Dziennik wojny - dzień dwieście pierwszy

Uprzejmie zapraszamy do piekła - nowa pocztówka Ukrposta,
czyli oficjalnej poczty ukraińskiej.

Oddziały SZU, które wczoraj dotarły do rosyjskiej granicy na północ od Charkowa, zrobiły od razu rekonesans w głąb terytorium przeciwnika. Po przejechaniu do 10 kilometrów drogami wiodącymi do Białogrodu, nie spotkały ani jednego rosyjskiego żołnierza. Nikogo i nic. Żadnych umocnień.

Ukraińcy wolniej, ale idą wciąż do przodu (porównajcie z tym "Rosja powoli, ale prze do przodu" - nawet obecne ukraińskie spowolnienie nie ma porównania z tamtym pełzaniem). Obecnie SZU starają się uchwycić przyczółki na lewym brzegu rzeki Oskil i kontynuować natarcie na Ługańszczyznę. Koło Kupjańska i w dwóch innych miejscach takie przyczółki już powstały, ale to jeszcze za mało, żeby rozszerzać ofensywę. Dalszy kierunek działania to Swatowe, skąd otwiera się droga na Sewerodonieck i Starobielsk, a z tych miast dwukierunkowo na Ługańsk, pod którym już mają toczyć się walki oraz Liman. Ukraińcy są już w Świętogórsku, i idą od północy na Lyman, który atakowany jest z południa i zachodu. Groźba okrążenia prawdopodobnie zmusi Moskali do wycofania się. 
Ukraińcy sforsowali Doniec pod Białogórówką (tak, tam, gdzie przez miesiąc każda próba forsowania przez Rosjan kończyła się masakrą) i idą na Lysyczańsk, Prywiliję i Krzemienną (Kreminę). Lysyczańsk atakowany jest też od strony Sewerska.

SZU w wyzwolonym Świętogórsku.


Sami Rosjanie rejestrują wzmożoną aktywność ukraińskich dronów nad Donieckiem, z czego wyciągają wnioski, że kolejny cios spadnie właśnie tutaj. Oczywiście, znając sposób rozgrywania przez Ukraińców (zmodyfikowana wersja amerykańskiej strategii "żabiego skoku" w wojnie na Pacyfiku) i opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, możemy być prawie pewni, że tak nie będzie. Ale to "prawie" powoduje, że Rosjanie, szczególnie po klęsce rozpoznania pod Balakliją, nie mogą tych sygnałów zignorować i zaczną tu gromadzić wojska. 
Inne możliwe kierunki ukraińskiego natarcia to z Węglodaru na Mariupol (chociaż bardziej sensowne byłoby atakować z Doniecka), na Połohy i dalej w stronę Berdiańska oraz pod Chersoniem. 

Władze ukraińskie potwierdziły, że rosyjskich jednostek zgrupowania chersońskiego poprosiło o rozmowy w sprawie kapitulacji, oferując sprzęt, broń i amunicję w zamian za możliwość ewakuacji ludzi. Ukraina ma tu wszystkie atuty i moim zdaniem może zaproponować Moskalom jedynie oddanie się do niewoli. 
Na razie rosyjskie wojska miały się wycofać z kilku miejscowości o 5-10 kilometrów tak, żeby wejść pod "parasol" własnej artylerii z drugiego brzegu Dniepru. Nie na wiele się to zda, bo Ukraińcy mają artylerię o znacznie większym zasięgu i są w stanie zniszczyć rosyjskie baterie pozostając dla nich niedostępnymi. 

EN - Dnipro
UA - Dnipro
RU - Styks



Ukraińcy konsekwentnie niszczą rosyjską armię propagadowo, ostrzeliwując rosyjskie pozycje pociskami z ulotkami, wzywającymi do poddania się lub kolportując wizytówki-przepustki dla dezerterów. 

Reportaż o ukraińskiej jednostce, bombardującej Rosjan ulotkami.



"Twój bilet do spokojnego życia. Pokaż tę kartkę ukraińskiemu żołnierzowi -
to ochroni twoje życie i pomoże wrócić do domu.

Druga strona wizytówki-przepustki. 


Rosyjscy propagandyści wciąż nie wyszli z fazy zaprzeczenia. Teraz jak mantrę powtarzają, że przegrali nie z pogardzanymi przez nich "chochłami", a z armiami NATO. W Wowczańsku i Kozaczej Łopani mają znajdować się czarnoskórzy i anglojęzyczni żołnierze, a "nazistów" ma prawie nie być. 
Rozumiem stres, ale żeby aż tak w oczach pociemniało? 

Wczorajsza awaria sieci energetycznej, spowodowane rosyjskim ostrzałem, została już usunięta. Przy okazji rykoszetem dostał... rosyjski Białogród, bo okazało się, że on też korzysta z ukraińskiego prądu. 

Wyzwolona Balaklija z lotu ptaka.



Balaklija, pokój przesłuchań, a raczej izba tortur,
zaaranżowana przez okupantów.

Na innych odcinkach frontu bez zmian w tym znaczeniu, że nie uległy zmianom kierunki i efekty działań obu stron. Rosjanie atakują bez powodzenia w Donbasie, choć w świetle tego, co się dzieje na północy powinni raczej szykować obronę. Ukraińcy atakują z powodzeniem na Chersońszczyźnie i Zaporożu. Rosjanie bombardują cele cywilne, a Ukraińcy niszczą rosyjską logistykę. 
Więcej będziemy wiedzieli za czas jakiś... 

Tymczasem żądanie odwołania Putina zgłosili radni już 18 okręgów Petersburga i Moskwy. 
Co ten strach przed powszechną mobilizacją robi z ludźmi!
Do scysji miało dojść też podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa FR, którą pod wpływem fali krytyki za imprezy w Moskwie podczas dramatycznej sytuacji na froncie zwołał Putin. Najpierw on ochrzanił generałów za porażki, potem oni powiedzieli mu, co myślą. Podczas narady miało ze strony jednego z generałów paść:
- Przegraliście tę wojnę Władymir Władymirowicz.
Według kanału Generał SWR, który jest nieoficjalnym głosem FSB, Putin miał osobiście podjąć decyzję o ostrzale ukraińskiej sieci energetycznej. Reszta, w tym Patruszew, sekretarz Rady i hipotetyczny następca Cara, mieli się temu sprzeciwiać, podnosząc kwestię przede wszystkim nieskuteczności takiej akcji i możliwego odwetu Ukraińców. 
Kojarzy się to z atmosferą w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy w kwietniu 1945 roku. 
Trzeba jednak uwzględnić źródło. To może być legendowanie Patruszewa jako lidera "opozycji" i budowa mitu "zły Putin, zły", czyli propagandowe przygotowywanie wymiany lidera, który zawiódł na takiego, który... no właśnie... co? Nie widać w Rosji woli zawarcia pokoju. Prędzej pragnienie zemsty na Ukraińcach i ogarnięcia sytuacji na wojnie. 
Przypomina to bardziej przeddzień rewolucji lutowej, kiedy z podobnych motywów usunięto cara Mikołaja II, niż przygotowywania do rewolucji październikowej. 
Jak przy rewolucjach jesteśmy, to sami Rosjanie katastrofę nad rzeką Oskil porównują do przegranej przez Rosję bitwy z Japończykami pod Mukdenem, po której zaczęła się rewolucja 1905 roku
Jednak na państwotwórcze uroczystości przeniesienia relikwii Aleksandra Newskiego przybyły tysiące Rosjan. Nie liczcie na rewolucję. Prędzej na przewrót pałacowy. 


Chociaż "wybory" zostały dość powszechnie zbojkotowane. Nie znaczy to jednak woli oporu, a prędzej przekonanie o beznadziejności wszelkiego protestu. "Co zrobisz, jak nic nie zrobisz?"

W Moskwie ponownie "zmarł" Władymir Saldo, zdrajca, będący z ramienia Rosjan gubernatorem Obwodu Chersońskiego, który został w niejasnych okolicznościach otruty, a potem wywieziony przez Krym do Moskwy. Po zapadnięciu w śpiączkę miał tego samego dnia wybudzić się i umrzeć. Teraz "umarł" ponownie. Nawet jego zastępca Stremousow napisał łzawe pożegnanie, ale zaraz je skasował, bo Saldo chyba znowu "zmartwychwstał".

Podobny chaos panuje w rosyjskim przekazie na temat negocjacji. Wczoraj minister obrażania wszystkich wokół, dla niepoznaki nazywany ministrem spraw zagranicznych, Ławrow powiedział, że Rosja jest otwarta na rozmowy, a im później się zaczną, tym trudniej będzie osiągnąć porozumienie. Dziś rzecznik Kremla Pieskow oświadczył, że nie ma przestrzeni do negocjacji.
Chcieliby, a boją się. 
Ukraińcy twardo stoją przy swoich warunkach:
- wycofanie wojsk rosyjskich z terenu Ukrainy (całego, Krymu też to dotyczy),
- wypłacenie odszkodowań,
- ukaranie zbrodniarzy wojennych. 
I wtedy można rozmawiać. 
Ze strony Ukrainy padają już stwierdzenia, że odzyskanie terytoriów bez zapewnienia bezpieczeństwa w przyszłości, nie jest satysfakcjonujące. Celem Ukrainy jest zapewnienie, że na wiele lat Rosja zrezygnuje z napadania kogokolwiek. 
Tymczasem najśmieszniejszy awatar prezydenta Rosji Miedwiediew wezwał Ukrainę do bezwarunkowej kapitulacji przed Rosją, grożąc nieokreślonymi konsekwencjami w przyszłości. 

Niemcy oświadczyli, że nie przekażą Ukrainie czołgów, żeby nie dać się "stopniowo wciągnąć do wojny i nie dać Rosji zachęty do zaatakowania innych państw".
Z tego prosty wniosek, że zdaniem Niemiec uzbrajanie Ukrainy to zachęcanie Rosji do agresji, a oddanie Ukrainy Rosji to jej zniechęcanie? Logiczne zatem, że promoskiewskie są te rządy, zdaniem Niemiec, które Ukrainę wspierają (Polska, Wlk. Brytania, USA), a rządy wspierające Rosję są antymoskiewskie. 
Czego nie rozumiecie? 

Tymczasem w rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej Turcja wypuszcza do Europy kolejne kilkadziesiąt tysięcy "imigrantów" zorganizowanych w 500-osobowe, dowodzone na wzór wojskowy oddziały.

Papież, któremu tydzień temu choroba kolana uniemożliwiała podróż do Kijowa, jest w drodze do Kazachstanu. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - dni osiemdziesiąty pierwszy, osiemdziesiąty drugi, osiemdziesiąty trzeci, osiemdziesiąty czwarty, osiemdziesiąty piąty, osiemdziesiąty szósty, osiemdziesiąty siódmy, osiemdziesiąty ósmy i osiemdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (811, 812, 813, 814, 815, 816, 817, 818 i 819)

Dziennik wojny - dzień sto dziewięćdziesiąty trzeci, sto dziewięćdziesiąty czwarty, sto dziewięćdziesiąty piąty, sto dziewięćdziesiąty szósty, sto dziewięćdziesiąty siódmy, sto dziewięćdziesiąty ósmy, sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, dwusetny, dwusetny pierwszy, dwusetny drugi, dwusetny trzeci, dwusetny czwarty, dwusetny piąty, dwusetny szósty, dwusetny siódmy, dwusetny ósmy, dwusetny dziewiąty, dwieście dziesiąty, dwieście jedenasty, dwieście dwunasty, dwieście trzynasty, dwieście czternasty, dwieście piętnasty, dwieście szesnasty, dwieście siedemnasty, dwieście osiemnasty, dwieście dziewiętnasty, dwieście dwudziesty (922, 923, 924, 925, 926, 927, 928, 929, 930, 931, 931, 932, 933, 934, 935, 936, 937, 938, 939, 940, 941, 942, 943, 944, 945, 946, 947, 948, 949, 950)

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)