Dziennik wojny - dzień dwunasty drugiego roku (377)

 


Putin ma nowy problem. Nałożone przez Zachód sankcje jakoś trzeba omijać i tu pomagają niezawodni przyjaciele. Szczególnie tacy, co chcą na tym zarobić. I tu z pomocą przyszły Indie, które zgłosiły chęć kupowania rosyjskiej ropy i gazu. Dały jednak warunek, że płatne w walucie indyjskiej, czyli w rupiach. 
Moskwa radośnie się zgodziła, bo przecież pieniądz jest pieniądz. Interesy szły dobrze do momentu, kiedy Rosjanie zechcieli zarobione rupie wymienić na inną walutę. Nikt ich nie uprzedził, że rupie są niewymienialne i że bank centralny Indii wprost zabrania obrotu swoją walutą. Rosjanie mają więc mnóstwo kasy, którą muszą wydać w Indiach, bo nikt inny nic za to nie sprzeda. A Hindusi jakoś do dalszych biznesów z Moskwą się nie garną. Zawarte już kontrakty na rosyjską broń też zerwali. 
To gdzie ten znakomity wywiad rosyjski? Nie wiedzieli, jakie są zasady rozliczeń w Indiach?


Zamordowany przez Moskali bezbronny ukraiński żołnierz to Tymoteusz Szadura z 30 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej. Walczył pod Bachmutem i od 3 marca uważany był za zaginionego. Ciało jest wciąż gdzieś na terenie zajętym przez Rosjan i być może nigdy nie zostanie znalezione. 

Moskale już walą ściemę, że to ukraińska prowokacja



Nie wiem, po co kacapy to zrobiły. Efekt będzie taki sam, jak przy poprzednich takich sytuacjach. Gniew Ukraińców i ich motywacja wzrośnie, a już pojawiały się oznaki zmęczenia wojną. 
Moskale, jak cały czas w tej wojnie, zmarnują wszystkie szanse na osiągnięcie sukcesu. Prymitywizm, podłość i zwykła głupota to nie jest przepis na sukces. 

Ukraińcy w Bachmucie zestrzeliwują flagę wagnerowców

Potwierdza się, że zaskakujące ostatnio dołujące relacje z Bachmutu to ukraińska PSYOPS. W wieczornym wystąpieniu prezydent Zełeński powiedział, że kapitulacja miasta oznacza otwarcie Rosjanom dróg do ataku w innych kierunkach. Ale jak pokazuje sytuacja pod Fedorówką i Rozdołówką, nie jest to prawda. Mimo zajęcia Soledaru i uzyskania podstawy wyjściowej do ataku na Siewersk Moskale ugrzęźli ledwie kilka kilometrów dalej.
Ale od kilku dni idą ze strony ukraińskiej komunikaty: "Bachmut jest dla nas kluczowy", "trzymamy Bachmut ostatnimi siłami", "Bachmut nas wyczerpał". Jeszcze powinni powiesić kartkę na drzwiach "Tu jest wejście". 
Oczywiście chodzi o to, żeby Rosjan przekonać do skupienia na mieście wszystkich swoich sił. Tych, które im zostały. Bo teraz to Ukraińcy dążą do decydującej bitwy. Wprost powiedział o tym niedawno Budanow. SZU potrzebują bitwy, w której zniszczą rosyjski potencjał bojowy zanim Moskale przeprowadzą drugą falę mobilizacji (choć pierwsza wciąż trwa) i idąc za ciosem wyzwolą okupowane terytoria. 

Coś Moskalom wybuchło w Berdjańsku nad Morzem Czarnym. Jeszcze nie wiadomo, co.

Rosjanie potrzebują zaś sukcesu, który pozwoli im wycofać się z wojny z pozorami zwycięstwa. W rosyjskim internecie pojawiają się narracje, że po zdobyciu przez Rosjan Bachmutu Zachód usiądzie do rozmów. 

Czy zatem Bachmut będzie miejscem "wielkiej bitwy naszych czasów"? 
Niekoniecznie. Ściąganie rosyjskich sił do miasta nie ma na celu angażowania do walki z nimi świeżo wyszkolonych na zachodnim sprzęcie brygad. One będą potrzebne gdzie indziej. Bachmut ma związać jak najwięcej oddziałów rosyjskich po to, żeby było ich mniej gdzie indziej. 

Oddziały ukraińskie szkolą się na zachodnim sprzęcie

Gdzie? 
Obstawiam Zaporoże. Siły ukraińskie wycofane spod Chersonia i grupowane koło Naddniestrza są stosunkowo blisko - około trzystu kilometrów - od Dniepru. Przerzucenie ich to jeden-dwa dni. 
Drugie zgrupowanie gromadzi się koło Zaporoża. Na Mierzei Kirnburskiej wciąż aktywnie działają ukraińskie oddziały. Według analityków na tym odcinku nawet rosyjskie jednostki szturmowe mają ukompletowanie na poziomie nie większym, niż pięćdziesiąt procent, a w sprzęcie jeszcze gorzej. W zasadzie nie ma tu komu walczyć, w dodatku Moskale są rozciągnięci na zbyt szerokim froncie. Wystarczy skoordynowane uderzenie w trzech punktach, żeby front się posypał. 
No i to, o czym już pisałem: wszystko, włącznie z Mariupolem znajduje się w zasięgu HIMARSów, rosyjska logistyka w zasadzie nie istnieje, a w głębi obszaru aktywnie działa ukraińska partyzantka. 
Ale mogę się mylić i atak nastąpi zupełnie gdzie indziej. Na przykład bezpośrednio na Krymie. 

Linie rosyjskich okopów na plażach pod Eupatorią na Krymie

Zaczął się ruch w Gruzji. Parlament tego kraju w pierwszym czytaniu przyjął wczoraj nową ustawę o "zagranicznych agentach" identyczną z tym, co obowiązuje w Rosji. Według niej misjonarz katolicki jest zagranicznym agentem. W Rosji na tej podstawie szykanowanych jest mnóstwo ludzi, jak dziennikarze pracujący dla zachodnich mediów. 
Gruzini tym razem się wkurzyli i robią w Tbilisi powtórkę z kijowskiego Majdanu. W dodatku mają w tym poparcie pani prezydent, Salome Zurabiszwili, która wezwała do protestów. 



Dlaczego teraz? 
Bo coraz mocniej dochodziły sygnały, że Moskwa chce zaatakować Gruzję i ją zająć całkowicie. Mimo prorosyjskiego rządu (w Afganistanie prosowieckość rządu im nie przeszkadzała). Spróbuj zająć kraj, w którym trwają uliczne protesty przeciw tobie. Gruziński Majdan to po prostu uderzenie wyprzedzające, blokujące Rosjanom możliwość aneksji kraju. 


Co bowiem może zrobić teraz Moskwa? Może zgodnie z planami wprowadzić swoje wojska do Gruzji. To oznacza początek drugiego konfliktu na granicach, bo Gruzini, jak zaczynają walczyć, to już walczą konsekwentnie. A jak ruszy się Gruzja, to jest niebezpieczeństwo, że powstanie cały Kaukaz. 
Może nic nie robić, co oznaczać może za chwilę zmianę rządu na prozachodni i wkroczenie gruzińskiego wojska do Osetii i Abchazji, co oznacza drugą wojnę na granicach... itd. 
Rosjanie zostali złapani w "widły", używając określenia z gry w karty, czego nie zrobią, są na przegranej pozycji. Oczywiście, mogą liczyć na to, że gruziński rząd poradzi sobie sam, ale raczej nie ma na to zbyt wielkich szans. 


 Znawcy Kaukazu twierdzą, że cały cyrk z odwiedzinami u Putina i ślubem młodego Kadyrowa to formalny rytuał przekazania władzy. Zgodnie z obowiązującym w Czeczenii prawem islamskim jako żonaty młody Ahmad jest uważany za dorosłego, a wizyta u Cara to właśnie namaszczenie na "Księcia Kaukazu". Tak samo swoje rządy zapoczątkował Ramzan. 



U Tik-tok Don Ojca Don Narodu (Kadyrowowi naprawdę nadano taki tytuł) zauważono na palcu coś, co może być pulsooksymetrem. I tak, jak pisałem, problemy z nerkami mają być skutkiem otrucia. Przez swoich! To znaczy przez rywali w Czeczenii (wątpię, czy opozycję). 
Krassus/Lepidus moskiewskiego triumwiratu rzeczywiście odpada z gry. Jego Tik-tok Army została w większości wycofana z frontu i pełni funkcje policyjne na terytoriach okupowanych. To znaczy, że zajmuje się głównie rabowaniem miejscowych. Ale dochodzą wieści, że Kadyrow ma problem z rekrutacją bojców u siebie i próbuje werbować na Ukrainie. 

Po odpadnięciu Kadyrowa ludzie Prigożyna coraz śmielej sobie poczynają. Tu "Kucharz" jako drill-sergeant opieprzający szeregowców Szojgu i Gierasimowa. 


A na Ukrainie pierwszy dzień no może nie spokoju, ale generalnie wyciszenia. Rosyjskie ataki są anemiczne, o ile są. SZU przeprowadziły kontrataki na północ od Bachmutu nieco odpychając Rosjan, którzy już nie atakują na tym odcinku. 

Jedna z nieutwardzonych dróg prowadząca do Bachmutu


Wielka zimowa ofensywa Rosjan dobiegła końca. Kosztem setek sztuk sprzętu i kilku brygad Moskale nie osiągnęli żadnego sukcesu na szczeblu operacyjnym, nie zrealizowali ani jednego celu strategicznego. 
Klęska. I to klęska znacznie poważniejsza, niż rok temu, bo wtedy mieli siły, żeby się przegrupować i wkrótce podjąć działanie gdzie indziej. Teraz nie mają nawet tego. 

Ukraińska 25 Brygada jednym strzałem niszczy pięć rosyjskich czołgów pod Czerwonopopówką, dość daleko od własnych linii. Film z wczoraj. 

A Węgrzy przyznali się, że szkolą ukraińskich medyków pola walki. Też ładnie.




Prorosyjski protest na Słowacji

Komentarze

  1. "U Tik-tok Don Ojca Don Narodu (Kadyrowowi naprawdę nadano taki tytuł) zauważono na palcu coś, co może być pulsooksymetrem. I tak, jak pisałem, problemy z nerkami mają być skutkiem otrucia. Przez swoich! To znaczy przez rywali w Czeczenii (wątpię, czy opozycję)."
    No raczej nie:
    https://www.facebook.com/czeczeniainfo/posts/pfbid02JooXKZyhFKiMtVhxqdcYRhCn8hFMqtMk9W31r6P6fHABDG7bDn8SN8vF5u7dLgkml

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi Rupiami to niezły ubaw. Kacapy są głupie od góry do dołu.
    Z tym zabiciem ukraińskiego jeńca to myślę, że jest to propaganda skierowana do własnych żołnierzy. Po czymś takim większość ukraińskich żołnierzy bez wątpienia sobie pomyśli, że ze schwytanymi jeńcami rosyjskimi zrobi to samo. Nie mówię, że tak zrobią, ale na pewno tak pomyślą. Kacapskie wojsko pomyśli tak samo i uwierzy w to, a przynajmniej ma uwierzyć i ... nie poddawać się. Moim zdaniem właśnie o to chodzi.
    Z Gruzją też ciekawa historia. Być może prorosyjski rząd upadnie.
    Co do Kadyrowa to nie wydaje mi się aby jego 17-letni syn przejął władzę. Jest za młody i u takich ludzi jak Czeczeni nie uzyska żadnego uznania. Jeśli Ramzan umrze to w Czeczenii rozpocznie się walka o władzę i zwycięzca nie musi popierać Moskwy bo nie on się z Moskwą układał, a to co ustalił Kadyrow przestanie mieć znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Demonstracje w Gruzji rozwijają się, więc jest możliwa zmiana. Szczególnie, że mają za sobą prezydenta.
      Co do Kadyrowa, to on nie wykazał się zbytnią inteligencją (choć sprytem już tak) i może sobie roić, że przekaże władzę synowi. A że rzeczywistość (z Moskwą włącznie) mogą mu zrobić psikusa, to inna rzecz.
      Pytanie, jakie będzie podejście czeczeńskich klanów. Mogą dać młodemu pobawić się w księcia i rządzić zza jego pleców.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)