Dziennik wojny - dni dwieście siedemdziesiąty ósmy, dwieście siedemdziesiąty dziewiąty i dwieście osiemdziesiąty

Pod Bachmutem sytuacja trochę się skomplikowała. Przedwczoraj Geroman, czyli jeden z komików rosyjskiej propagandy, wygadał się, że teraz ciężar natarcia w tym rejonie pójdzie na południe od Bachmutu (minęło czterdzieści osiem godzin od zapowiedzenia przezeń "zimowej ofensywy" na "odcinku oskolskim" i... nic). Pośrednio Geroman przyznawał w tym tweetcie, że frontalne ataki na Bachmut, trwające od bodaj czerwca, nie przyniosły spodziewanego wyniku. Front frontem, a o urodzinach kumpla trzeba pamiętać I tym razem faktycznie poszło rosyjskie uderzenie od południa. W pasie planowanego natarcia Rosjanie zgromadzili, co tam mieli pod ręką i w tradycyjny sposób, pod silnym ogniem artyleryjskim i rzucając na wytracenie pluton za plutonem, głównie wagnerowców zwerbowanych z więzień wspieranych przez "ługandonów" doprowadzili do wyparcia Ukraińców ze wsi Ozarianówka, a następnie Zielonopole, a wreszcie Kurdjumówkę. Ogłosili też zdobycie Adrzejówki, ale czy zdobyli, ...