Dziennik wojny - sto czterdziesta ósma doba

"Uprzejmie informuję, że pogłoski o mojej śmierci były nieco przesadzone" - tak można streścić dzisiejsze wystąpienie prezydenta Zełeńskiego po tym, jak rano Moskale zhakowali dwie stacje radiowe i puścili w świat komunikat, że prezydent Ukrainy jest w stanie krytycznym. 

Trzeba naprawdę być dzbanem, żeby w czasach socjalmediów robić takie zagrywki. Szczególnie, gdy po drugiej stronie jest zawodowy showman. 

Chersoń naprawdę zamienia się w koszmar Moskali. Komentatorzy przypominają, że Rosjanie żyją traumą kotłów, czyli okrążeń całych armii, którymi w 1941 Niemcy zniszczyli pierwszorzutowe siły Armii Czerwonej. Obecnie taki kocioł robi, a raczej już zrobił się pod Chersoniem. Most Antonowski został wyłączony z ruchu logistycznego i choć Rosjanie tryumfalnie przejechali po nim lekkim pojazdem opancerzonym Tigr-M, to nic cięższego po nim nie pojedzie. Dla ruchu kołowego zostaje więc korona tamy w Nowej Kachowce, oddalona od mostu o 60 km. Drogami jest to łącznie znacznie dalej, w dodatku wzdłuż linii ukraińskich, czyli cały czas transporty będą defilować pod "lufami" HIMARSów i MLRSów (tak, wiem, że wyrzutnie nie mają luf, to tylko przenośnia, nie zemdlejcie z wrażenia). Współczuję kierowcom przez kilkadziesiąt kilometrów czujących na sobie wzrok ukraińskich celowniczych.

Moskale chcą jak najszybciej naprawić Most Antonowski, ale dziwnym zrządzeniem okoliczności w całym regionie Chersonia nie uświadczy ani jednego specjalisty od takich prac. Muszą szukać na Krymie. 

Informacja o zniszczeniu głównej kwatery Rosjan pod Chersoniem nie została oficjalnie potwierdzona, ani nie pojawiła się w innych źródłach. Traktujmy ją jako prawdopodobną, choć niepewną. Choć pojawia się ogólne info o zniszczeniu stanowiska dowodzenia w rejonie chersońskim. Zresztą, niewiele to zmienia. Rosjanie nadal są ślepi, głusi i bez rąk. 

Pod Wysokopolem doszło wieczorem do okrążenia oddziałów rosyjskich. Albo prawie doszło, są różne informacje, potwierdzają jednak, że kocioł w tym miejscu albo się zamyka, albo już jest zamknięty. 

Mapka sytuacyjna pod Wysokopolem koło Chersonia. 

Lokalsi sygnalizują, że po wschodniej stronie Dniepru ponownie zlikwidowane zostały wszystkie posterunki kontrolne. Gdzieniegdzie skasowano też betonowe schrony, umacniające check-pointy. Prawdopodobnie wszystko rzucono pod Chersoń lub raczej pod Połohy. Ruch rosyjskich jednostek na tym odcinku frontu zaporoskiego sugeruje, że Moskale tracą tu zdolności obronne. 

Nie chcę robić płonnych nadziei, ale wygląda na to, że najsłabszy odcinek rosyjskiego frontu niedługo pęknie. 

Ukraińcy podjęli działania zaczepne pod Donieckiem, wyzwalając dwie miejscowości. Na pozostałych odcinkach skutecznie odpierają natarcia Rosjan. 

Intensyfikacja rosyjskich działań na całej długości frontu, którą zarządził hodowca reniferów Szojgu, przebiega zatem... jak zawsze. 

W Lysyczańsku okupanci skarżą się, że po zajęciu miasta wrogość ludności nie zmniejszyła się. 

Wracając do Zaporoża, Rosjanie wymusili na dyrekcji elektrowni jądrowej w Energodarze wpuszczenie ich do najlepiej zabezpieczonych części zakładu i tam schowali swój ciężki sprzęt przed HIMARSami. Najlepiej zabezpieczona część elektrowni jądrowej to bloki reaktorów i tak, tam Moskale schowali swój sprzęt. W blokach reaktorów, gdzie jest wysokie promieniowanie i nie wolno wchodzić bez kombinezonów ochronnych. Oni tam weszli ot tak, w mundurach. Teraz stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia jako kolejne źródła promieniowania. 

SZU zaczyna odczuwać problemy wynikające z patchworkowego charakteru posiadanego uzbrojenia. To są jednak różne bronie z różnymi systemami, często różną amunicją. Dowództwo zamierza zacząć proces standaryzacji, czyli wyboru najlepszych i najskuteczniejszych systemów i zakupu już tylko tego. Z naszymi Krabami zrobili to dawno temu. i słusznie. 

Wielka Brytania przekazała Ukrainie co czwarte posiadane przez siebie działo. Stany Zjednoczone przekazują kolejne HIMARSu, MLRSy, drony, amunicję i wiele innego dobra. Dziś na forum stanęło przekazanie Ukrainie samolotów bojowych, w tym F-16 i niszczycieli czołgów A-10 "Thunderbold". W budżecie Pentagonu na przyszły rok są zagwarantowane pieniądze na szkolenie ukraińskich załóg eFek. Choć możliwe, że pojawią się one nad Dnieprem wcześniej, pilotowane przez pochodzących z Ukrainy pilotów amerykańskich. 

O polskiej pomocy napisano dość. 

Niemiecki pociąg ze sprzętem nadal nie dojechał. 

Moskale po raz kolejny z zemsty uderzyli w cele cywilne, w tym targ w godzinach szczytu w Charkowie. W Mikołajowie zniszczyli magazyny pomocy humanitarnej. Nazywanie ich ludźmi ubliża człowieczeństwu. Zresztą sami produkują sobie naszywki "Urodzony jako ork - broń Mordoru". 

Według niektórych informacji Rosja z powodu strat wycofała z Ukrainy 25 batalionowych grup taktycznych. Ługanda i Donbabwe są natomiast ogołocone z mężczyzn. Rosjanie na front wysyłają "ochotników" po dwudniowym szkoleniu i przymusowo wcielonych obywateli Ukrainy z zagarniętych terenów. Wartość tego wojska jest ujemna. 

1200 "ochotników" z Krymu otrzymało do swojej broni amunicję... z II wojny światowej. 

Według analityka Christo Gozewa rosyjskie siły specjalne nie istnieją. 

Koło Ługańska przetrzymywanych jest prawie 300 żołnierzy rosyjskich, którzy odmówili udziału w wojnie przeciw Ukrianie.

Tegoroczne święto rosyjskiej Marynarki Wojennej na Krymie ograniczy się do nabożeństwa i złożenia na wodzie wieńców i wiązanek. Parady okrętów nie będzie. 

A szkoda. Ukraińcy powiązaliby je z pokazem fajerwerków i wszyscy by świętowali.

W regionie mariupolskim rolnicy zmuszeni są oddawać za darmo zboże okupantom. Co gorsza wymusza się na nich podpisywanie zrzeczenia się własności ziemi i gospodarstw na rzecz państwa rosyjskiego. Ale to nie koniec. Tak pozbawiony własności rolnik nie ma prawa nigdzie się przenieść. Ma nadal mieszkać w już nie swoim domu i pracować za darmo na już nie swojej ziemi. 

Słowem, najgorsza forma pańszczyzny z przywiązaniem do ziemi. Europa takie metody zarzuciła w XVIII wieku. W Rosji obowiązują nadal. 

W innych, niezajętych rejonach Ukrainy, w pobliżu frontu Rosjanie ostrzeliwują pracujące kombajny i podpalają zboże. W internecie chodzi film pokazujący wyścig między kombajnistą a pożarem.

Jak jesteśmy przy zbożu, to jutro (a w zasadzie dziś) ma się w Ankarze w Turcji odbyć podpisanie porozumienia o odblokowaniu ukraińskich portów. Uczestniczyć ma Turcja i przedstawiciele ONZ jako gwaranci porozumienia. Dziś Rosja odwołała spotkanie zmieniając jego charakter na on-line. Putin podpisze dokument telepatycznie?

Niewykluczone, że w ostatniej chwili Rosja coś odwali, żeby Putin mógł się odegrać na Erdoganie za upokorzenie w Teheranie. 

Na "jastrzebicę" Liz Truss zamierza głosować 60% członków Partii Konserwatywnej. 

Rząd Włoch upadł. Szykują się nowe wybory. Na szczęście Włochy nie są tak kluczowym krajem wspierającym Ukrainę, jak Wlk. Brytania, USA i Polska. 

Szefowa Kongresu USA Nancy Pelosi domaga się od Białego Domu uznania Rosji za państwo terrorystyczne. Jeśli nie zrobi tego administracja prezydencka, dokona tego Kongres.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)