Dziennik wojny - dzień sto czterdziesty siódmy.

 Dzień sto czterdziesty siódmy.

Na odcinku chersońskim chyba szykuje się grubsza zadyma. Wszystko wskazuje na przygotowanie do konkretnego ataku, a co więcej, Moskale nie są w stanie nic z tym zrobić. 

W rejonie Chersonia poleciało wczoraj i dzisiaj kilka istotnych celów, dających Rosjanom kontrolę nad terenem. 

Po pierwsze w Lazurnem, gdzie niedawno zostały ostrzelane rosyjskie koszary, zniszczony został radar systemu „Podlot”, który pozwalał Rosjanom śledzić nisko lecące cele powietrzne (np. rakiety), a przez to lokalizować wyrzutnie. To ważny cel w kontekście ogłoszonego przez Szojgu polowania na systemy HIMARS. Moskale zostali oślepieni i nie będą w stanie śledzić ruchów wyrzutni (a śledzenie pozwala przewidzieć kolejną lokalizację lub przynajmniej zawęzić możliwy jej obszar). Sugeruje to, że HIMARSy i MLRSy będą wkrótce mocno pracować w tym rejonie.

Po drugie, mocno uszkodzony został system „Repellent”, umożliwiający Rosjanom walkę z ukraińskimi dronami. System wyłapywał drony z dystansu 35 kilometrów, a gdy były w odległości 2,5 km zakłócał ich komunikację radiową, co ograniczało ich skuteczność i czyniło podatnymi na ostrzał z ziemi. 

Trzeci cel to Most Antonowski w Chersoniu, zaatakowany już wczoraj. Dziś zasypany dwunastoma rakietami, z których trafiło w cel jedenaście. Most nie został zniszczony, ale jedno przęsło podziurawiono miejsce w miejsce. Czysta perforacja. W efekcie mostem da się przejść, przejechać na rowerze, czy motocyklem, a nawet ostrożnie przejechać samochodem osobowym. Dla ciężkiego sprzętu, ciężarówek, czołgów, most jest nieprzejezdny. W wyniku tego z Chersonia da się uciec, ale nie da się dostarczyć pomocy, amunicji, ani ciężkiego sprzętu walczącym bojcom. Załoga Chersonia została okrążona w sposób półprzepuszczalny (kolejny manewr, który po tej wojnie będzie analizowany w akademiach wojskowych). 

Sperforowane przęsło Mostu Antonowskiego pod Chersoniem. 

Oczywiście, są jeszcze dwie przeprawy. Most kolejowy (też nazywany Antonowskim) kawałek na północ i korona tamy w Nowej Kachowce. Zerwanie toru kolejowego to rzecz najprostsza z możliwych (Ukraińcy chcą kontynuować potem natarcie na Zadnieprzu, więc nie opłaca im się niszczenie tego mostu). Zresztą, po co zrywać tory? Wystarczy ostrzelać pociągi. O zablokowaniu drogi przez Nową Kachowkę już pisałem: kiedy będzie to jedyna droga, ruch pojazdów w obie strony zwyczajnie spowoduje korki, które będą eleganckim celem dla rakiet. 

Czwarty cel to podchersoński zajazd Nairi Cafe, położony przy południowym, zadnieprzańskim przyczółku Mostu Antonowskiego. W kompleksie tym miała znajdować się kwatera główna moskiewskich sił w rejonie Chersonia. 

Bojcy są zostali więc oślepieni, ogłuszeni, pozbawieni głowy i związano im ręce. Mogą tylko uciekać. 

Pięć minut temu zaczęło się znowu ostrzeliwanie rosyjskich składów amunicji koło Chersonia.

Swoją drogą, zagrywka z perforacją przęsła mostu jest genialna i daje szansę na podobne uszkodzenie Mostu Krymskiego. Tak, żeby Moskale mogli uciekać, ale żeby nie mogli przesyłać nim zaopatrzenia. 

A USA przeszkoliły 200 załóg wyrzutni HIMARS. Dwieście. Kolejne wyrzutnie w drodze. 

W Donbasie i pod Charkowem Moskale próbują wznowić ofensywę i choć idzie im to ciężko, ponawiają szturmy. Wszystkie ataki zostały odparte, a w Bohorodycznem po całodziennych walkach wojsko rosyjskie wróciło na pozycje wyjściowe. Nie jest wykluczone, że SZU wycofają się z Berestowego. 

Na Zaporożu trwa ukraińskie natarcie na Połohy. Jednocześnie amunicja krążąca polskiej produkcji WARMATE zrobiła sieczkę w rosyjskiej bazie położonej obok elektrowni atomowej w Energodarze. Według źródeł rosyjskich jeden z pocisków wpadł do stołówki podczas posiłku.

W efekcie Moskale wezwali dyrekcję zakładu i zażądali wpuszczenia ich do podziemi elektrowni, gdzie chcą zmagazynować amunicję i tak ochronić ją przed ukraińskim ostrzałem. 

Rano sowieci ostrzelali Charków, w wyniku czego zginął między innymi 13-latek. Zdjęcie rozpaczającego ojca obiegło świat. A premier Saksonii stwierdził, że Ukraina musi ustąpić Rosji. Poziom bezczelności niewyobrażalny. 

Honor Niemców ratują ochotnicy walczący na Ukrainie, jak ten, który niedawno poległ w szeregach Legionu Międzynarodowego. Ale ich wkład niweczą politycy. 

Natomiast na Wężowej Wyspie komandosi, którzy sprawdzali ją po odwrocie Rosjan, uratowali kota, który mieszkał tu przed wojną i przetrwał okupację. Zwierzak jest narodowym bohaterem. 

Z pozostałych frontów. Węgrzy spękali i zaprzeczyli wczorajszym informacjom, że będą przepuszczali pomoc dla Ukrainy. Tłumaczą to tym, że pomoc taka, idąc przez Zakarpacie narazi zakarpackich Węgrów na rosyjskie uderzenia odwetowe. Osobiście myślę, że pierwsza informacja jest prawdziwa, ale miała zostać w sekrecie. Ktoś się jednak wysypał, narażając węgierskie transporty. Podobna sytuacja, jak z naszymi samolotami na początku wojny. 

Za to 300 rannych ukraińskich dzieci będzie mogło leczyć się na Węgrzech. 

Czeczeni szejka Mansura, czyli czeczeńscy patrioci, walczący po stronie Ukrainy, ogłosili świętą wojnę dżihad przeciw Kadyrowowi i jego Tik-tok Army. Czyli kolejne powstanie czeczeńskie się zaczyna. Kaukaz zawsze był miękkim podbrzuszem Rosji. Pora, żeby znowu zapłonął. 

Kreml zaprzeczył, by dostawy dronów były przedmiotem wczorajszych  negocjacji w Teheranie. Komentatorzy mówią, że to sygnał, że Teheran jednak odmówił dostaw tego sprzętu. Na stole leży wyjście Iranu z sankcji i zawarcie z USA porozumienia atomowego, które zapewni, że Teheran nie będzie się starał budować broni A. W dodatku zawarte porozumienie z Gazpromem, o którym wczoraj pisałem, przewiduje, że Iran nie ponosi w tej kwestii żadnych kosztów i za wszystkie inwestycje płacić będzie Moskwa. A Iran skorzysta… lub nie. 

To drugi taki kontrakt. W 2014 po pierwszej inwazji na Ukrainę, kiedy na Rosję spadły sankcje, Moskwa podpisała z Pekinem kontrakt na budowę rurociągu. Za który w całości zapłaci Rosja, a Chiny nawet nie zobowiązały się, że podepną go do swojego systemu przesyłowego. 

Ptaszki ćwierkają, że Putlin w Teheranie czterokrotnie zasłabł. No ja się nie dziwię. Najpierw potraktowanie przez giermka ajatollaha, potem zlanie go przez Erdogana, który publicznie kazał mu na siebie czekać, znakomity kontrakt Gazpromu i do tego brak dronów. Dziw, że skończyło się tylko na zasłabnięciach. 

Najlepszy komentarz: „Putin pojechał do Iranu po rakiety i drony i przywiózł w prezencie Koran, puszkę koncentratu pomidorowego, dwa pudełka henny i szczyptę szafranu”. 

Za to wspólne zdjęcie trzech prezydentów zostało podpisane: „Ten po lewej prosi tego w środku o drony, bo ten po prawej sprzedaje swoje drony wrogom tego po lewej”. 

A jak jesteśmy przy ekonomii rosyjskiej, to Chińczycy za rosyjską stal płacą tyle, ile wynoszą koszty jej wytworzenia. W Azji przegrywów nie lubią bardziej, niż w Ameryce. 

Rosja poskarżyła się do ONZ, że Ukraina prowadzi stronę internetową Mirotworcy (Rozjemcy), na której dokumentuje rosyjskie zbrodnie. Oj, dokumentowanie zbrodni jest takie niehumanitarne. 

Natomiast ukraińskie siły specjalne dostały dane prawie 90 bojców zaangażowanych w zbrodnie w Buczy. Dane dostali emailem od… Rosjan! 

„I tam są ludzie — i tam mają duszę.” – chciałoby się zacytować Słowackiego. 

Liderzy białoruskiej opozycji wezwali swoich rodaków, żeby nie dali się wkręcić w wojnę Putina i Łukaszenki. 

Tymczasem rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow powiedział, że teraz, po dostarczeniu Ukrainie HIMARSów i MLRSów cele wojenne Rosji sięgają poza Donbas i znów zaczął bredzić o zajęciu całej Ukrainy. 

Od pół roku nie są w stanie opanować kilkuset kilometrów kwadratowych, ich największym sukcesem było opanowanie kwadratu 15x15 km, ale roją o wyprawie nad Atlantyk.

USA już na poważnie uznały Rosję za kraj wspierający handel ludźmi i angażujący dzieci jako żołnierzy. Chodzi o traktowanie Ukraińców deportowanych do Rosji.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)