Dziennik wojny - dzień sto dziewięćdziesiąty ósmy
Opowieści o wysyłanym wsparciu nie przekładają się na realną sytuację rosyjskich bojców. Zostali pozostawieni samym sobie. Rosyjskie dowództwo woli umocnić Sewerodonieck i Lysyczańsk, niż pchać eszelony na zagładę pod Kupjańskiem i Izjum.
Dowódcy rosyjskiej 202 Brygady porzucili swoich bojców i uciekli. Rozproszeni maruderzy błąkają się po lasach koło Izjumu.
237 Pułk Powietrzno-Desantowy Gwardii przestał istnieć. Po prostu został wybity.
Uciekający Rosjanie porzucają nie tylko swoich bojców, ale i kolaborantów dotąd wiernie im służących. Wschód. W ręce ukraińskie wpadł "gubernator" Iwanówki porzucony przez "swoich". Z usług zdrajcy się korzysta, ale się nim gardzi.
W wyzwolonych miejscowościach zaczęły pracę ukraińskie służby, mające zdemaskować i postawić przed sądem kolaborantów. W Grakowie, wyzwolonym dwa dni temu, już znaleziono masowe groby mieszkańców.
Tymczasem rosyjska propaganda jak zdarta płyta powtarza, że "nie ma paniki" (nawet Girkin-Striełkow nagle gada jednym głosem z propagandystami). Powtarzają, że flagi ukraińskie zostały wywieszone przez sympatyków Ukrainy, a nie żołnierzy...
Władymir Sołowiow (taki kłamca, że przy nim Pinokio to ostoja prawdomówności) twierdzi, że wszystko jest pod kontrolą i nie ma strat.
Ale ucieczka nie jest specjalnością tylko bojców spod Izjum i Kupjańska. W nocy z 7 na 8 września, czyli wczoraj, rosyjska 20 Zmotoryzowana Dywizja Strzelecka, nie uprzedzając sąsiadów porzuciła swoje pozycje w Kisielówce na północny zachód od Chersonia i wycofała się nad Dniepr. Jednostka ta osłaniała od północy rosyjską bazę w Czarnobajewce.
Pozostałe odcinki frontu bez zmian.
Na Krymie po raz kolejny hakerzy włamali się do systemów telewizyjnych i nadali na cały półwysep apel prezydenta Zełeńskiego o trzymanie się z dala od obiektów wojskowych i zapowiedzią, że Krym zostanie uwolniony,
W graniczącym z Ukrainą obwodzie Białogrodzkim zaczęła się masowa łapanka mężczyzn do wojska podobna do tych, jakich kilka przeprowadzono wcześniej w Ługandzie i Donbabwe.
W Krasnodarze (Rosja) pobiło się dwóch obywateli. Niby nic szczególnego, ale jeden z nich nazwał drugiego roszystą (czyli rosyjskim faszystą) w znaczeniu obelgi.
Czekamy aż nazwanie kogoś Putinem będzie zniewagą.
Pod Kurskiem (Rosja) ktoś ostrzelał z samochodu punkt kontrolny RoSSgwardii.
Przez lata Rosja będzie się zmagała z PTSD swoich bojców.
Rosjanin, który wrócił z Ukrainy zdemolował pizzernię, bo uznał,
Michaił Fridman, obłożony sankcjami rosyjski oligarcha proponuje Ukrainie miliard dolarów w zamian za zniesienie sankcji wobec niego. Podobno nie jest jedyny. Problem w tym, że to nie Ukraina nałożyła sankcje, a Wlk. Brytania, a ta "nie toleruje unikania sankcji".
Autorzy formalnego wniosku do Dumy Państwowej Rosji o odwołanie Putina z urzędu są wzywani na policję. Ale w ślad za nimi poszła rada obwodu Łomonosowa w Moskwie i domaga się tego samego. Tyle, że oni w formie apelu do Putina, żeby zrezygnował.
Rosyjski sąd domaga się od korporacji Google 21 miliardów Rubli za nieusuwanie "fałszywych" informacji o "operacji specjalnej".
W Rosji zaczęły się wybory. Jeden z głosujących na karcie do głosowania wyraził swoją opinię:
Putin chujło. Sława Ukrainie! Oczekujemy SZU na Kremlu. Putler kaput! |
Komentarze
Prześlij komentarz