Dziennik Wojny - sześćdziesiąta ósma doba drugiego roku (433)

 


Na Ukrainę spadły kolejne rosyjskie pociski, wymierzone głównie w szkoły. Zniszczony został między innymi budynek szkoły w Kramatorsku. Nie dają sobie rady z prawdziwymi żołnierzami, to walczą z dziećmi. Tylko do tego są zdolni.

Mapa najkrwawszych rosyjskich ataków terrorystycznych

Charków

Tymczasem w Rosji...
W Rosji trwa tresowanie społeczeństwa pod hasłem "I ty zostaniesz Gruzem-200". Z okazji "Dnia Zwycięstwa" w Jejsku przed starcami w wojskowych mundurach defilowały przedszkolaki.


Za to w Kemerowie koło Nowosybirska zbudowano cały plac zabaw dla dzieci w postaci... okopów i ziemianek. Jest nawet interaktywne pole minowe, pozwalające zagrać w grę "jedna szansa". 



Pętla wokół Putina i jego bandy zacieśnia się coraz bardziej. Po serii sprzecznych komunikatów, gdzie najbardziej radykalnym była deklaracja wycofania się z Międzynarodowego Trybunału Karnego, Republika Południowej Afryki negocjuje z Moskwą, żeby Car nie przyjeżdżał na szczyt stowarzyszenia państw BRICS, bo zostanie aresztowany i przekazany do Hagi. Władze RPA pewnie chętnie by tego nie robiły, ale ich gospodarka (całkiem nieźle, jak na Afrykę prosperująca) jest za bardzo zależna od krajów zachodnich (USA, Wlk. Brytania i Japonia razem to jedna piąta wymiany międzynarodowej i drugie tyle z Niemcami i Hiszpanią). Sankcje byłyby zatem bardzo bolesne. 
Najlepsze, że BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) wymyślił i utworzył w 2006 roku właśnie Putin. To miał być pierwszy krok do budowy świata wielobiegunowego i przeciwwaga do G7.

Jednocześnie FSB (tak, rosyjska FSB) ujawniła szczegóły dotyczące zabójstwa jednego z poprzednich merów Petersburga. Miało to miejsce w początkach kariery Putina. Według FSB mer został zabity przez jedną ze zorganizowanych grup przestępczych. Tak, powiązaną z Putinem. 

Wracając do Afryki...
I nie tylko Afryki. 
Kiedy mówimy o rosyjskich prywatnych korporacjach wojskowych (w Rosji za służbę jako najemnik grozi dziesięć lat więzienia, a za promowanie najemnictwa - piętnaście), to mamy przed oczami bandytów Prigożyna, czyli wagnerowców. Ale to tylko jedna, choć rzeczywiście największa i najlepiej znana PKW (głównie z łomotu, jaki dostali od Amerykanów w Syrii). 
W rzeczywistości w Rosji istnieje... trzydzieści siedem prywatnych firm wojskowych, które pilnują rosyjskich interesów w trzydziestu czterech państwach świata. Takie dane podała społeczność Molfar. 


Oprócz wagnerowców Prigożyna mamy tu kadyrowców (z których część to oddziały "rezerwy wojskowej" BARS, będącego raczej odpowiednikiem naszego WOTu, czy ukraińskiej Terobrony). Mamy dwie korporacje stworzone przez ministra zbrodni wojennych, szamana z Tuwy i hodowcy reniferów Szojgu. Mamy korporacje stworzone przez Gazprom, czyli formalnie ochroniarzy. 


Większość z nich liczy po około tysiąc najemników, ale z reguły nie są to ciecie, ani skazańcy, tylko weterani jednostek specjalnych i spadochronowych. 
Dla Rosji PKW są znakomitym pomysłem, bo pozwalają realizować interesy Moskwy tam, gdzie formalnie nie ma ona nic do gadania, a w dodatku nie są związane prawem międzynarodowym. Jeśli popełnią zbrodnię, to obciąża ona konkretnego najemnika i konkretną korporację, a nie władze w Moskwie.
Do czasu. Obecnie dwadzieścia pięć z trzydziestu siedmiu korporacji walczy na Ukrainie, tym samym wiążąc się otwarcie z polityką rosyjskich władz.  
Z drugiej strony rozwój prywatnych armii połączony z masakrą regularnego wojska prowadzi do tego, że Rosja ze względnie nowoczesnego kraju trzeciego świata przekształca się w państwo typowo feudalne, w którym władza tytularnego monarchy/prezydenta zależy wyłącznie od dobrej woli lokalnych warlordów. Stworzone przez niemieckich władców średniowieczne Cesarstwo Rzymskie rozpadło się właśnie z tego powodu. Podobnie, jak nasza Rzeczpospolita. 
I choć zdecydowanie jestem zwolennikiem rozproszenia i "prywatyzacji" siły, to nie da się ukryć, że taka sytuacja uniemożliwia politykę imperialną. Wszystkie imperia zaczynały od monopolizacji przemocy w ręku władcy. Demonopolizacja i rozproszenie to przejaw degeneracji.
[Wielka Brytania zaczynała kolonizację poprzez prywatne korporacje i budowała swoją pozycję drogą nieformalną, ale we właściwym momencie wszystkie "Kompanie" polityczno-handlowe zostały upaństwowione i scentralizowane. Proces w Rosji idzie w przeciwnym kierunku].
Inna sprawa, że idąc za przykładem brytyjskim, korporacje wojskowe kierują się poza granice imperium, kiedy w Metropolii rządzi silna władza, nie dająca możliwości podskakiwania. W Anglii wojny domowe toczone od końcówki XV do początku XVIII wieku sprawiły, że jedynym zdolnym kontrolować sytuację w kraju był monarcha, niezależny od baronów, z których większość przez te stulecia zbankrutowała. Dynastia Orańska budowała swoją pozycję na tym, że nikt nie był w stanie jej militarnie zagrozić (dlatego rewolucja amerykańska była takim szokiem). Korporacje chcąc się rozwijać musiały uciekać do Indii, Afryki, Chin, Ameryki itp. Metopolia dawała im wsparcie i osłonę floty i regularnej armii, kiedy interesy Korony były zagrożone (np. stłumienie powstania Sipajów).
A co się dzieje, kiedy władza centralna słabnie i nie tylko nie jest w stanie wesprzeć korporacji w realizacji ich interesów, nie tylko nie ma zdolności kontrolowania korporacji, ale wręcz musi prosić je o pomoc i łatać nimi dziury na froncie? To, co się działo z Rzeszą Niemiecką i I Rzecząpospolitą. Korporacje zaczynają szarpać "postaw sukna, żeby na płaszcz i czapkę starczyło".

Mimo, że za namawianie do najemnictwa grozi kara więzienia, wagnerowcy wrzucają do skrzynek pocztowych oferty zatrudnienia. Państwo w Rosji nie istnieje. Nie jest nawet z tektury. To prywatny folwark kilku rywalizujących, choć teraz na Ukrainie współpracujących band.

I w tym kontekście trzeba widzieć zapowiedź Kadyrowa, że tworzy pięćdziesięciotysięczną armię, która będzie "wyzwalać ludzi jęczących pod tyranią zachodnich rządów". Kadyrow szykuje sobie prywatną armię, która głosząc wzniosłe hasła opanuje jakiś kraj arfykański i zapewni mu drogę ucieczki lub... da odskocznię do walki o władzę w Rosji. Lub nad fragmentem Rosji.

Kupując worki na śmieci jednego rubla przeznaczasz na Siły zbrojne. 
Nie, to nie jest fejk.



A jak jesteśmy przy możliwościach władzy centralnej w Rosji...
Roczny deficyt budżetu centralnego został zrealizowany już w stu pięćdziesięciu pięciu procentach. To znaczy, że w ciągu czterech miesięcy Rosja nie tylko zużyła zaplanowany deficyt, ale przekroczyła go o połowę. 
Wpływy z ropy naftowej spadły o blisko połowę.

Dziś na giełdzie dalsze spadki cen ropy i nawet manipulacje OPEC przy wydobyciu nie pomogły.

Generalnie pomimo wzrostu podatków i cen nośników energii, ogólne wpływy do budżetu Rosji spadły o ponad jedną trzecią, za to wydatki... wzrosły. O blisko jedną trzecią. Przy czym najbardziej, bo o prawie połowę wzrosły koszty utrzymania personelu, głównie służb mundurowych. 

Tabelka i zestawienie od Mateusza Lecha - Pana Zen

A jak jesteśmy przy feudalnych pomysłach, to coraz mocniej odżywają one w Dumie. Od przywrócenia pańszczyzny i przywiązania ludzi do terytorium po system przywilejów dostępnych w zależności od pozycji społecznej. Wszystko garściami czerpiące z tradycji mongolsko-chińskiej i moskiewskiej. Na przykład za granicę nie pojedzie plebs, tylko odpowiednio wysoko postawieni przedstawiciele "elit". 
I oczywiście, są to poniekąd nieudolne kopie chorych pomysłów, istniejących w świecie Zachodu. Różnica jest taka, że w Rosji nawet nie ubierają tego w jakąkolwiek ideologię, nie pozorują tu żadnych wartości demokratycznych. Zwyczajnie: "gdzie chamie, z tymi buciorami na salony?"
I na razie pozostają one w obszarze chorych pomysłów, rzucanych przez poszczególnych deputowanych, ale jak jest pomysł, to przyjdzie i czas na realizację.

A przy okazji, japoński premier Kishida podróżuje po Afryce. W Ghanie przekonał miejscowe władze, że opieka Chryzantemowego Tronu jest bardziej wartościowa od protektoratu chińsko-rosyjskiego. W efekcie we wspólnym komunikacie Rosja została potępiona za agresję na Ukrainę. Akurat Ghana od początku stoi po stronie Ukrainy i nie ma tu zaskoczenia. Ghana nie wpuściła do siebie rosyjskich korporacji wojskowych.
Japonia i Ghana będą "współpracować przy reformie Rady Bezpieczeństwa ONZ". Japonia jako gwarant pokoju na Dalekim Wschodzie zamiast... Chin? Czy zamiast Rosji? 

Na froncie trwa izolacja pola walki. W ciągu jednej doby ukraińska artyleria zniszczyła jeden punkt dowodzenia, dwanaście rejonów ześrodkowania, cztery magazyny amunicji i system OPL, a także wiele innych celów. 
W Marince, albo raczej w tym, co z niej zostało, Moskale zajęli kolejne ruiny, których nie było już jak bronić. SZU wciąż trzymają zachodnią część wsi.

Marinka wyzwolona od istnienia przez RuSSkij Mir - jak to ujął Michał Nowak z portalu Nowy Ład (zdjęcie od niego).

Pod Bachumutem i w mieście bez większych zmian. Logistyka ukraińska pracuje. 

"Droga życia" przez Iwanowskie

Powiązany z ukraińską armią Bohdan Myrosznikow (czynny żołnierz i jedno z lepszych źródeł informacji) nieoficjalnie potwierdził, że Siły Zbrojne Ukrainy uchwyciły przyczółki na lewym brzegu Dniepru na terenach zalewowych koło Chersonia i umocniły się na nich. 
Myrosznikow jest bardzo ostrożny w tym, co pisze, więc na pewno jest lepiej, niż może to napisać. 

Tymczasem na Krymie w Jałcie...

- Nie boicie się kontrofensywy? - pyta dziennikarka, nie precyzując, o czyją kontroofensywę chodzi. Wszyscy wiedzą.
- My za Ukrainą - odpowiada chłopak.
- Aha - kwituje bez zdziwenia i bez agresji dziennikarka. 

Ponownie drony uderzyły dziś w Symferopolu i Sewastopolu.

Kanał Kartina Masłom - jak już pisałem, chyba powiązany z GUR - stosuje często ich retorykę i dysponuje informacjami, których nikt inny nie ma i które się potwierdzają po jakimś czasie - zasugerował, że operacja ofensywna SZU będzie miała charakter lądowo-desantowy. 
- Zastanówcie się, dlaczego te osiem brygad Gwardii Ofensywnej to lekka piechota, wyszkolona w użyciu broni kombinowanej? 
- pyta autor kanału Kartina Masłom.


Czy Załużny zrobi ukraińską wersję operacji "Market-Garden", ale uwieńczoną sukcesem? 
- Ilu żołnierzy ukraińskich będą mieli Rosjanie za plecami i czy jedyną ich szansą będzie ucieczka w stronę Kijowa? 
- pyta Kartina Masłom.

W sieci bojcy mogą też znaleźć taką reklamę: 
poddaj się, nim będzie za późno!



Rosjanie podali, że na miejscu sabotażu na torze kolejowym pod Briańskiem, o którym pisałem wczoraj (dziś wysadzono tor ponownie) , zaraz po wybuchu widziano ubranego na czarno mężczyznę z czarnym plecakiem.
Chyba nawet wiem, jak wyglądał. Carrrrramba!



 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))