Dziennik wojny - dzień sto czternasty.

Wizyta Trzech Kumpli Putina zakończyła się zadeklarowaniem woli przyjęcia Ukrainy do UE. To znaczy na razie nadania jej statusu kandydata. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęły padać głosy poparcia z różnych stolic, nawet tych, które do wczoraj były sceptyczne. Nawet sam car, choć guzik go to powinno obchodzić, powiedział, że OK, on nie ma nic przeciw, bo UE to nie jest struktura militarna (chyba o pomyśle armii europejskiej zapomniał). Ale o zakręceniu całej trójce kurka z ropą pamiętał.
„Die Welt” podał, że za zamkniętymi drzwiami Trzej Kumple Putina namawiali Prezydenta Zełeńskiego do wznowienia rozmów z Rosją.
Sami Ukraińcy mówią „Ej, coś tu nie bangla. Czy nie jest tak, że Trzej Kumple Putina zadeklarowali danie Ukrainie przedsmaku członkostwa w Unii w zamian za zamrożenie konfliktu i rezygnację z zajętych terytoriów?”.
Ale już na drugi dzień, czyli dziś, do Kijowa wparował Boris Johnson, który w tym celu odwołał zaplanowane wcześniej inne spotkania i rzucił na stół Jokera: przeszkolenie 10 tysięcy żołnierzy Ukraińskich co 120 dni. To daje 30 tysięcy rocznie. Pozornie szału nie ma, ale te 30 tysięcy szkoli następnych. Jeśli każdy wyszkoli dziesięciu, to po półtora roku mamy wyszkoloną w natowskim standardzie praktycznie całą ukraińską armię według stanu pokojowego.
USA też od razu podały, co Ukraina dostanie w nowym pakiecie. 

Zatem na stole leżą dwie oferty:

  • mglista obietnica wstąpienia do UE (status kandydata niczego nie gwarantuje) w zamian za być może ustępstwa terytorialne i zamrożenie konfliktu (czyli kolejną wojnę w dającym się przewidzieć czasie,
  • realna pomoc Anglosasów plus Polski w skutecznym pokonaniu Rosji plus być może wejście do nowej struktury gwarantującej bezpieczeństwo w oparciu o USA, Wlk. Brytanię i Polskę – przy czym wiarygodność tych partnerów została już pozytywnie zweryfikowana. 

Co wybierze Ukraina? Jak na razie nie ma ona żadnego powodu, żeby dbać o interesy Trzech Kumpli Putina. Michał Podolak, doradca prezydenta Zełeńskiego powiedział wprost: do rozmów zasiądziemy, kiedy będziemy mieli mocniejszą pozycję negocjacyjną, a Rosja przestanie się upijać swoją własną propagandą.
Czyli „Trzej Kumple Putina, iditje nach…”.

Kolejny toast za Flotę Rosyjską wypito w nocy na Morzu Czarnym tuż przy Wężowej Wyspie. Dwie rakiety trafiły rosyjski holownik ratowniczy „Wasylij Biech”. Jak to zwykle z holownikami bywa, w momencie trafienia był on wypakowany amunicją, bronią i bojcami, których wiózł na tęż wyspę. Dwa epickie rozbłyski dały jasno do zrozumienia, że jeśli wrak jeszcze pływa, to tylko siłą woli.

W Doniecku ukraińskie pociski sięgnęły centrum werbunkowego „armii” Dobnabwe i zgromadzonej w nim amunicji. Po dzisiejszym ostrzale Donieck wygląda jak miasto frontowe. Którym zresztą jest. Czy to „zmiękczanie” mieszkańców stolicy Donbabwe przed szturmem? Wyrwanie Doniecka mocno by zachwiało pozycją Rosjan, a w dodatku przecięłoby okupowane terytoria na dwie części.
Ale trudno zgadnąć, co kombinują w ukraińskich sztabach.

Dymy nad doniecką dzielnicą Kijowska, gdzie znajdowały się magazyny amunicji.

W Chabarowsku koło Japonii też coś wybuchło w jednostce wojskowej. Podobno ktoś nieostrożnie obchodził się z amunicją.

Żeby zostać przy wyczynach piromańskich, koło Białogrodu rosyjski MiG-29, wracający z działań na odcinku charkowskim, zaczepił o linię wysokiego napięcia i rozbił się. Pilota chyba poniosła euforia, że udało mu się wyjść spod ukraińskiego ognia w całości. 

Jak jesteśmy koło Charkowa, to SZU nie dały się wypchnąć z Rubiżnego i nadal zagraża moskiewskim liniom zaopatrzenia Białogród-Izjum. Nie tylko zresztą tu, koło Wowczańska. 

Pomiędzy Izjum a Kupjańskiem nie bawią się w ostrzał artyleryski, tylko ukraińskie siły specjalne atakują szlaki komunikacyjne sowietów. 

Ukraińskie jednostki atakujące od zachodu Izjum wyzwoliły koleją wioskę i zbliżają się do miasta. Mowa jest o dystansie 5 kilometrów.

Cały czas trwają walki w okolicy wsi Dolina. Nikt nie ma tu zdecydowanej przewagi. Nawet jeśli Moskale coś zajmą, to nie mają sił, żeby to wykorzystać. Ukraiński kontratak w Bohorodycznem sprzed dwóch-trzech dni (gubię rachubę) sprawił, że kacapy straciły nad nim kontrolę. Ukraińcy też go nie zajęli, więc przechodzi z rąk do rąk. 

Pod Sewerodonieckiem bez zmian i względny spokój. Walki tylko w tym mieście. Zaopatrzenie kurierzy targają na garbach, bo z powodu zerwanych mostów nie da się go dostarczyć samochodami. Na razie ewakuacja cywilów z zakładów Azot nie jest możliwa. Legion Międzynarodowy znowu spuścił lanie Tik-tok Army.

Koło Bachmutu i Popasnej przede Moskale starają się przede wszystkim zlikwidować worek wokół miejscowości Złote. Ale trafiają na twardy opór. Trwają nadal próby przecięcia „Drogi życia” Bachmut-Lysyczańsk i obejścia Bachmutu od południa. Na razie bez efektów. 

Koło Doniecka i na Zaporożu bez zmian. 

Pod Chersoniem SZU umocniły swoje pozycje na przyczółku koło Dawidów Brodu i kontynuowały marsz na Chersoń. Padło dziś o masakrowaniu Moskali na przedmieściach, ale nic więcej nie wiadomo. Ukraińskie władze cywilne rejonu chersońskiego poprosiły mieszkańców, żeby się ewakuowali i w taki sposób pomogli wojsku uwolnić miasto. 

Nie wiem, czy SZU zdecyduje się na szturm miasta, ale może się okazać, że nie jest on konieczny. 

W Petersburgu odbył się dziś szczyt ekonomiczny, do niedawna ważna i prestiżowa impreza. Tym razem poza gospodarzami byli przedstawiciele zwasalizowanych przez nich państw i jacyś bandyci pokroju Talibów.

Podczas szczytu najpierw Talibowie, a potem prezydent Kazachstanu powiedzieli Putinowi, że nie uznają niepodległości Ługandy i Donbabwe. Potem przemówił sam Putlin. Zapowiadano, że przemówienie to będzie początkiem nowego porządku świata. W istocie było bełkotem i powielaniem sowieckich kalek propagandowych. Słowem impreza to fiasko.
Aha, Rosja nikogo nie szantażuje użyciem broni atomowej, ale nie zawaha się jej użyć, jeśli uzna, że została zaatakowana.

Organizatorzy konkursu Eurowizja odebrali Ukrainie organizację przyszłorocznej imprezy „bo zbyt niebezpiecznie, ojej”. To są jednak rurkowcy.
Konkurs mają przeprowadzić Brytyjczycy. Ukraińcy żartują, że to był dobry deal: konkurs piosenki w zamian za zniszczenie Moskwy. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)