Dziennik wojny - doba dwieście dwudziesta pierwsza

 

Luke Skywalker jak zawsze przeciw Imperium. 
I zbiera na Armię Dronów.

Kojarzycie to wycie u nas, ile razy mówi się o kapelanach w wojsku i służbach mundurowych i jak panicznie unika się wszelkich odniesień religijnych w strukturach siłowych?
Otóż na Ukrainie nie mają z tym problemów. Święta chrześcijańskie są obchodzone jawnie i oficjalnie. Nikt nie robi z tego problemu. Na froncie przed atakiem modlitwa jest czymś naturalnym, podobnie, jak błogosławieństwo. 
Bo w okopach nie ma ateistów. W walce jest tyle czynników, których nie jesteś w stanie kontrolować, że siłą rzeczy szuka się czegoś, co da choć minimum szans na przeżycie. A szczera wiara jest z nich największą.

Front pod Limanem. Psalm 90 odczytywany z telefonu przed atakiem...

...i błogosławieństwo znakiem krzyża.

Kto jest z drugiej strony? Wyznawcy Putinosławia, którego przywódca, Cyryl, agent KGB, myli chrześcijaństwo z islamem, obiecując raj każdemu, kto zginie w walce z Ukraińcami (owszem, Kościół kiedyś też popełnił ten błąd, ale tylko na chwilę i 1000 lat temu). Poza tym, buddyści, którzy jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wcale nie chcą być miłośnikami pokoju, a wręcz to oni są największymi zbrodniarzami na Ukrainie (Bucza przecież to robota pogańsko-buddyjskich Buriatów). Bo pokojowy buddyzm to wymysł na użytek frajerów z Zachodu. 

Buriaccy szamani proszą duchy o wsparcie swoich bojców.
Tak, to wojna religijna, w której to Ukraina broni chrześcijaństwa.

Dalej muzułmańscy Czeczeni Kadyrowa. Tacy muzułmanie, co to piją, palą, kradną. Dla islamskich radykałów uosobienie zaprzaństwa. Ale mordują w imię Allacha, którego nakazy hurtowo ignorują. 
Wreszcie wszelkiej maści wyznawcy szamanizmu, na czele z Szojgu składającym ofiarę z barana na początku inwazji. 
O kimś zapomniałem? A tak. O czarownicach, które odstawiły sabat dla poparcia inwazji i to dwukrotnie. 
W tym kontekście oznakowanie ukraińskich pojazdów krzyżami na początku wrześniowej ofensywy było jak najbardziej słuszne. Nie tylko dlatego, że krzyż rycerski jest godłem Sił Zbrojnych Ukrainy. Także dlatego, że ta walka to krucjata. Walka chrześcijaństwa przeciw wszystkiemu, co chrześcijaństwem nie jest. W obronie człowieczeństwa. 
Szukaliście katechona? No to nie szukajcie go w Moskwie. Tam go nie ma. On z Moskwą walczy. 

SZU podczas szturmu Jampola

Kojarzycie wrzuconą wczoraj fotkę spod Chersonia z zakopywanymi w rowie wielkimi kulami? To już wiemy, co to było. Miny morskie, zawierające 24 tony trotylu, które wysadzono, żeby nakręcić film o tym, jak rosyjski czołg jednym strzałem wysadza ukraiński magazyn amunicji. 
Tak, w warunkach braku amunicji na prawym brzegu Dniepru zmarnowano na propagandę 24 tony trotylu.


Tymczasem SZU rzeczywiście wczoraj ruszyła do ataku i meldunki rosyjskie były prawdziwe (Sztab Generalny SZU tłumi doniesienia z frontu, żeby nie ułatwiać roboty Rosjanom). Ukraińcy uderzyli jednostkami pancernymi i zmechanizowanymi na całym odcinku od strony Krzywego Rogu i z przyczółka na Inhulcu. 
Ciężar ataku z północy idzie wzdłuż brzegu Dniepru. Natarcie znad Inhulca idzie prosto na Berysław.  
Rano siły ukraińskie miały zająć Złotą Bałkę nad Dnieprem, a wieczorem grupa siedemnastu czołgów i jedenastu BTR miała dokonać przełomu i pogonić Moskali aż pod Dudczany. Bojcy piszą, że nie są w stanie ustabilizować frontu.
Pod Dudczanami toczą się walki. To oznacza tempo natarcia ponad 20 kilometrów dziennie. 

SZU w Złotej Balce

Wygląda na to, że rosyjski 140 pułk artylerii ma poważne kłopoty. O ile jeszcze istnieje. Zaś Moskale pozbawieni choćby części artylerii są bezbronni. Bo to wojna artylerii.
Całość działań osłaniają HIMARSy, likwidujące każdą ujawnioną baterię rosyjską.
Całkowicie wyzwolony zostało Archanielskie.Rosjanie piszą o poważnym kryzysie operacyjnym zarówno na kierunku krzyworoskim, jak i inhuleckim. Bojcy proszą o wsparcie lotnicze za pomocą... socjalmediów.
A lotnictwo rzekomo nie może latać z powodu pogody. Nowoczesne lotnictwo. Biez anałoga w mirie. Ma możliwości operacyjne pod względem warunków atmosferycznych, jak w czasie drugiej wojny światowej.
Czekamy na więcej informacji. 

Sytuacja na prawym brzegu Dniepru

Mapka sytuacyjna od twitterowicza War Monitor

W Limanie wciąż trwa "zaczystka". Podobno "fundusz wymiany" jest ogromny. Według świadków na drogach ucieczki Rosjan leżą stosy trupów. Nie było żadnego zorganizowanego odwrotu, tylko paniczna ucieczka. Żadnych wyznaczonych dróg, którymi bojcy mogli się wycofywać. 
Po prostu dowództwo porzuciło tych ludzi.

Po zdobyciu Limana i dojściu przez Zarzeczne i Torskie (oficjalnie już wyzwolone) do Czerwonej Dąbrowy i Kuzmynego (czyli na przedpola Krzemiennej) Ukraińcy zaatakowali od południa, zajmując Prywilię i wyganiając Rosjan z Nowodrużeska i zagrażają pozycjom w Starej Krasniance. Najlepsze, że Rosjanie są tu zwróceni frontem do Krzemiennej, tworząc drugą linię na drodze do Sewerodoniecka. Ukraińcy zaś atakują ich z lewej flanki. 
W każdym razie droga Krzemienna-Rubiżne jest pod ukraińskim ostrzałem, co powoduje, że Krzemienna, atakowana z południa, zachodu i północy, w zasadzie jest już kotle. Zajęcie Starej Krasnianki zamknie kocioł fizycznie. Około północy zaczęła się ewakuacja Krzemiennej.

Równocześnie trwa natarcie z Kupjańska na Pierwszotrawienne, a w konsekwencji na Troickie oraz na Krochmalne i dalej na Swatowe. Jeśli dodać kierunki z Dworycznego na Troickie i z Makijówki na Swatowe, to znów Ukraińcy kleszczami rozrywają pozycje rosyjskie, stosując najlepszą i najbardziej skuteczną strategię. Zamiast atakować frontalnie, oskrzydlają i biorą w kolejne kotlły, zmuszając do odwrotu. W czym niezdolna do manewrowania rosyjska armia znakomicie pomaga. 

Na rosyjskich kanałach intensywne analizy, który kierunek jest prawdziwy, a który na wabia. 
Odpowiadam: wszystkie są prawdziwe i wszystkie są na wabia. Chodzi o to, żeby - jak w walce wręcz - przeciwnik nie wiedział, którą pięścią zaraz dostanie. 
Swego czasu zauważyliśmy z sensejem Tomaszem Sowińskim, że Ukraińcy walcząc stosują zasady aikido: nie ma ich, gdzie Rosjanie ich oczekują, prowokują koncentrowanie sił rosyjskich na wygodnych dla nich kierunkach, żeby uderzyć w rejonie, gdzie się ich Moskale nie spodziewają. 
Czyste aikido. 

Tak to miało wyglądać. Tylko "coś nie pykło"

Za klęskę na Charkowszczyźnie Putin wywalił ze stołka generała Żurawlewa. Dekret został podpisany 28 września, ale prawdopodobnie w odstawce był on wcześniej, dlatego komendę nad resztkami jego wojsk dostał Łapin. Miał je prawdopodobnie przekazać następcy Żurawlewa, Romana Berdnikowa (rzekomo poległego wcześniej w Ługańsku).

Rosjanie tradycyjnie atakowali na odcinku donieckim, głównie pod Bachmutem, ale - nowość - również pod Kozaczą Łopanią na północ od Charkowa. W obwodzie Białogrodzkim Rosjanie gromadzą siły i być może to było rozpoznanie bojem. Liczą na to, że Ukraińcy zajęci Ługańszczyzną, przestaną uważać na okolice Charkowa. 

Rosyjski Sąd Konstytucyjny (tak, mają) "zatwierdził" dokumenty dotyczące aneksji 15% Ukrainy.
Od razu w związku z ukraińską agresją pod Chersoniem Rosja zwołuje Radę Bezpieczeństwa. Liman ich zatkał, ale teraz nie odpuszczą. Będą grać ofiarę.

Zapowiedziane na piątek protesty w Dagestanie nie powiodły się. Władze zablokowały młodzież w szkołach do 17.00 i kazały rodzicom po przyjechać po uczniów. Tym samym nie mogli oni przyjść na demonstrację na godzinę 18.00. 
Ale protest nie wygasł, a przeciwnie. W jednej ze szkół szykują zablokowanie drogi po tym, jak brat jednego z uczniów już w wyniku mobilizacji został wysłany mimo niepełnosprawności i wrócił. W połowie. Druga połowa spalona. 

Andriej Gurulew wiceprzewodniczący Dumy Państwowej i poseł z Zabajkala publicznie zapytał, gdzie zniknęło półtora miliona mundurów z zasobów rosyjskiej Armii. 
To ja przypomnę: "Takie mundury można kupić w każdym sklepie z mundurami".

W Turcji oficjalnie zwodowana została korweta "Iwan Mazepa". Kiedy zostanie podniesiony i naprawiony "Piotr Sahajdaczny", flota ukraińska zacznie się odbudowywać. Mam nadzieję, że to będzie główna siła na Morzu Czarnym. Nawet przed Turcją.



Tegoroczna miss Krymu wie już, że trzeba zaakcentować swój ukraiński patriotyzm i wrzuciła w sieć filmik, na którym śpiewa ukraińską pieśń narodową "Czerwona kalina". Kobietą zainteresowała się rosyjska policja. Cóż, dla chwały trzeba pocierpieć. Szczególnie, gdy już wydaje się oczywiste, kto wygra. 


Ten chłopiec przeżył nalot. Teraz mu się to śni, a wtedy on chowa się pod kołdrę.


I tak to powinno się skończyć. Mapka pochodzi z Kongresu Wolnych Narodów Rosji. 




Komentarze

  1. Skoro Buriaci mają szamanów, to oni nie są żadni buddyści. Nie istnieje coś takiego jak "buddyjski szaman". Buddyzm jest pokojowy, a ci ludzie to jacys barbarzynscy szamaniści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buddyzm nie jest pokojowy. To mit na użytek Zachodu. Nic w historii krajów, w których buddyzm dominuje, z Nepalem i teokratycznym buddyjskim państwem w Tybecie na czele, nie potwierdza takiej tezy.
      Co do Buriatów, to zrobiłem znak /, gdyż w zachodniej części Buriacji dominuje szamanizm, a we wschodniej buddyzm.
      Zresztą, na początku wojny chodziło zdjęcie odprawiania buddyjskiego rytuału wśród właśnie buriackich bojców.

      Usuń
    2. BTW uprawiam sztuki walki i z tego powodu znam nauki buddyjskie, a w młodości bardzo się buddyzmem interesowałem.

      Usuń
    3. Uważam, że ludzi należy oceniać po postępowaniu, a nie po "szyldzie" pod którym występują.
      Buddyzm, to m.in.prawo przyczynowo-skutkowe, współczucie i szacunek dla wszystkich czujących istot, wędrowanie przez życie ścieżką dobrych uczynków oraz unikanie gniewu.
      Takie nauki nijak nie przystają do postępowania współczesnych Buriatów. To barbarzyńcy pasujący do pseudochrześcijanina Cyryla i duchowi krewni hitlerowców.
      P.S. Mój pierwszy kontakt z buddyzmem był na kursie sztuk walki, na którym buddyjscy mnisi z koreanskiego Zen uczyli nas koncentracji.

      Usuń
    4. Nie mówię, że buddyzm jest zły, choć do mnie nie przemówił, ale szczególną jego odmianę w zen aikido bardzo cenię. Jednak nadal nie można mówić, że jest pokojowy. Choćby sztuki walki temu przeczą. Najbardziej pacyfistyczna z nich, jaką jest aikido w formie, że tak powiem, bojowej jest niesamowicie brutalna.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - dni osiemdziesiąty pierwszy, osiemdziesiąty drugi, osiemdziesiąty trzeci, osiemdziesiąty czwarty, osiemdziesiąty piąty, osiemdziesiąty szósty, osiemdziesiąty siódmy, osiemdziesiąty ósmy i osiemdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (811, 812, 813, 814, 815, 816, 817, 818 i 819)

Dziennik wojny - dzień sto dziewięćdziesiąty trzeci, sto dziewięćdziesiąty czwarty, sto dziewięćdziesiąty piąty, sto dziewięćdziesiąty szósty, sto dziewięćdziesiąty siódmy, sto dziewięćdziesiąty ósmy, sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, dwusetny, dwusetny pierwszy, dwusetny drugi, dwusetny trzeci, dwusetny czwarty, dwusetny piąty, dwusetny szósty, dwusetny siódmy, dwusetny ósmy, dwusetny dziewiąty, dwieście dziesiąty, dwieście jedenasty, dwieście dwunasty, dwieście trzynasty, dwieście czternasty, dwieście piętnasty, dwieście szesnasty, dwieście siedemnasty, dwieście osiemnasty, dwieście dziewiętnasty, dwieście dwudziesty (922, 923, 924, 925, 926, 927, 928, 929, 930, 931, 931, 932, 933, 934, 935, 936, 937, 938, 939, 940, 941, 942, 943, 944, 945, 946, 947, 948, 949, 950)

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)