Dziennik wojny - dzień sto trzeci

Sytuacja jest skomplikowana.

Ukraińskie natarcie w Sewerodoniecku doszło do rejonu zajezdni, dobrze umocnionego i niemożliwego do zdobycia szturmem. Moskale przegrupowali się, dosłali uzupełnienia z Donbabwe, po czym kontratakowali. W efekcie odrzucili SZU, ale nie poszli za ciosem. W efekcie miasto jest teraz podzielone na trzy strefy: przemysłową, zachodnią trzymają Ukraińcy, wschodnią koło zajezdni – Rosjanie. Pośrodku jest strefa niczyja, o którą toczą się przepychanki, w których nikt nie ma możliwości uzyskania przewagi. Zaczyna się więc faza manewrowa. Ten, kto zamknie przeciwnika w okrążeniu lub przynajmniej zagrozi takim rozwojem sytuacji, wygra.
Stąd ataki rosyjskie na Boriwskie i Woronowe, żeby okrążyć wojsko ukraińskie. Na szczęście odparte.

Podobny cel ma wznowienie działań rosyjskich pod Popasną (przy okazji, okazało się, że wczoraj podczas próby szturmu Mikołajówki na północ od Popasnej zginęło dwóch rosyjskich generałów, a nie jeden). Moskale przede wszystkim chcą przeciąć „Drogę życia” Bahmut-Lysyczańsk, a w drugiej kolejności wyjść na tyły garnizonu sewrodoniecko-lysyczańskiego. Ale znowu, atakują w kilku kierunkach na raz, zamiast skupić się na jednym. W desperacji sowieci na północ od Popasnej posłużyli się specnazem, ale na tyle nieudolnie, że tajna operacja została ujawniona i obecnie trwa obława na specnazowców (komandosami ich nie nazwę).
Generalnie cała doba walk na tym odcinku nie zmieniła sytuacji.

Tak, czy inaczej, Sewerodonieck nie został zdobyty i raczej na razie szanse na to Rosjanie mają małe.
Czy to ważne? Strategicznie, nie. Czy Moskale mają miasto, czy nie, sytuacja operacyjna nie ulega istotnej zmianie. Ale politycznie to bardzo ważny odcinek, bo dojście do granic obwodu Ługańskiego oraz przejęcie jego centrum administracyjnego, pozwala Rosji ogłosić zwycięstwo w operacji „wyzwalania”.

Pod Limanem trwa wypychanie Ukraińców za Północny Doniec, bez czego Rosjanie nie mogą marzyć o powodzeniu forsowania rzeki.
Pod Izjumem niestety padł Świętogórsk. Ukraińcy są zepchnięci do Dońca, który Moskale próbują przekroczyć koło wsi Tetaniwka. Jeśli im to się uda, Słowiańk będzie zagrożony. Ponawiane są ataki na Dowhenkę i Borodyczne.

Na północ od Starego Sałtywa Ukraińcy omijając miejscowości i umocnione punkty doszli znów do granicy państwowej i rozpoczęli atak na Rubiżne. Rosjanie usilnie starają się zabezpieczyć szosę Białogród-Izjum.
I tu ciekawostka. Satelita zlokalizował most pontonowy na rzece Oskil koło wsi Kupjańsk Węzłowy na południe od Kupjańska. Problem w tym, że to rejon kontrolowany przez Moskali, a koło Kupjańska Węzłowego jest stały most przez Oskil. Po co zatem przeprawa pontonowa w tym miejscu?

W obliczu zagrożenia atakami ukraińskimi Moskale stale wzmacniają odcinek zaporoski. Ciekawe jest to, że to wzmocnienie trwa już któryś tydzień i niespecjalnie przekłada się na sprawność operacyjną wojsk rosyjskich, które nawet od czasu do czasu dostają w tym rejonie drobny łomot.

Czy przypadkiem nie jest tak, że plotki o zniszczeniu stojącej tu 58 armii mają w sobie coś z prawdy, a te uzupełnienia to nie zwiększenie potencjału, tylko odtwarzanie rozbitych jednostek?
Na punktach kontrolnych pod Melitopolem bojcy podobno żebrzą o jedzenie i drobne pieniądze.

Pod Chersoniem bez zmian od wczoraj.

Na Morzu Czarnym Rosjanie wycofali swoje okręty poza zasięg rakiet ukraińskich i sami zabezpieczają się nabrzeżnymi systemami rakietowymi.

Generalnie wygląda na to, że obie strony łapią zadyszkę. Rosjanie już niespecjalnie mają kogo dosyłać i w zasadzie przerzucają siły, którymi już wcześniej dysponowali, wykorzystując do tego teren Rosji.

Ukraińcy nie rzucili do walki wszystkich sił, bo gromadzą rezerwy do ofensywy, ale też przezbrajają i szkolą żołnierzy na nowy sprzęt. Generalnie oddziały wycofane z frontu nie wracają na razie do walki.

Michał Podolak powiedział, że aby myśleć o odbiciu zajętych przez Moskwę terenów, Ukraina potrzebuje sześciu nowych brygad pancernych i zmotoryzowanych. Ludzi mają, potrzebują sprzętu.
Warto przy tym jednak pamiętać, że to jest retoryka dyplomatyczna, negocjacyjna. Ukraina ma jedyną w historii okazję szybko się przezbroić i uzupełnić zapasy nowoczesnego sprzętu. W tej sytuacji prawdopodobnie licytują wysoko, żeby mieć z czego schodzić w negocjacjach na zasadzie „zatrzaśniętych drzwi” (proszę o więcej, żeby dostać tyle, ile potrzebuję).

Goebels Putlina, czyli Ławrow obraził się na państwa bałkańskie. Chciał lecieć do Serbii na rozmowy, ale wszyscy sąsiedzi Serbii poinformowali go, że zamknęli przed nim swoje strefy powietrzne.

Wczoraj zestrzelony rosyjski Su-24 okazał się jednak ukraińskim Su-27. Friendly fire, błąd obsługi wyrzutni MANPADS. Friendly fire dotyczy też drugiej strony – pod Sumami Rosjanie ostrzeliwując terytorium Ukrainy zniszczyli własną wieś.

Donieck jest bombardowany jak nigdy od lat. Trudno powiedzieć, przez kogo. Wczorajszy ostrzał według świadków był z terenu zajętego przez Rosjan.

Wybuch rakiety wystrzelonej na Donieck.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)