Dziennik wojny - dzień sto trzynasty.

Dzień radosnego piromana. Od rana pali się i wybucha. 

Pali się największe pole wydobywcze gazu ziemnego w Rosji. To co prawda dość w głębi Rosji na północy Syberii, ale dość mocno utrudnia i tak już trudną sytuację Rosji. 

Ciekawe wybuchy zdarzyły się jednak bliżej frontu.
Coś paliło się mocno w Masłowej Przystani pod Białogrodem w Rosji (to właściwie przedmieście), 15 kilometrów od granicy z Ukrainą. W Chrustalnych, w głębi Ługandy, wybuchł magazyn amunicji. Duży wybuch i pożar miał miejsce w wyniku ostrzału Doniecka –prawdopodobnie znów trafiony został magazyn amunicji. Pali się też fabryka chemiczna w Połohach na Zaporożu. Także tu słuszano eksplozję, ale nie wiadomo, czy to był wybuch zgromadzonej tu amunicji, czy chemikaliów. Ponownie została zbombardowana rosyjska baza w Nowej Kachowce koło Chersonia. 

Dość gęsto spadały dziś sowieckie śmigłowce, przy czym jeden na Zaporożu wpadł w objęcia Matki Czarnoziemi z dala od ukraińskich pozycji, prawdopodobnie ściągnięty przez partyzantów lub jednostkę specjalną. 

Trzej najlepsi kumple Putina: Macron, Scholz i Draghi wpadli dziś do Kijowa. Jeszcze byli w drodze, kiedy Nikołaj Patruszew, szef moskiewskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zadeklarował, że Rosja jest zainteresowana w osiągnięciu politycznego i dyplomatycznego porozumienia z Ukrainą tak szybko, jak to możliwe. Oczywiście, nikt nie wierzy w szczerość tych deklaracji. Możliwe są dwie opcje:

  • Patruszew chciał w ten sposób postawić Zełeńskiego w przymusowej sytuacji – odrzucając rozmowy z Rosją ustawiałby się on w pozycji podżegacza wojennego, 
  • Patruszew wysyła sygnał do Zachodu, ale i do walczących o władzę rosyjskich klanów: Jeśli dojdę do władzy, zakończę wojnę – biorąc pod uwagę, że sporo oligarchów już jest mocno stratnych, a i Zachód chce zakończenia konfliktu, może się wydawać, że to „dobra oferta” na „co po Putinie?”.

Zełeński mimo wcześniejszego wzdragania się, spotkał się z trzema kumplami Putina w towarzystwie prezydenta Rumunii i posłał ich do Irpina, czyli jednej z podkijowskich miejscowości, gdzie kacapy popełnili zbrodnie. Po tej wizycie trzech kumpli Putina zmieniło ton. Co prawda Macron nadal pierniczy o rozmowach z Rosją, ale już wszyscy trzej mówili o konieczności wspierania Ukrainy aż do zwycięstwa. Zobaczymy, na ile szczerze. 

Na froncie sytuacja w miarę stabilna. W rejonie Starego Sałtywa Moskale przez dwa dni próbowali odzyskać inicjatywę, w efekcie czego musieli się cofnąć. 

Na zachód od Izjumu SZU podchodzi coraz bliżej miasta. Moskale próbują ich zatrzymać ogniem rakietowym, ale z braku dobrego rozpoznania strzelają głównie tam, gdzie Ukraińców nie ma. 

Pod Świętogórskiem bez zmian. Rosjanie próbują atakować, ale są odrzucani. Górzysty teren pomaga obrońcom. 

Rosjanie próbowali sforsowania Północnego Dońca na terenie Ługańszczyzny. Ukraińcy pozwolili im zbudować most pontonowy, a w nocy zaminowali, po czym wysadzili, gdy zaczęła się przeprawa. Tak, to nie są ćwiczenia. Albo idziesz za ciosem, albo nie idziesz wcale. 

W Sewerodoniecku bez zmian. Zgodnie z deklaracją Sergeja Hajdaja miasto przekształcono w Ługański odpowiednik Mariupola, co bez sensu angażuje tysiące bojców moskiewskich, których brakuje gdzie indziej. 

Rosjanie walczący po stronie Ukrainy (Legion "Wolność Rosji")
wzięli do niewoli Ukraińców walczących po stronie Rosji ("armia Ługandy).


Pod Popasną niewielkie zmiany na odcinku bachmuckim. Sowieci próbują obejść pozycje ukraińskie od południa. 

Pod Donieckiem stabilnie, ostrzał artyleryjski. 

Na Zaporożu drobne ruchy ukraińskie i próby umacniania pozycji roszystów. Co ciekawe, umacniany jest także Berdjańsk, który leży na dalekim zapleczu moskiewskim, nad Morzem Azowskim. Sugeruje to, że po pierwsze, Moskale mają świadomość słabości swoich oddziałów i że nie znają dnia, ani godziny. Po drugie, że w pobliżu operują silne grupy partyzanckie/jednostki specjalne, które mogą swobodnie infiltrować to portowe miasto. Fakt, że Moskale nawet na tyłach nie czują się pewnie, świadczy o narastającej wśród nich psychozie. 

Ofensywa ukraińska pod Chersoniem jest kontynuowana. Sowieci odpuścili atakowanie na Dawidów Bród. 

Narasta opór społeczny. W Melitopolu rosyjscy bojcy zabrali rolnikom wiśnie. Część z nich była zatruta. Część bojców  ma kłopoty zdrowotne. 

A pod Chersoniem nie bawiono się w finezję, tylko dwaj rolnicy przy próbie rabunku po prostu zatłukli napastników. Podobno poziom nerwicy u kacapów na odcinku zaporoskim i chersońskim jest taki, że są permanentnie niewyspani i ekspresowo siwieją. Boją się, że ta staruszka pod lasem naprawdę może być koordynatorem artylerii. Do tego z jednostek rosyjskich usuwani są żołnierze o ukraińskich korzeniach (nie dotyczy to „armii” Ługandy i Donbabwe). 

Po przeanalizowaniu ostatnich informacji z Białorusi, Ukraina przygotowuje się na spokojnie na atak z tej strony. Drugi raz błędu z lutego nie popełnią. Nikt nie wie, w co gra, i co odwali Baćka traktorzysta. 

Według strony minusrus.com Moskale stracili już 

  • prawie 70% bojców przewidzianych do trzydniowej operacji zajęcia Kijowa (prawie 15% ogółu sił zbrojnych) zabitych, rannych i wziętych do niewoli;
  • ponad 100% wyznaczonych do udziału w operacji pojazdów opancerzonych (25% całości);
  • ponad 100% wyznaczonych do udziału w inwazji czołgów (44% całości);
  • ponad 45% wyznaczonych do udziału w inwazji armat, dział i wyrzutni rakietowych (13% całości);
  • ponad 64% wyznaczonych do udziału w inwazji samolotów (15% całości);
  • 17% wyznaczonych do udziału w inwazji okrętów (3% całości).

Szef szefów sztabów armii amerykańskiej Mark Milley powiedział, że Ukraina dostała już więcej, niż to, o co prosiła, a wciąż domaga się więcej. Na co Sekretarz Obrony Lloyd Austin odpowiedział, że na wojnie on też zawsze uważa, że ma wszystkiego za mało i Ukraina dostanie wszystko, co uznaje za stosowne. 

Na wieść o zakończeniu szkolenia pierwszej grupy ukraińskich żołnierzy na systemach rakietowych dalekiego zasięgu HIMARS dowódca południowego odcinka wojsk ukraińskich oświadczył, że pierwszym celem będzie most krymski. Ukraiński wywiad wojskowy GUR w prześmiewczym tonie skomentował to informacją, że jest w posiadaniu planów konstrukcyjnych mostu. Oznacza to, że inżynierowie bez trudu mogą wskazać punkt, w który uderzenie złamie most.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)