Dziennik wojny - doba dwieście osiemdziesiąta ósma i dwieście osiemdziesiąta dziewiąta

 

Symboliczne. Rosyjskie media pożary różnych obiektów, które nasiliły się
od lutego tego roku tłumaczą rzucaniem niedopałków, a ostatnio wybuchło
na lotnisku w Engelsie. 
Tak, że tego....

Najciekawsza informacja dnia to taka, że rosyjska artyleria miała ostrzelać Czerwonopopówkę na północ od Krzemiennej i kilka miejscowości pod Bachmutem, w tym te, które bojcy zajęli kilka dni temu (na przykład Kurdjumówkę). Z reguły oznacza to, że zostały one opuszczone przez wojsko rosyjskie, choć niekoniecznie zostały zajęte przez Ukraińców. Ostrzał może mieć charakter prewencyjny: SZU nie wejdą, póki teren jest ostrzeliwany. 
Z frontu docierają informacje, że Moskale "swingują", czyli przerzucają jednostki z odcinka na odcinek, zależnie od tego, gdzie chcą atakować, osłabiając przez to te odcinki, na których ataku nie planują. Lokalnie pozwala im to uzyskać przewagę nawet kilkukrotną, ale jednocześnie gdzie indziej się osłabiają. 
Oczywiście, może to być elementem planu dezorientacji Ukraińców, którzy w pewnym momencie nie będą wiedzieli, skąd spodziewać się kolejnego ataku. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że Moskale po prostu nie mają rezerw operacyjnych i łatają czym się da. Nie pierwszy raz przecież.
Być może Rosjanie szykują się tu do generalnego szturmu na pozycje ukraińskie, bo starają się angażować SZU na całym odcinku tak, żeby Ukraińcy nie mogli przerzucać rezerw. 
W każdym razie wciąż jest ciężko.

Coś dziwnego armia rosyjska odwaliła na Dnieprze (albo nie, bo nie ma potwierdzeń tych informacji). Bojcy mieli przeprowadzić operację desantową i opanować wyspę Wielki Potiomkin. No powiedzmy. Tylko, po co? Co im daje kontrola wyspy na rzece, którą nic nie pływa, poza ukraińską flotyllą rzeczną i która znajduje się w zasięgu ognia nie tylko ukraińskiej artylerii, ale i broni ręcznej. 
Przecież tam za chwilę będzie Wężowa Wyspa 2.0. 
Ta akcja ma mniej sensu, niż ataki pod Bachmutem. 


Zakończona cztery dni temu ewakuacja mieszkańców
wyspy w kierunku Chersonia.

A dodajmy, że wyspa ta jest błotnista i pokryta trzcinami, zaś do życia nadają się tylko domki letniskowe na jej obrzeżach.
Co ciekawe, według źródeł rosyjskich dzień wcześniej Ukraińcy mieli przeprowadzić nieudane lądowanie na sąsiedniej Wyspie Białogrudowej (też ruch bez sensu).

Konstantin Maszowiec twierdzi, że akcja Rosjan ma na celu kontrolę delty Dniepru. 
Nadal nie wiadomo, w jakim celu? 

Możliwe zatem, że Ukraińcy ewakuowawszy ludność po prostu wycofali się z wyspy, a bojcy bohatersko zajęli pusty teren.

Gdzie indziej typowe przepychanki wojny pozycyjnej: jedną wieś Ukraińcy tracą, inną wyzwalają, za chwilę odwrotnie.

Rejony, gdzie zostały ostrzelane przez Ukraińców rejony ześrodkowania Rosjan. 
Obrazek pokazuje też, że nie ma w tym rejonie miejsc dla Moskali bezpiecznych.


Poza tym trwa precyzyjny ostrzał rosyjskich magazynów, rejonów ześrodkowania i stanowisk dowodzenia przez Ukraińców oraz chaotyczny ostrzał głównie celów cywilnych na Ukrainie przez Rosjan. 


Jak Ukraińcy reagują na skutki ostrzału i wyłączenia prądu? Ano tak. Tu akurat Kijów.


Na terenie Rosji jakiś koleś z kałasznikowem w ręku napadł na bank. Po zneutralizowaniu go okazało się, że to dezerter z oddziału wagnerowców, którego Prigożyn wyciągnął z więzienia.
Wczoraj w czasie postoju na stacji w Donbabwe z transportu na front nawiało dwudziestu takich. Z bronią. 
A sytuacja będzie się pogarszać.


W publicznym wystąpieniu Putin powiedział, że "operacja specjalna idzie, jak zawsze". Co różnie można rozumieć, znając powiedzonko

"Chcieliśmy dobrze, wyszło, jak zawsze."
Tymczasem po ostatnich atakach dronów i artylerii rakietowej Rosjanie wycofali swoje samoloty z lotniska Diagilewo oraz wzmocnili obronę przeciwlotniczą w Berdjańsku. Są tak pewni zwycięstwa, że fortyfikują Mariupol. 

Rosja płonie. Palą się kolejne obiekty w Moskwie, a w kraju Ałtajskim płonie zakład oponiarski.  Bez opon nie ma ciężarówek i kołowych wozów bojowych.


Kazachstan i Uzbekistan odmówiły zawarcia z Moskwą nowej umowy gazowej. 

W Niemczech ogłoszono rozbicie skrajnie prawicowego (a jakiegoż by innego?) spisku, mającego zamiar dokonać przewrotu. Organizacja "Obywatele Rzeszy" pod przywództwem siedemdziesięcioletniego księcia Henryka III miała opanować Bundestag i zawrzeć z Rosją sojusz. 
Służby zatrzymały dwadzieścia pięć osób, w tym byłego posła do Bundestagu, sędziego i samego księcia. Pięćdziesięciu podejrzanych jest jeszcze rozpracowywanych. 
Wśród zatrzymanych jest agent służb rosyjskich. 

Odnotowuję to krztusząc się ze śmiechu. Tak kuriozalnego spisku jeszcze nie widziałem. 
Ale serio, to niemieckie służby prawdopodobnie rozbiły faktyczną rosyjską siatkę agentów wpływu na rzecz Rosji. Gadka o skrajnej prawicowości ma uzasadnić zatrzymanie prominentnych osób. Brzmi to jednak lepiej, niż przyznanie, że ustawy uchwalali, a wyroki wydawali ludzie pracujący dla Rosji. 
Choć przecież tradycja wycierania klamek w Moskwie jest w Niemczech długa. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)