Dziennik wojny - dzień sto pięćdziesiąty trzeci

Najbardziej rzucającymi się w oczy cechami Rosjan są niska kultura techniczna i głupota. 

Po uszkodzeniu Mostu Antonowskiego w Chersoniu i mostu drogowego w Darówce obie konstrukcje zostały zamknięte dla pojazdów o masie całkowitej powyżej 5 ton. To trochę pojemniejsza furgonetka. Polskie stare lubliny mają 3,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej. Nic większego nie ma prawa na mosty wjechać, gdyż uszkodzenia grożą zawaleniem.
Rosjanie postanowili awaryjnie postawić mosty pontonowe. I od trzech dni budują jeden na Dnieprze, a drugi na Inhulcu. O ile ten na Inhulcu chyba już postawili, to i tak dziś rano jeszcze nie był skończony. A do zakończenia mostu na Dnieprze daleko.
I oczywiście, Dniepr to szeroka i dość rwąca rzeka i taka konstrukcja jest trudna, ale wojska inżynieryjne są właśnie po to, żeby analizować, opracowywać koncepcje i ćwiczyć budowę przepraw na takich właśnie trudnych przeszkodach. W dodatku w warunkach bojowych, pod ogniem nieprzyjacielskim. Do tego jednak trzeba fachowców z inicjatywą i zgranego zespołu żołnierzy-saperów. A w armii rosyjskiej nie ma ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego.
Rozumiecie już, czemu straszą nas, jak to szybko są w stanie dość do Wisły, a nie wspominają o Odrze? Po prostu Wisła może dla nich stanowić problem.
Ale nie da się za dużo wymagać od biednego chłopaka z zauralskiej wsi, gdzie elektryczność to postęp. Prawa fizyki im życiu nie są potrzebne.
To tyle o kulturze technicznej. 

A głupota? 

W kierunku Chersonia pchane są posiłki. Ponieważ Most Antonowski jest nieprzejezdny, a budowa mostu pontonowego się przeciąga, bojcy obozują przy  południowym „rosyjskim” przyczółku mostu. W zasięgu HIMARSów.
Co może pójść nie tak?
I wieczorem oberwali rakietami. Inna wersja mówi o ostrzelaniu rakietami kolumny, która wjechała na most (uderzenie w most potwierdziło kilka źródeł). Możliwe też, że jednocześnie ostrzelane zostały dwa sąsiadujące cele: rejon koncentracji i most.
W sumie, nie można wymagać za dużo od gości od Czarnobajewki, ale jednak cały czas człowiek się łudzi, że zaczną myśleć.

Moment uderzenia pocisków w Most Antonowski.

Amerykanie oficjalnie przyznali, że dezercje z armii rosyjskiej stały się plagą i to bez względu na poziom dowodzenia. Uciekają żołnierze, podoficerowie i oficerowie. Potwierdziły się informacje o porzuceniu przez Moskali stanowisk w rejonie na południe od Izjum. Ma to dotyczyć oddziałów obsadzających trzy wsie. Mimo to dziś znów toczyły się walki w Bohorodycznem.

Moskwa chce temu przeciwdziałać wprowadzając kary za porzucenie służby kontraktowej i serwując przepis, że podczas specjalnych operacji wojskowych kontrakty zostają automatycznie przedłużone.
Czyli jak z mafią: pożyczasz sto dolarów na rok, a po dziesięciu latach i zapłaceniu pięciu tysięcy nadal im wisisz dwadzieścia. 

Nastrojów wśród bojców nie zmieniają drobne sukcesy, jak zajęcie dziś elektrowni węglogórskiej i Nowołuhańskiego. W nocy w ich ręce dostało się Berestowe. Żołnierze ukraińscy wycofali się z dotychczasowych pozycji wobec groźby okrążenia i obsadzili nową linię, przygotowywaną od… 2014 roku! Rosjanom udało się przesunąć front o 5 kilometrów. W dwa miesiące. 

Wracając do Chersońszczyzny, Ukraińcy poszerzają przyczółek koło Inhulca i konsekwentnie cisną.
Poza tym, brak zmian, choć walki trwają.

Na Ukrainę trafiają kolejne sztuki sprzętu z Niemiec. Niewiele tego i raczej symboliczne, żeby nikt nie mówił, że nie było.

Ukraiński operator gazowy Naftohaz ogłosił techniczną niewypłacalność euroobligacji. Firma posiada środki na wypłaty, ale nie uzyskała wymaganej zgody Rady Ministrów.
Jednocześnie Ukraina uzyskała zgodę wierzycieli na prolongatę spłaty zadłużenia do końca 2023 roku, czyli w praktyce o dwa lata.
Mimo to sytuacja finansowa Ukrainy jest bardzo trudna i za chwilę stanie przed wyborem, czy płacić żołnierzom, czy lekarzom. Na szczęście jutro z wyznaczonych portów mają wypłynąć pierwsze statki z ukraińskim zbożem. Trochę to sytuację poprawi. 

Okupacyjne władze rosyjskie zapowiedziały odbudowę Mariupola do 2040 roku (Warszawę odbudowywano do połowy lat 80-tych, licząc za koniec odbudowę Zamku Królewskiego, czyli 40 lat).
Ale najpierw muszą obronić miasto przed… ofensywą gejów! To nie żart. Sergiej Mironow, „opozycyjny” działacz polityczny poleciał wprost takim tekstem.
Postawą tej komedii jest tegoroczna parada równości Berlinie w czasie której środowisko LGBT domagało się uzbrojenia Ukrainy, aby za rok mogła odbyć się parada równości w Mariupolu.
I już żarna sowieckiej propagandy kreują atak tęczowych czołgów. 

Tymczasem w czasie imprezy dla dzieci, zorganizowanej przez okupantów w Mariupolu, maluchy kredą na asfalcie wymalowały błękitno-żółte serca.
Szcze ne wmerła Ukraina.

Rosja wycofa się z programu międzynarodowej stacji kosmicznej w 2024 roku i zbuduje własną stację. Nikt nie wie z czego, ale niech im będzie.
Elon Musk skomentował tę informację krótki „bon voyage”. To taka grzeczna francuska forma ukraińskiego „idi nachuj”.

A jak jesteśmy przy propagandzie, to białoruscy propagandyści opowiadają w telewizji, że Ukraina została włączona do Polski, wycofano hrywnę na rzecz złotówki, a urzędy zajęli Polacy. Jak w radiu Erewań: nie całą Ukrainę, a część, nie Polska, a Rosja, nie złotówki, a ruble i nie Polacy, a Rosjanie.
Ale to nie jest śmieszne, bo znów niezbyt ogarnięty Białorusin może w to uwierzyć i pójdzie na inwazję przeciw Ukrainie przekonany, że walczy z Polakami i Ukrainę ratuje.
Tyle, że tym razem granica ukraińsko-białoruska jest dobrze przygotowana na przyjęcie nieproszonych gości. W dodatku nawet te propagandowe zagrania nie przekonują wojskowych białoruskich. Dwa tygodnie temu ze stanowiska zastępcy Szefa Sztabu Armii Białoruskiej poleciał generał Szkirenko, który rzekomo ośmielił się podważyć gotowość wojska Białorusi do wojny.
Tymczasem w regionie witebskim miały pojawić się biało-czerwono-białe białoruskie flagi z Pogonią, zakazane przez reżim.
A opozycja dalej się kłóci.

Finlandia wprowadza blokadę na wizy dla Rosjan, a kraje bałtyckie domagają się wykluczenia Rosji z systemu wiz Schengen. W praktyce oznacza to, że jeśli Rosjanin dostanie wizę węgierską, to nie będzie mógł na jej podstawie podróżować po całej Europie, tylko ma się ograniczyć do Węgier. Jeśli zostanie złapany poza Węgrami, czeka go postępowanie administracyjne i deportacja.
Oczywiście Moskwa się odgraża, ale nikt się tym nie przejmuje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)