Dziennik wojny - doba sto piąta

Mgła wojny. Wiadomo niedużo, co oznacza intensywne walki. 

I rzeczywiście. 

W Sewerodoniecku akcja ofensywna Ukraińców zakończyła się w zasadzie powrotem na pozycje wyjściowe. SZU trzymają dzielnicę przemysłową (zachodnią) i lotnisko oraz miejscowość Woronowe i część Metolkine. Moskale cisną z trzech stron, chcąc odzyskać teren.

Zdaniem Sergeja Hajdaja nie ma zagrożenia, że siły ukraińskie zostaną okrążone i odcięte.

Czy warto było? 

Cóż... Pytanie z gatunku trudnych. Na pewno akcja zaczepna spowodowała znaczne straty po stronie ukraińskiej. Ale też poważne straty ponieśli Rosjanie. Znacznie ważniejszy jest, jak już pisałem, kontekst polityczmy. Zdobycie Sewerodniecka i dojście do granic Obwodu Ługańskiego daje władzom Ługandy możliwość ogłoszenia "wyzwolenia" Ługańszczyzny i przeprowadzenia procedury wstąpienia do Rosji. Rosji zaś daje to pretekst do wyjścia z wojny po oświadczeniu, że osiągnęli cel, jakim było "wyzwolenie" tego rejonu. Takie oświadczenie będzie dla przywódców europejskich pretekstem do wymuszenia na Ukrainie przystąpienia do rozmów pokojowych w bardzo niekorzystnym dla Ukrainy układzie. 

Dowództwo ukraińskie ma więc przed sobą to, co Śmigły w 1939 nazwał "nierozwiązywalnym dylematem operacyjnym". Musi zrobić wszystko, żeby państwa zachodnie nie umyły rąk. 

Akcja ofensywna w Sewerodoniecku spełniła więc tę funkcję, jaką u nas w 1939 miał zwrot zaczepny nad Bzurą: spowolniła postępy przeciwnika. Sewerodonieck mógł zostać zajęty w zeszłym tygodniu, tymczasem przez najbliższy czas Moskale muszą się jeszcze o niego poszarpać. 

Trudna sytuacja jest koło Świętogórska. Pomimo wysadzenia mostu w Tetjanówce przez wojsko ukraińskie, Moskale znaleźli bród przez Doniec i przejechali rzekę, która w tym miejscu ma 40 metrów szerokości, w BTRach. Niewykluczone, że znowu, jak w Izjum, pomógł im jakiś zdrajca.

Walka o most w Bohorodyszcze trwa. Ukraińcy odwlekają jego wysadzenie. 

Na Zaporożu trwają walki koło Hulajpola i Orihowego. Nadal nie wiadomo nawet, kto jest stroną aktywną.

Pod Chersoniem Moskale znów próbowali zlikwidować ukraiński wyłom, atakując z flanek. Z efektem takim, że stracili około 1000 żołnierzy (równowartość jednej batalionowej grupy taktycznej) i aby się ogarnąć musieli się cofnąć poza swoje pozycje wyjściowe. Jeszcze trochę takich ataków, a Ukraińcy nie będą musieli podejmować ofensywy.

Rano Striełkow/Girkin ocenił położenie Rosjan w samym Chersoniu jako pogorszone. Zwrócił uwagę, że pomimo wysokich strat Ukraińcy idą do przodu na dwóch kierunkach, w tym na Nową Kachowkę. 

Układ jest taki, że Rosjanie mają do wyboru: bronić Chersonia, czy Nowej Kachowki. Utrata tej drugiej, to odcięcie głównego w tym rejonie połączenia ze wschodnim brzegiem Dniepru przez tamę, zbudowaną w tym miejscu. Jeśli Ukraińcy zajmą Nową Kachowkę, 49 Armia będzie musiała się zwijać. A jak utracą Chersoń, to będzie to poważna strata polityczna (jedyne miasto obwodowe, jakie Rosjanie zajęli od początku wojny). 

Czy to jest do osiągnięcia dla ZSU? Cóż... Tymi siłami, o których wiemy, będzie to trudne. Ale trzeba doliczyć dwa czynniki: wysoki poziom demoralizacji bojców i aktywność ukraińskiej partyzantki. Nie zdziwię się, jeśli atak na Chersoń zostanie wsparty lokalnym powstaniem. 

Na pozostałych odcinkach bez zmian. Trwają szturmy na te same miejscowości, co wczoraj. A jak nie szturmy, to ostrzał artyleryjski. Moskalom zdarza się strzelać po terenie, który teoretycznie kontrolują. Ukraińcy rozbili Rosjanom trzy składy amunicji jednego dnia.

Przed sądem w Donbabwe stanęli ochotnicy zagraniczni SZU z Wlk. Brytanii i Maroka. Oskarżeni są o terroryzm za co grozi im nawet kara śmierci. Oni mówią, że są żołnierzami i domagają się traktowania zgodnie z konwencją genewską. 

Oskarżeni w parodii procesu żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy.




Jeśli Donbabwjanie skażą Brytyjczyków, to rząd Jej Królewskiej Mości może się zirytować. 

W sumie, w Donbanwe SAS jeszcze nie działała.

Jak jesteśmy przy jeńcach, to obrońców Azowstalu wywożą "w celach śledczych" do Rosji. Na razie pojechało 1000.

Warto odnotować pożar w bazie lotniczej w Rostowie nad Donem. Niedaleko granicy ukraińskiej, skąd startują samoloty do ataków na Ukrainę. To może być dzieło ukraińskich sił specjalnych. 

Zarejestrowano przekroczenie granicy polsko-ukraińskiej przez wyrzutnie MLRS M-270 przekazane przez USA. Według  części źródeł Ukraińcy już szkolą się na HIMARSach, które czekały na nich w Europie.

Tymczasem w Donbasie zauważono nasłynniejszą makietę czołgu, czyli T-14 Armata "biez anałoga w mirie".

Ktoś włamał się do rosyjskiego radia i puścił ukraińskie piosenki.

W ramach plotek o zgonie Putlina odwołano comiesięczne spotkanie Direct Line "na żywo" wyszkolonych propagandystów z Putinem. Wódz nie będzie się też kontaktował z mieszkańcami Donbabwe. 

A przywódca Donbabwe Puszylin wywalił roboty cały rząd DNR. 

W rosyjskiej Dumie pojawił się projekt anulowania niepodległości Litwy. Bo "jest rosyjska od wieków", a jej niepodległość jest sprzeczna z konstytucją... ZSRR. Nie, to nie przejęzyczenie.

Okazało się też, że pojawił się nowy sojusznik wojsk ukraińskich - upał. A ten na stepie jest konkretny. Tymczasem bojcy wciąż walczą w... mundurach zimowych. Ukraińskie hasło z początku wojny "serdeczno prigłaszajem w piekło" nabrało nowego znaczenia.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)