Dziennik wojny - dzień dwieście pięćdziesiąty pierwszy


 Pożar w domu wariatów, albo "bardzo chytry plan Putina".

W sieci mnóstwo doniesień o rosnącej pozycji Jewgienija Prigożyna, szefa prywatnej korporacji militarnej "Wagner", zwanego też kucharzem Putina. Dzięki wojnie i - nie ma co ukrywać - niewątpliwym sukcesom jego bojców na tle regularnej armii, Prigożyn wyrósł na nie tyle podwładnego, co partnera Putina, który musi się z nim liczyć i który może stawiać żądania i tworzyć państwo w państwie. 
To właśnie on miał stać za odwołaniem generała Łapina z dowództwa frontu pod Swatowem (zastąpił go generał Mordwiczew, protegowany Kadyrowa. Wydaje się zatem, że Prigożyn i Kadyrow zwyciężyli i rozdają w Rosji karty, w czym wspiera ich zastępca szefa administracji prezydenckiej Kirijenko.

Wydaje się. Bo wcale ich sukces nie musi być sukcesem, a może być elementem gry Putina (warto pamiętać, że to były oficer operacyjny KGB, który takie zabawy robił zawodowo. 
Pierwszy sygnał, że coś jest nie tak, to fakt, że Łapin nie został odwołany trwale, a jedynie "tymczasowo". Oficjalnie wypoczywa na urlopie. 
Już to powinno dać Prigożynowi do namysłu. A dalej jest ciekawiej. 

Putin zmienił retorykę względem Ukrainy. Już nie mówi o nazistach i narkomanach, a o "ukraińskich partnerach".
Do tego ponawiane sygnały, że jest gotów do rozmów "po warunkiem, że Zachód uwzględni interesy rosyjskie".

W co może grać car? 
W kilka gier na raz. Po pierwsze, utrata Swatowego, a co za tym idzie także Starobielska, jest niemal pewna. Trudno powiedzieć, jaki cud musiałby się zdarzyć, żeby Ukraińcom nie udało się dokonać przełomu. 
Podobnie nie do obrony jest Chersoń. 
I to nie ma znaczenia, ile jeszcze walki w tych rejonach będą trwały. Efekt jest praktycznie oczywisty. 
Ale w oczach rosyjskiego społeczeństwa ktoś będzie musiał być winien klęski. I tym kimś pod Swatowem nie będzie Łapin, tylko Mordwiczew, a pośrednio Ramzanka Dyrow. 
Dodatkowo, jeśli miejsce Putina zajmie Prigożyn lub Kirijenko, to oni będą musieli negocjować z Ukrainą (Prigożyn nawet rzucił ostatnio paroma komplementami pod adresem prezydenta Zełeńskiego, ale usłyszał w odpowiedzi, że Zełeński ma już żonę). 
Do tego oficjalnie zakończono "częściową mobilizację", ale Putin odmówił wydania odpowiedniego dekretu, tłumacząc, że zdaniem prawników nie musi. 
I w tym układzie, jeśli dojdzie do odwrotu pod Swatowem i z prawego brzegu Dniepru (a dojdzie), to będzie można wznowić mogilizację, jako winnych wskazując bojców Prigożyna i Kadyrowa oraz ich protegowanego generała Mordwiczewa. 
Czemu musisz iść w trepy? Bo Mordwiczew skrewił. Kto podsunął Mordwiczewa Putinowi? Kadyrow z Prigożynem. Więc przez kogo musisz iść w trepy? Przez Kadyrowa i Prigożyna. 
Putin w każdym możliwym scenariuszu jest wygrany i pozbywa się zagrożenia w postaci tego triumwiratu. 

Oczywiście, Prigożyn i Kadyrow nie ustają w atakach. Prigożyn powiedział, że mobilizacja nie będzie pełna, dopóki dzieci elit nie zostaną posłane na front. Kadyrow zaś zapowiedział, że w Czeczenii nie będzie zakończenia mobilizacji. Obaj w ten sposób uderzają w resztki autorytetu Putina. 

Do tego wszystkiego Prigożyn otworzył w Petersburgu "Centrum Wagner", w którym mają być m.in. laboratoria pracujące nad nowymi broniami. Wagnerowcy, którzy wrócili z misji w Afryce są pytani na wariografie ("wykrywacz kłamstw") czy są chętni walczyć na terenie... Rosji!
Pojawiają się też informacje, że Prigożyni  i Kadyrow gromadzą sowich zwolenników w Moskwie, Petersburgu i innych miastach.

Jak widać karuzela się rozkręca, a każdy ma swoje plany co do niej. 

Putin publicznie przyznał, że wczorajszy ostrzał ukraińskich miast był odwetem za zaatakowanie portu w Sewastpolu. Stwierdził też, że Rosja wróci do umowy zbożowej, jeśli Ukraina zgodzi się na "śledztwo w sprawie terrorystycznego ataku na rosyjskie okręty wojenne" i "zapewni bezpieczeństwo okrętom Floty Czarnomorskiej". 
Napastnik prosi napadniętego o gwarancje bezpieczeństwa!

Tymczasem nie przejmując się groźbami Putina Ukraina, Turcja i ONZ kontynuują transport zboża, a dodatkowo Ukraina zamierza uruchomić drugi kanał transportowy przez Dunaj. 


Tymczasem działa ukraińska dywersja. Na lotnisku w Pskowie (600 km od Ukrainy) oddział ukraińskich komandosów zaminował i wysadził dwa helikoptery Ka-52, a dwa uszkodził. 

Podobno swego czasu specem od takich akcji był szef ukraińskiego wywiadu wojskowego GUR generał Budanow. 

Film z akacji ukraińskich komandowsów

Zdjęcie satelitarne z zaznaczeniem zaatakowanych maszyn.

Tymczasem na froncie generalnie idzie dobrze, choć nie bez trudności. 

Pod Swatowem Rosjanie próbowali kontratakować w kierunku Kupjańska, ale bez powodzenia. Prawdopodobnie z powodu strat (ale i pogody) natarcie ukraińskie nieco zwolniło. Ukraińcy zaczynają przygotowywać się na stabilizację frontu i szykują linie obronne. 
Na południe od Swatowego trwają obustronne akcje zaczepne wspierane artylerią, a że między wzgórzami a Żerebcem nie ma na czym oprzeć obrony, zaatakowani wycofują się na pozycje wyjściowe. Tak się stało z SZU pod Makijówką, gdzie pod naciskiem silnego ognia artylerii rosyjskiej Ukraińcy musieli oddać teren. Jednak zaraz go odzyskali i wieczorem kontrolowali i Makijówkę i położoną na wschód od niej Płoszczankę. Kawałek bardziej na północ siły ukraińskie miały już zejść ze wzgórz i zająć Zalyman, położony nad Krasną. Tym samym rozpoczęli obchodzenie kluczowej dla Rosjan pozycji w Krasnorzeczeńsku. 
Nadal trwają walki o Czerwonopopówkę. 

Nawet rosyjskie źródła nie kryją, że pod Czerwonopopówką są w bardzo ciężkiej sytuacji.



Pod Lysyczańskiem Ukraińcy kontratakowali i odepchnęli Rosjan od Spornego. 

Pod Bachmutem bez zmian. Walki trwają. Kierunek zupełnie bez sensu militarnie jest ważny w rozgrywkach politycznych na szczytach rosyjskich władz, bo właśnie tu atakują prawie wyłącznie wagnerowcy. Zajęcie Bachmutu robi z Prigożyna zwycięzcę. 

Ciekawie rozwija się sytuacja między Awdijówką a Węglodarem. Rosjanie koncentrycznymi atakami próbują tu zająć wsie Orliwkę koło Awdijówki i Dalnie koło Kurachowego. Stąd mogą kolejnymi koncentrycznymi uderzeniami wyciąć nieduży kawałek terenu, z czego strategicznie nic nie wynika. Bez kontrolowania Izjumu żadnej dużej operacji z tej podstawy nie zrobią, a nie mają sił do utrzymania tego terenu.
Ale próbują. 
Pod Węglodarem jeszcze w poniedziałek wieczorem zostali wyrzuceni z południowej części Pawłówki. 

Mapka "pożyczona" z konta Artura Micka na Twitterze.


Pod Chersoniem trwają walki. W jednych miejscach pozycyjne, a w innych dynamiczne. 
W samym Chersoniu partyzanci podpalili siedzibę "policji patrolowej", a Moskale zapowiedzieli "ewakuację", czyli deportację mieszkańców rejonu kachowskiego. Tłumaczą to zagrożeniem, że zostanie uszkodzona tama.

Tymczasem Baćka traktorzysta tworzy kolejne białorusko-rosyjskie wojskowe centra operacyjne, co w praktyce oznacza likwidację białoruskiej armii. Sprzęt jest masowo przekazywany Rosji. 


Tymczasem to, co jeszcze istnieje z armii białoruskiej testuje na podstawie doświadczeń ukraińskich nowe systemy ochrony pojazdów pancernych.






To jest "pułapka termiczna" na Javeliny.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)