Dziennik Wojny - osiemdziesiąty czwarty dzień drugiego roku (449)
DeruZyfikacja federacji moskiewskiej |
Sytuacja pod Bachmutem rozwija się w najlepszy klasyczny sposób w kierunku modelu "Kanny". Cofające się centrum, w którym oddziały ukraińskie obecnie trzymają ostatnie wielopiętrowe budynki w zachodnim Bachmucie, ale za plecami mają linię wzgórz, za którą znowu jest spory otwarty teren aż do Iwanowskiego pod ostrzałem ze wzgórz koło Chromowego.
Wejście Moskali na tę niewielka równinę między Chromowem, Iwanowskiem i Bachmutem oznacza wpakowanie się w zasadzkę, gdzie będą wystawieni na ostrzał z trzech stron. |
Czy tak to zostanie rozegrane? W każdym razie na odcinku południowym zaplecze Moskali jest tak puste, że do pilnowania rokady (drogi do Gorłówki) ściągnięto 10 Pułk Pancerny spod Awdijówki (osłabiając tamten odcinek).
Prigożyn już histeryzuje, że wycofując się o ponad pół kilometra na północnej flance rosyjskie oddziały odsłoniły prawe skrzydło wagnerowców, co zagraża pozycjom jego bandytów. Dziś zaalarmował, że Ukraińcy zajęli wioskę Sako i Vanzetti (nazwa na cześć dwóch straconych w USA anarchistów-rabusiów), na północ od Soledaru. Jeśli to się potwierdzi, to znaczy, że SZU także pod Fedorówką i Rozdołówką przechodzą od obrony do ataku. Przy szczupłości sił moskiewskich w całym rejonie i w wyniku skupienia całości na kierunku bachmuckim, może się za chwilę okazać, że Moskale nie będą w stanie utrzymać linii frontu.
W samym mieście Rosjanie też nie za bardzo mają na czym oprzeć obrony. Stosowana przez nich taktyka spalonej ziemi doprowadziła do sytuacji, w której Ukraińcy nie mają się gdzie bronić, ale Rosjanie też nie mają się gdzie bronić. A to Ukraińcy coraz bardziej są stroną aktywną i za chwilę Moskale będą musieli szukać czegoś, na czym oprą defensywę.
Czyszczenie pozycji rosyjskich pod Bachmutem
Według ukraińskiego kanału na Telegramie "Mówi Snajper" wagnerowcy nie stanowią już liczącej się siły. Ich artyleria prawie nie działa, oni sami uciekają. Żołnierze SZU mają przeprawy z siłami regularnymi, które stanowią problem i prowadzą gęsty i skuteczny ogień. Z wypowiedzi autora kanału wynika, że straty ukraińskie są jednak znaczne ("sukces nie jest tego wart"). Dodaje on jednak, że nie ma perspektywy operacyjnej i pisze tylko ze swojej optyki.
Wagnerowski kanał "Grey Zone" pod filmem z działań 3 Brygady Szturmowej "Azow" opisuje akcję, kiedy Moskale pod naciskiem azowców oddali trzysta metrów terenu w szesnaście minut i bulwersuje się, ukraińskie czołgi i BWPy robią sobie bezkarne "spacery" wzdłuż rosyjskich pozycji ukrytych w lesie. Rosyjskie pojazdy już by spłonęły. |
W rocznicę deportacji Tatarów Krymskich rosyjska Duma Państwowa zalegalizowała przymusowe deportacje ludności. |
Tymczasem na Krymie pracują partyzanci. Ateszowcy wysadzili tory na linii Symferopol-Sewastopol, doprowadzając do wykolejenia pociągu.
Kanał Kartina Masłom kpi, że krymskie linie kolejowe są stworzone dla partyzantki: wysadzasz jeden tor, a wszystko staje. |
Wczorajszy ostrzał Odesy i Kijowa miał znowu "zmasowany" charakter. To znaczy skala była trzykrotnie mniejsza, niż to, co latało zimą. I znowu "przegląd magazynów". Widać, że Moskale mają problem ze zgromadzeniem rakiet jednego typu.
W Odesie część rakiet sięgnęła celów. W Kijowie na miasto spadły tylko szczątki zestrzelonych pocisków.
Przedwczorajszy atak rakietowy na Ukrainę z wykorzystaniem Kindżałów miał na celu zniszczenie systemów Patriot. Moskale nawet otrąbili, że w przypadku jednego się to udało, choć wszystkie Kindżały zostały strącone. Okazało się, że owszem. Na jednym. Zarysowali karoserię. Odłamkiem.
Przy okazji jednak Ukraińcy namierzyli osoby podające Rosjanom lokalizację celów.
Ta dziunia wrzuciła w sieć film, na którym zlokalizowana była wyrzutnia systemu Patriot. |
W internecie funkcjonowała taka strona, na której w czasie rzeczywistym pokazywane były miejsca trafień rosyjskich rakiet. Już nie funkcjonuje. SBU się nią zajęła. |
Moskale chwalą się, że ich samoloty zostaną wkrótce wyposażone w nowe rakiety klasy powietrze-ziemia do zwalczania celów opancerzonych. Nikt nie wie jednak, czemu chwaląc się tym pokazują zdjęcia pisaków?
Jeszcze nikt nie przedstawiał długopisów jako rakiet, choć każdy z nas się tak bawił |
Trzeba przyznać, że bajerę Rosjanie nadal mają niezłą. Lepsze, że sami w nią wierzą |
A serio. Ukraińcy i Amerykanie rozmontowali najnowszy (nie licząc nie istniejącego T-14 Armata) czołg rosyjski T-90. Okazało się, że T-90 też nie istnieje? To znaczy pojazdy tak oznaczone jeżdżą i strzelają, ale w istocie to czołgi T-72 BM, czyli zmodernizowana wersja zmodernizowanego czołgu ze środka "zimnej wojny". To już nasze PT-90 "Twardy" są nowocześniejsze.
Konferencja prasowa, na której przedstawione zostały cechy porównawcze T-90 i T-72B
Rozpad systemu putinowskiego rozwija się zgodnie z planem. FSB zainwestowała w nowy byt polityczny, Klub Wkurwionych Patriotów. Oczywiście, nacjonalistyczni, imperialistyczni i krytyczni wobec poczynań kliki Putina. I kogóż my widzimy na pierwszej konferencji prasowej Klubu?
A jakże, pułkownik Igor Girkin-Striełkow - kurator inicjatywy z ramienia FSB.
Twórcy Klubu deklarują, że są platformą współpracy dla wszystkich sił, które są zainteresowane "zbrojną ochroną interesów Rosji". Czyli Czarna Sotnia v. 2.023.
Ramzanka Dyrow wyłożył osiemnaście tysięcy dolarów na Siły Zbrojne Ukrainy.
Nie, nie robię sobie jaj. W ramach sankcji Czesi zarekwirowali mu konia, który mieszkał sobie w Czechach i startował w Wielkiej Pardubickiej. Negocjacje, konsultowane z Ukraińcami, trwały wiele miesięcy, aż stanęło na tym, że szkapa wróci do Dona, jak Don zapłaci Ukraińcom na konto SZU.
Konie to nie jedyne zabawki Księcia Kaukazu.
Powiadają, że niedowartościowani mężczyźni dużymi pojazdami rekompensują sobie braki na innych polach.
Takiej "Żółtej łodzi podwodnej" nie słyszeliście
Co do tych naukowców, których władza sowiecka wsadziła do pudła ... Cóż, to dobra nauczka jak się kończy współpraca z taką władzą i szkoda, że osoby polskojęzyczne nie wyciągną z tego żadnych wniosków. Poza wszystkim to przecież ci naukowcy nie opracowali pocisków naddźwiękowych, więc oszukiwali władzę ;p. W każdym razie ktoś tam na pewno oszukiwał, a naukowcy to podtrzymywali, więc w sumie są winni.
OdpowiedzUsuńCo do ofensywy, to mam wrażenie, że Ukraińcy chcą wyciągnąć jak najwięcej broni i amunicji od zachodu.
Wcześniej nie bardzo zdawałem sobie sprawę ile tego potrzeba aż do momentu gdy napisałeś, że wagnerowcy mają bodajże 3 mln pocisków i wystarczy im to na ... 3 dni. Zaskoczyło mnie to, bo przecież 3 mln pocisków to bardzo dużo. Policzyłem, że skoro jest ich 33k to każdy wystrzeli dziennie 30 pocisków i daje to 3 mln. Trochę zaskakujące, ale matematyka jest podstawą.
Może Ukraińcy mają wystarczająco amunicji aby odbić swoje tereny, ale co dalej ? Aby wygrać wojnę MUSZĄ przejść do ofensywy na terenie Rosji i dojść być może aż do Moskwy. Nie wiadomo czy NATO to aprobuje i dlatego na wypadek gdyby nie, to Ukraińcy gromadzą zapasy amunicji.
Dalej jednak nie mogą tego przeciągać i najpóźniej w czerwcu chcą czy nie, muszą rozpocząć ofensywę.