Dziennik wojny - dzień sto dziewiąty

Dzień Rosji. Dzień łomotu.

Miało być pięknie. Uroczystości, flagi, przemówienia. Było… wystrzałowo. Zgodnie z zapowiedziami ukraińscy hakerzy włamali się na rosyjskie serwisy internetowe i opublikowali na nich zdjęcia z wojny na Ukrainie oraz dane dotyczące rosyjskich strat.
W Melitopolu w powietrze wyleciał sowiecki czołg, stojący tuż przy okupacyjnym „ministerstwie spraw wewnętrznych”. Uderzenie wykonano silnym ładunkiem wybuchowym, umieszczonym w ulicznym śmietniku. Ukraińskie władze miasta stwierdziły, że to prawdopodobnie porachunki pomiędzy Moskalami, a że per saldo na rzecz Ukrainy, to oni się tylko cieszą.
W Krasnodarze, na południe od Rostowa nad Donem, po raz pierwszy od 40 lat zawyły syreny przeciwlotnicze. Nie jest jasne, co je spowodowało. Oficjalnie Ukraina nie ma rakiet, mogących tak daleko zalecieć.
Rosjanie opublikowali w sieci, jak ich nurkowie umieszczają rosyjską flagę na dnie Morza Czarnego. Metadane pokazują, że film pochodzi z maja 2014 roku, ale i tak wszyscy komentowali, że to jedyne miejsce godne tej flagi.
W mediach społecznościowych pojawiło się zestawienie, komu co ukradli Moskale. Od nazwy Rossija (greckie określenie Rusi), poprzez dwugłowego orła zajumanego Bizancjum, aż do flagi, którą wprowadził Piotr I, aby oszukać floty państw Morza Bałtyckiego (flaga Rosji jest łudząco podobna do holenderskiej).
Karzeł z bunkra, jak go na Ukrainie nazywają, wygłosił przemówienie, w którym ponownie porównywał się do Piotra I. W odpowiedzi w Petersburgu pojawił się kartonowy transparent: „Ty nie jesteś Piotr I, tylko Adolf II”.

Poza tym, już wczoraj spłonęła baza naprawcza pojazdów rosyjskiej armii w miejscowości Klincy koło Suraża między granicami Rosji z Białorusią i Ukrainą. Tu gromadzony był sprzęt wymagający napraw. No więc już ich nie wymaga.
Dziś w tym samym rejonie doszło do nieudanej próby sabotażu rurociągu „Przyjaźń”, od której Ukraińcy się odcięli, sugerując, że to rosyjska prowokacja. Ale równie dobrze może to być wypieranie się nieudanej akcji.
Gruchnęło również w okupowanym Berdjańsku.
W Rubiżnem koło Sewerodoniecka zlikwidowany został punkt dowodzenia Tik-tok Army. Ustalanie ilu kadyrowców trafiło do kotła z barszczem ukraińskim, trwa.
Wysadzonych magazynów amunicji nie liczę.
Było hucznie i zapewniono fajerwerki.
Warto tu wspomnieć o kilku demonstracjach antyputinowskich Rosjan, głównie w Polsce. Frekwencja, jak na demonstracjach KOD. Szału nie ma. Ale ważne, że ktoś jednak się sprzeciwia obłędowi narodu. Przy okazji, Legion „Wolność Rosji” liczy już dwa bataliony, czyli kilkuset ludzi. To niezły wynik.

Ujawniła się grupa, określająca się jako Ruch 12 czerwca. Ludzie za nią stojący deklarują, że chcą za rok obalić system. Tylko, że… Aby dołączyć do Ruchu trzeba do nich napisać i zalogować się na stronę. To identyfikuje osobę. Dla porównania ukraiński ruch oporu od początku koordynowany jest anonimowo. Na stronie internetowej, prowadzonej przez GUR, pojawiają się ogólne dyrektywy, co atakować, jak przekazywać informacje, czy instrukcja dla wcielonych siłą do armii rosyjskiej obywateli Ukrainy, jak się zachować i jak wrócić do swoich i korzysta z tego, kto chce, bez pisania, logowania się, haseł, zadań sprawdzających itp. „Ruch” wygląda na podpuchę FSB w stylu Operacji „Trust”.

Wracając do wydarzeń na froncie, bo święto świętem, a Moskale sami się nie pobiją.

Wygląda na to, że Rosjanom naprawdę kończą się jednostki zdolne walczyć. W liczbach ogólnych, według niektórych źródeł obecnie czynnie walczy na Ukrainie nieco ponad 100 batalionowych grup taktycznych, a 40 jest w rezerwie na terenie obwodów białogrodzkiego i kurskiego. To razem jest 140-150 BGT ze 163, które zaczynały. Czyli około 20 BGT poszło nach… Rosjanie mówią o formowaniu dokładnie tylu nowych grup rezerwowych. To będzie działało tak, że poszczególne jednostki Armii Rosyjskiej wysłały na Ukrainę po dwie grupy, a teraz doślą trzecią. Jeszcze bardziej ogałacając i tak już puste koszary. Brawo!

W praktyce objawia się to tym, że coraz bardziej Rosjanie nie mają kogo rzucać na zagrożone odcinki frontu. Pod Izjumem Moskale atakują na południe w kierunku Słowiańska, w efekcie nie ma kto bronić Izjumu od zachodu, gdzie SZU podchodzi pod rogatki miasta, dziś wyzwoliły dwie wsie i zajęły sporą część lasu, przylegającego do zachodnich dzielnic. Jeśli Rosjanie nic z tym nie zrobią, mogą zostać odcięci od sił głównych. Wygląda jednak, że albo tego nie widzą, albo po prostu nie mają kim zabezpieczyć tyłów.

Podobna sytuacja jest na południu, gdzie rosyjska 58 Armia atakowana z kierunku Zaporożji nie może pójść z pomocą 49 Armii, ciśniętej na całym froncie od zachodu. I to mimo, że Ukraińcy pozornie operują mniejszymi siłami, niż armie (na zachodzie około sześciu brygad, czyli powiedzmy dwie dywizje).

W Sewerodoniecku mimo wsparcia atakujących dodatkowymi siedmioma batalionowymi grupami taktycznymi, nie udało się nadal zająć miasta. Ukraińcy, w tym Legion Zagraniczny, trzymają część przemysłową, opierając się na zakładach „Azot”. Ich taktyka polega na trzymaniu pozycji w dzień i wypadach na teren wroga na wyniszczenie w nocy. Równolegle Rosjanie prowadzą działania ofensywne poza miastem. Dziś atakowali między innymi Metelkino. Ukraińcy ich odparli, po czym odskoczyli, żeby nie dać się okrążyć. W efekcie Rosjanie ponieśli straty za bezdurno. W mieście ich zabrakło, za to wysokim kosztem zajęli po raz drugi miejscowość, z której prawdopodobnie za dzień lub dwa zostaną wyparci.
Sytuację trochę komplikuje zniszczenie przez Moskali ostatniego mostu przez Doniec, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo teraz sami, nawet po opanowaniu Sewerodoniecka, nie będą mogli zaatakować z marszu na Lysyczańsk.

Pod Popasną w zasadzie bez zmian. Podobnie pod Lymanem, gdzie kolejna próba forsowania Dońca się nie udała. Pod Świętogórskiem trwa walka o most w Bohorodycznem (możliwe, że miasteczko już padło), sowieci próbują zajść Ukraińców od południa, ale sami za plecami mają Izjum zagrożony utratą na rzecz SZU. Próba sforsowania Dońca pod Tetjanówką, też koło Świętogórska, została udaremniona.

 

Polowanie na sowietów przy użyciu drona z obrazem w podczerwni.
Żółte sylwetki to Moskale. 

ONZ wyraziła zaniepokojenie sytuacją na Ukrainie, gdyż z powodu wojny może z głodu umrzeć 44 miliony ludzi. Czyli dokładnie tyle, ile do lutego żyło na Ukrainie.
Oczywiście, w podtekście; „Ukraino! Poddaj się i pozwól Rosji nakarmić mieszkańców Afryki!”.
Szanowna ONZ. Od trzech miesięcy wiecie, że grozi taka sytuacja. Co zrobiliście? Ile czasu wam zajmie stworzenie floty interwencyjnej na bazie sił tureckich, brytyjskich i amerykańskich i wyposażenie jej w mandat odblokowania ukraińskich portów?
Wiecie, co? Schowajcie się ze swoimi apelami. Potraficie brać pieniądze i bić pianę. Gdy trzeba naprawdę coś zrobić, jesteście taką samą porażką, jak Liga Narodów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)