Dziennik wojny - dzień sto osiemdziesiąty pierwszy drugiego roku (546)
Prigożyn był niegłupim gościem. Łajdakiem, ale cholernie inteligentnym. Doskonale odrobił lekcję, jak zdobyć władzę w zamkniętym systemie. Wzorował się na Juliuszu Cezarze i budował swoją pozycję dokładnie według scenariusza juliańskiego.
Nie doczytał, że każdy z cezarów, czy kandydatów na cezarów (z nielicznymi wyjątkami) kończył zamordowany.
Dziś koło Tweru rozbił się należący do Prigożyna samolot Embraer ERJ-135. Zginęli wszyscy pasażerowie. Osiem osób. Na liście pasażerów był Prigożyn.
To wiemy.
Czego się domyślamy?
Istnieją poszlaki, że samolot został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze. Być może S-300. W mediach rosyjskich mówi się o wybuchu na pokładzie. Jednak wagnerowcy mówią o rakiecie z wojskowego samolotu.
Co istotne, w pobliżu rzeczywiście znajduje się bateria rakiet przeciwlotniczych.
Nie wiemy, czy Prigożyn był na pokładzie. Nie wiemy też, kto z jego współpracowników zginął w tym wypadku. Podobno w samolocie był Utkin "Wagner", podano jego nazwisko na liście pasażerów.
Pojawiają się też pogłoski, że drugi należący do Prigożyna samolot krąży w rejonie Moskwy bez zgody na lądowanie. A paliwa coraz mniej...
Bez względu na to, czy Prigożyn żyje, czy nie, ten moment może być punktem zwrotnym w walce o władzę w Rosji. I nie, nie kończy kłopotów Putina.
Wagnerowcy są zszokowani, ale też wściekli i grożą odwetem. Wprost mówią, że jeśli ich szef zginął, oni zdobędą Kreml. Według białoruskiej opozycji obozy wagnerowców na Białorusi pustoszeją.
Takich reakcji, niekoniecznie ze strony ludzi powiązanych z PKW jest więcej.
Zwykły bojec, płaczący na wizji on-line nad wspólnym zdjęciem z Prigożynem |
Nieliczni próbują mitygować, pisząc, że właściwe władze wszystko wyjaśnią.
A "właściwe władze" wszczęły śledztwo w sprawie...
Zgadliście!
NARUSZENIA ZASAD BEZPIECZEŃSTWA W KOMUNIKACJI LOTNICZEJ!
Bo winien będzie pilot samolotu, który nieopatrznie zderzył się z rakietą. Albo z brzozą. Wysoką, jak nie powiem, ale w Rosji nie ma takiej bzdury, której nie powiedzą, żeby przelizać rowa władzy.
Oficjalna lista pasażerów Embraera |
Zabójstwo Cezara miało uratować Republikę. Stało się dla niej gwoździem do trumny.
Nie sposób przewidzieć, jaki będzie skutek zabójstwa (lub próby zabójstwa, jeśli go tam nie było) Prigożyna. Dla swoich ludzi, ale i dla wielu zwykłych Rosjan, był on uosobieniem mitu o dobrym carze. Surowym, wymagającym, gdy trzeba bezwzględnym, ale opiekuńczym, troskliwym i lojalnym względem podwładnych. Przeciwieństwem skorumpowanych elit, oderwanych od życia zwykłych Rosjan, ukrywających się na tyłach, gdy normalni ludzie umierają za ich luksusy.
To wystarczająca motywacja do krwawej, bezmyślnej zemsty. Takiej, która nie wynosi nikogo konkretnego do władzy, tylko pogrążą kraj w chaosie.
Ale to nie koniec złych wieści dla Jebanarium.
Kilka dni temu Rosjanie zgubili śmigłowiec Mi-8. To spora maszyna mogąca być zarówno śmigłowcem szturmowym, jak i transportowym. Pilot rzekomo omyłkowo wylądował w Połtawie, a kiedy zorientował się w pomyłce, podczas próby startu został ostrzelany. Dwaj członkowie załogi zginęli, a on trafił do niewoli.
Tyle wersja rosyjska. Dziś rzecznik GUR Jusow podał wersję ukraińską. Pilot był umówiony. Całą operację planowano przez pół roku. Wcześniej ewakuowano z Rosji rodzinę pilota. W oznaczonym dniu zapakował on na śmigłowiec części zamienne do Su-27 i MiGów-30 i z dwoma członkami załogi, którzy o niczym nie wiedzieli, poleciał na Ukrainę.
I teraz są dwie wersje. Według jednej uprowadzeni lotnicy wybrali wolność, a według drugiej zginęli.
Na mapie od Kartina Masłom są zaznaczone wszystkie uderzenia w cele na Krymie i w okolicy. W białym kółku lokalizacja baterii nabrzeżnej, w czerwonym S-400 |
Zapowiedziane przez Budanowa wydarzenia na Krymie zaczęły się z hukiem i to dosłownie. W ostrzale rakietowym zniszczona nabrzeżna wyrzutnia rakiet Bastion, z której wystrzeliwane były na Ukrainę rakiety Onyx.
Zniszczony został także kompleks rakiet przeciwlotniczych S-400 (też używanych do ostrzeliwania celów na Ukrainie).
Widać, że uderzenia idą w to, co ostrzeliwało terytorium Ukrainy. Najpierw okręty, potem bombowce, teraz wyrzutnie lądowe. To istotne, żeby zimą Moskale nie mogli ostrzeliwać Ukrainy tak intensywnie, jak pół roku temu, bo tym razem naruszony już system energetyczny może nie wytrzymać.
Dziś Moskale ostrzelali strategiczną szkołę w Romnach koło Sum. Zginęło czworo nauczycieli.
Kolejny dron uderzył w nocy w budynek biurowy w Moscow City. Nikt nie zginął, ale na kilku lotniskach ogłoszono "Dywan" i uziemiono samoloty.
Straty finansowe rosną.
Straty generowane są także przez to, że ukraińskie akcje zablokowały eksport rosyjskiej ropy przez Morze Czarne.
Moskwa omija co prawda sankcje przez pośrednictwo Kazachstanu, ale na tym zarabia głównie Kazachstan.
Wczoraj Moskale chwalili się zniszczeniem ukraińskiej łodzi bojowej zwiadu koło Wężowej Wyspy.
Robotynne zostało oficjalnie wyzwolone. Na ruinach zawisła ukraińska flaga, wywieszona przez żołnierzy 47 Brygady. To ta jednostka, która walczy tu najdłużej i poniosła największe straty.
Walki mają trwać koło Nowopokropówki, którą Ukraińcy obchodzą od wschodu. Zaczął się szturm na drugą linię Moskali.
Po okresie defensywy po stronie ukraińskiej i odparciu serii rosyjskich kontrataków, zaczął się znowu ruch SZU pod Kleszczówką i Andrzejówką na południe od Bachmutu. Ukraińcy chcą wykorzystać moment osłabienia Rosjan nieudanymi atakami.
I na tę chwilę to wszystko, co można powiedzieć.
Indyjska sonda kosmiczna lądowała na Księżycu. Niedaleko od miejsca rozbicia się Łuny-25 dwa trzy dni temu.
Aha. Dziś na Ukrainie obchodzi Dzień Flagi. Jutro Dzień Niepodległości.
Komentarze
Prześlij komentarz