Dziennik wojny - doba dwieście czterdziesta dziewiąta i dwieście pięćdziesiąta

Patrząc na teksty rosyjskich propagandystów, sytuacja Moskali jest dobra, ale nie tragiczna. W rzeczywistości są w ciemnej dziupli (dziupla i słowo na d oznaczające koniec pleców mają tę samą etymologię). Siły Ukraińskie w minionych dwóch dniach pokonały najtrudniejszy odcinek frontu między Swatowem i Krzemienną i doszły do wschodniej grani linii wzgórz ciągnącej się wzdłuż osi północ-południe równolegle do drogi Kupjańsk-Krzemienna. Teraz są powyżej pozycji rosyjskich, co oznacza względną łatwość w ich obserwacji i ostrzeliwaniu. Atakować będą ze wzgórz w dół, co znacznie ułatwia natarcie. Przed nimi zaś strumyk zwany rzeką Krasna (no przesadzam, że strumyk, ale to zasadniczo żadna przeszkoda) i dość daleko ciągnący się względnie równy teren z liniami wzgórz na osi wschód-zachód, zatem nie utrudniającymi ataku w kierunku wschodnim. Teren umożliwia w konsekwencji zarówno atak na Swatowe i okrążenie go, jak i kontynuowanie marszu na wschód do przecięcia drogi Swatowe-Starobie...