrainy. Ukraińcy wrzucili zaś film z jednego z takich laboratoriów.
Komentarze
Prześlij komentarz