Dziennik wojny - dzień dwieście sześćdziesiąty dziewiąty
Rosyjska Walhalla |
Na froncie uspokojenie... Polega ono na tym, że na odcinku Awdijówki i Bachmutu wczoraj Ukraińcy odparli sto ataków Moskali. Spokój...
Szpital w Bachmucie. Starsze małżeństwo, któremu rosyjska rakieta zniszczyła dom, pociesza się wzajemnie. |
Spokój, bo nic się zasadniczo nie zmienia. Na całym wschodnim i południowym froncie mamy do czynienia z walkami pozycyjnymi. Obie strony są za słabe, żeby dokonać skutecznego przełomu i dość mocne, żeby stawiać skuteczny opór.
Zwykły dzień pod Bachmutem
Oczywiście, jak widzieliśmy nieraz, ta statyczna sytuacja może nagle zostać przekształcona w dynamiczną. Szczególnie odcinek między Lysyczańskiem a Swatowem jest wrażliwy na takie zmiany, ale nie tylko.
Większość sił ukraińskich spod Chersonia została już wycofana, zostały tylko jednostki, mające zabezpieczyć prawy brzeg Dniepru i osłaniać stanowiska ukraińskiej artylerii.
Trwa rozminowywanie, bo Moskale podłożyli wybuchowe pułapki nawet pod zabawkami i łóżeczkami dziecięcymi w przedszkolu.
Miny pod Chersoniem |
Liczba interwencji saperskich w Obwodzie Charkowskim |
Do miasta powoli wraca normalność i... ewakuacja. Władze ukraińskie chcą ewakuować ludzi, którzy nie będą w stanie samodzielnie przetrwać zimy. W Chersoniu brakuje wszystkiego z prądem i ogrzewaniem na czele.
W mieście uruchomiono "punkty niezłomności" - namioty, w których można się ogrzać, naładować telefon, połączyć z internetem. |
Będzie to o tyle łatwiejsze, że dziś wznowiono połączenie kolejowe Kijów-Chersoń, a coś tak oczywistego, jak wjazd pociągu na stację urosło do rangi święta.
Oczywiście, Moskale nie byliby sobą, gdyby nie zaczęli ostrzeliwać dopiero co utraconego miasta, ale tutaj artyleria ukraińska ma przewagę wysokości i zasięgu, więc oddała z nawiązką.
Mimo ostrzału miasto nie stygnie z emocji. Generał Dmutro Marczenko, dowódca obrony Mikołajowa i jeden z architektów wyzwolenia Chersonia przeszedł się ulicami, budząc entuzjazm mieszkańców.
W sieci wciąż przeżywają wyzwolenie Chersonia. Jedna z ukraińskich jednostek zrobiła sobie filmik podsumowujący uwolnienie jednej z podchersońskich wsi.
A tak na to, że dotarł do centrum wyzwolonego Chersonia
zareagował jeden z ukraińskich żołnierzy.
Bo prawdziwi mężczyźni nie wstydzą się łez.
Tymczasem w "kraju Łaptów", czyli Jebanarium, zwany Erefią. Znaczy w Rosji.
Tik-tok Generał dostał nowy ochłap na żer, żeby nie atakował nominatów Cara. Po włączeniu Ługandy i Donbabwe do Rosji miejscowe struktury władzy wymieniane są na rosyjskie. A konkretnie czeczeńskie. Ramzanka Dyrow dostał je jako łup wojenny i łupi. Z Czeczenii i Dagestanu przyjechali między innymi powiązani z kaukazkim bandytą prokurwatorzy, którzy będą pilnować przestrzegania prawa na nowych terytoriach. Kadyrowcy wywożą z obu separatystycznych "republik" maszyny przemysłowe i dobra prywatne, szczególnie biżuterię.
Ta dzicz doprowadzi do sytuacji, że mieszkańcy Ługandy i Donbabwe powitają wojsko ukraińskie kwiatami. Chyba nie tak nie wyobrażali sobie RuSSki Mir.
Natomiast w Moskwie szykują się do ciągu dalszego wojny. Duma państwowa zaakceptowała przeprowadzenie drugiej fali mogilizacji. Od stycznia ma zostać rozszerzony obszar stanu wojennego i objąć także Moskwę,
Tymczasem Rosja nie radzi sobie w pierwszą falą. W Tomsku zbuntował się rosyjski oddział po tym, jak powiedziano im, że nie są obroną terytorialną, jak sądzili, ale jednostką szturmową. Bojec na filmie skarży się, że nie mieli w rękach broni automatycznej, a jak poszli (z buta, bo autokarów dla nich nie było) na rzutnię granatów na szkolenie, to okazało się, ze granatów też nie ma. "Jak mamy walczyć z takimi oficerami?" pyta bojec.
Grupa rosyjskich bojców napisała artykuł, w którym jadą po rosyjskim systemie łączności, stwierdzając wprost: Ukraińcy słuchają rosyjską komunikację radiową.
Okazuje się, że Rosja ma kilka niekompatybilnych systemów łączności, w dodatku brakuje sprzętu, który jest wadliwy. W efekcie nie można stosować kodowanych kanałów łączności, bo komunikat nie do wszystkich dojdzie. Używane są kanały otwarte, których Ukraińcy słuchają, jak stacji radiowych.
W regionie włodzimierskim rodziny mobików rzuconych bez szkolenia na ukraiński front domagają się zakończenia działań wojennych i powrotu ich bliskich.
W Obwodzie Kirowskim pojawiły się ogłoszenia o zatrudnieniu robotników do kopania umocnień w centrum Rosji, gdzie przecież nie toczą się żadne walki i nikt nie zamierza tam atakować.
Może to być sposób na rosnące bezrobocie (oferowana stawka to 4 tysiące rubli) lub element budowania prowojennej histerii społeczeństwa. Putin chce, żeby "specjalna operacja wojskowa" przekształciła się w powszechną wojnę ludową.
"Karzeł z bunkra", jak go określają na Ukrainie, nie potrafi się wycofać z błędnej decyzji i brnie coraz bardziej.
Niektóre środowiska na Zachodzie bredzą o konieczności rozmów pokojowych, nie rozumiejąc, że tu nie ma z kim rozmawiać. To nawet w czasie II wojny światowej w Niemczech były środowiska, także w nazistowskiej elicie, z którymi można było prowadzić negocjacje. Tu nie ma takiej grupy.
Coraz swobodniej sobie poczynający Prigożyn realizuje kolejny program. Będzie szkolił wojskowo mieszkańców Obwodu Białogrodzkiego. Najlepsi dostaną propozycję dołączenia do wagnerowców. W ten sposób Prigożyn będzie miał swoje "księstwo" w Białogrodzie. W ten sposób Rosja szybko wraca do struktur feudalnych, co w efekcie może dać jej faktyczny rozpad.
Władze Krymu oświadczyły, że znowu naprawiono Most Krymski (znowu, bo po raz pierwszy trzy dni po jego uszkodzeniu).
Tymczasem pod... Petersburgiem w powietrze wyleciał gazociąg. Jeden z głównych gazociągów w Rosji.
Od początku grudnia Turcja nie przepuści przez Bosfor rosyjskich tankowców, jeśli nie będą ubezpieczone, a żadna firma ubezpieczeniowa nie zamierza ubezpieczać rosyjskich statków.
Do tego od stycznia wchodzi ebargo na rosyjskie produkty ropopochodne.
Rosjanie pokazali skradzionego z chersońskiego ZOO szopa pracza i skarżą się, że zwierzak co noc robi im dywersję i rozdziera pakiety żywnościowe. Widocznie jest zadaniowany przez GUR.
Komentarze
Prześlij komentarz