Dziennik wojny - dzień dwieście siedemdziesiąty pierwszy
Dzień świętego Michała Archanioła, święto ukraińskich spadochroniarzy. |
- Zmiana rządu w Kijowie nie jest celem "operacji specjalnej" - powiedział rzecznik Kremla Dymitr Pieskow i tym razem nie kłamał.
- Ale jak to? - ktoś spyta. - Przecież Rosja od początku deklaruje zamiar usunięcia "nazistowskiego" rządu w Kijowie. To jak to nie jest to celem?
No nie jest. Dlaczego? Bo dla Rosji każdy niezależny rząd w Kijowie będzie rządem nacjonalistycznym. Z perspektywy Rosji nacjonalizm to każde dążenie do niezależności od Rosji (polskich powstańców w XIX wieku Moskwa też oskarżała o szowinizm narodowy, bo nie chcieli się poddać jedynie słusznej władzy cara).
Co zatem jest celem wojennym Rosji? Przeciętny Rosjanin ma problem, żeby na to pytanie odpowiedzieć, bo deklarowane cele władza zmieniała już kilka razy. Ale władza ma dokładnie wytyczone, do czego dąży i dąży z całą bezwzględnością.
A zatem co?
Cele wojenne Putin określił krótko przed inwazją w publicznym wystąpieniu, w którym zażądał od Zachodu zmiany modelu bezpieczeństwa zbiorowego na "wielobiegunowy", dość szybko określony jako "koncert mocarstw", na wzór podobnego modelu zbudowanego na Kongresie Wiedeńskim. Moskwa wówczas jedyny raz w swojej historii została uznana za równorzędnego partnera Anglii, Francji, Prus i Austrii w budowie architektury bezpieczeństwa w Europie.
Rosji marzy się taki świat, w którym mocarstwa dzielą się strefami wpływów i nie wtrącają się nawzajem w swoje obszary chyba, że partner poprosi o pomoc w zdyscyplinowaniu swoich poddanych.
Moskwa zapomniała już, że ten system od początku był wstrząsany buntami, powstaniami i rewolucjami, a ostatecznie zawalił się w wyniku Wiosny Ludów w 1848 roku, czyli ledwie trzydzieści dwa lata po jego stworzeniu. Ostatnim tchnieniem tego opresyjnego systemu była rosyjska interwencja przeciw Powstaniu Węgierskiemu.
Konsekwencją upadku koncertu mocarstw była wojna krymska i haniebna klęska armii rosyjskiej, przekształcenie Austrii w federacyjne Austro-Węgry oraz zjednoczenie Niemiec, co w konsekwencji doprowadziło do I wojny światowej.
Rosjanie nacierają na Ukrainę: Luty 2022 Lipiec 2022 Wrzesień 2022 Grudzień 2022 Luty 2023. |
Oczywiście, Rosja nie zadowoli się kawałkiem tortu. Ona chce całości. Ale na początek tylko domaga się swojego prawa do własnej strefy wpływów (Lebensraum - brzmi znajomo?). Ale na początku mówi tylko o części.
Drogą do realizacji tego celu jest uznanie Moskwy na arenie międzynarodowej za równorzędnego partnera Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oraz zawarcie z tymi państwami (plus Chiny, Turcja, Niemcy i Francja) porozumienia co do przyszłości Ukrainy. Ponad głowami Ukraińców. Osiągnięcie tego oznacza właśnie utworzenie stref wpływów i koncertu mocarstw.
Dlatego właśnie Rosja stosuje tę przedziwną strategię negocjacyjną: szantaż surowcowy, szantaż nuklearny, szantaż migracyjny (bombardowanie ukraińskiej infrastruktury energetycznej ma na celu sprowokowanie ponownego exodusu Ukraińców do Europy), szantaż żywnościowy. To wszystko ma zmusić kraje Zachodu do rozmów z Rosją na temat warunków zakończenia wojny.
Równolegle, na co zwrócił uwagę Michał Podolak, Rosja nie formułuje żadnych propozycji pokojowych kierowanych pod adresem bezpośrednio Ukrainy. Ukraina ma się po prostu poddać.
I tak, zmiana rządu w Kijowie nie jest celem Moskwy. Celem Moskwy jest brak rządu w Kijowie i wcielenie Ukrainy do Rosji.
W programie Skabiejewej zaproszony gość wprost mówi,
że celem rozmów pokojowych będzie tylko złapanie oddechu
i zebranie sił, żeby "doprowadzić sprawę z Ukrainą do końca".
Dlatego też wspierające Ukrainę kraje zachodnie na kolejne propozycje Moskwy odpowiadają,. że to Ukraina określi warunki pokoju, a szef NATO Stoltenberg wprost powiedział, że wojna rozstrzygnie się na polu bitwy.
Na wewnętrzny użytek Rosja jest tak głodna sukcesu (bo przecież standardowy Iwan nie ma pojęcia o tych meandrach, o których pisałem) że produkuje chwalebną legendę nawet w oparciu o kompromitujące klęski. Pamiętacie masakrę specnazu na lotnisku w Hostomelu pod Kijowem w pierwszych dniach inwazji?
Otóż Rosjanie wyprodukowali upamiętniające ją T-shirty.
Na koszulce po łacinie napisane jest "Twarda konieczność/Ciężki obowiązek".
Ukraińcy nie byliby sobą, gdyby nie odpowiedzieli szyderstwem.
Wersja ukraińska z napisem też po łacinie "Rosja ssie koguta"
Tymczasem po raz pierwszy od początku najazdu zebrał się ruch matek i żon żołnierzy. Ten sam, który doprowadził w latach osiemdziesiątych do zakończenia wojny i wyjścia ZSRS z wojny w Afganistanie.
Czy teraz też domagają się pokoju? A gdzie tam. Teraz tylko skarżą się na to, że nie dotarły do nich rekompensaty za brak mężczyzn powołanych do wojska i na zły poziom wyposażenia i wyszkolenia mobików.
Oficjalne czynniki odpowiedziały... groźbą rozstrzelania powołanych mężczyzn, w których interesie kobiety wystąpiły.
Wojna Putina powiadacie?
Podczas ulicznej sondy zwykli Rosjanie uważają, że
ukraińskich jeńców należy wymordować, bo to "nieludzie".
Wspomniana już kiedyś przeze mnie Nadin Brzezinski analizując grę sił w Rosji wskazuje w oparciu o przechwyconą przez Amerykanów wewnętrzną korespondencję w członków rosyjskiej FSB, że w możliwej wojnie domowej w Rosji wezmą udział sojusz Kadyrowa i Prigożyna, RoSSgwardia i siły bezpieczeństwa. Armii jako realnej siły nie ma.
Rosjanie domagają się ukarania winnych masakry poddających się bojców w Makijówce. Nagle, jak z rękawa zaczęli wytrząsać filmy z innymi rzekomymi zbrodniami Ukraińców.
Dwa pytania:
1. czemu nagrania pokazują się teraz, a nie na przykład w czasie afery z zamordowaniem ukraińskich jeńców w obozie koncentracyjnym w Helenówce pod Donieckiem? - jedno z nagrań jest na pewno z lata
2. skąd Rosjanie mają nagrania wykonane przez Ukraińców? - oczywiście, mogły zostać wzięte od jeńców, ale ostatnio za dużo Ukraińców do rosyjskiej niewoli nie trafiło, zatem wracamy do pytania pierwszego - czemu nie ujawniono tego wcześniej?
Argument o tym, że na nagraniu mówią po ukraińsku lub po rosyjsku z ukraińskim akcentem jest słaby, bo na Krymie, w Ługandzie i Donbabwe tak mówią wszyscy z wyjątkiem przybyszów. Jest też jakaś liczba kolaborantów z pozostałych terytoriów okupowanych. Zebranie z tego kilkunastu, którzy z przekonania lub za pieniądze odstawią teatr, nie przedstawia większego problemu.
Wspomniane powyżej dwie kwestie plus to, że Ukraińcom zależy na "funduszu wymiany" uprawdopodabnia, że mamy do czynienia z fałszywką.
Dodajmy, że dla Rosjan masowe poddawanie się bojców żołnierzom SZU stanowi problem, więc są zainteresowani wygenerowaniem strachu przed kapitulacją, żeby bojcy walczyli do upodłego.
Tymczasem pod Chersoniem mieszkańcy wskazali żołnierzom ukraińskim wysypisko śmieci, na którym Rosjanie palili ludzkie zwłoki. Strzępy mundurów świadczą o tym, że byli to polegli bojcy rosyjscy.
Bojcy kontraktowi, którym skończyły się kontrakty i chcieli wrócić do domów na swoje podania o zwolnienie ze służby wojskowej otrzymali zbiorczą odpowiedź, że częściowa mobilizacja nie została zakończona i do jej końca ich kontrakty są przedłużane automatycznie. Bo Putin konsultował się z prawnikami i oni mu powiedzieli, że dekret odwołujący nie jest potrzebny.
W rosyjskich władzach już kombinują z ciągiem dalszym mogilizacji, ale Putin chce od razu powszechnej i objęcia stanem wojennym większości państwa. Według przecieków od Generała SWR w pierwszej kolejności mają być brani ludzie o ukraińsko brzmiących nazwiskach, "żeby chochły same się wytłukły".
No to Gogola by wzięli w trepy. Kończąc objazd po Jebanarium warto wspomnieć, że Obwód Białogrodzki, czy jak wolą Ukraińcy Białogrodzka Republika Ludowa, szykuje się na ukraińską inwazję (której Kijów nie planuje, ale czego się nie robi, żeby zmobilizować zastraszone społeczeństwo.
Władze BRL postanowiły twórczo wykorzystać doświadczenie pokoleń i zastosować... pochodzące ze średniowiecza zasieki z drzew z zaostrzonymi gałęziami. Na Rusi Kijowskiej takimi zatrzymywano szarże przodków współczesnych Rosjan. Coś z historii jednak zapamiętali.
Aha, w Moskwie wybuchł pożar w bloku mieszkalnym, co znowu przypisała sobie ekipa od BRL. Osobiście wątpię, czy ich deklaracja opowiada prawdzie. Blok mieszkalny to zbyt bezsensowny cel.
Tymczasem na Ukrainie pojawił się nowy podmiot. Ludy tureckie Rosji i okolic chyba czytają mojego bloga i wzięły sobie do serca to, co pisałem o rosyjskim planie eksterminacji mniejszości narodowych. [Oczywiście z tą inspiracją żartuję, choć wiem, że w Rosji mnie czytają]. Obywatel Kazachstanu skrzyknął pobratymców z innych krajów tureckich i powołali batalion "Turan". W odezwie wzywają do dżihadu przeciw rosyjskiemu imperializmowi i kadyrowskiemu satanizmowi.
Życzymy im powodzenia.
W ten sposób walka Ukraińców już na poważnie przekształca się w antyrosyjskie powstanie. Brakuje jeszcze ludów mongolskich i będzie komplet.
W samym Kazachstanie natomiast reklamują czekoladę o nazwie "Smak wolności". Reklama skierowana jest do uciekających z Rosji przed mogilizacją.
Na froncie bez zmian i przez jakiś czas zmian nie będzie.
Rzeczniczka ukraińskiego Dowództwa "Południe" sprostowała słowa mera Mikołajowa odnośnie Mierzei Kirnburnskiej. Siły ukraińskie nie zostały z niej wycofane, ale podobnie, jak na lewym brzegu, nie zajmują miejscowości i nie tworzą frontu. Prowadzą działania specjalne. Są to specjalsi i desantowcy.
Znowu kłania się aikido: nie możesz stawiać oporu, jeśli nie ma siły, która na ciebie działa. Nie możesz szturmować frontu, którego nie ma.
Pracuje artyleria ukraińska z prawego brzegu Dniepru. Dziś ostrzelano osiem obiektów od Wielkiej Łepetychy do Skadowska i od Chersonia do Nowotroickiego.
Tymczasem na froncie żołnierze SZU zbudowali schron zimowy dla... kotów.
Komentarze
Prześlij komentarz