Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta ósma i trzysta dwudziesta dziewiąta

 


Mój kumpel o ksywce "Rebeliant" swego czasu rzucił takim tekstem:
- Po czym poznać trepa? Otóż trep skupia swoją uwagę na kwestiach zupełnie nieistotnych w kontekście celów, które mamy zrealizować. 
Personifikacją trepa była postać leutnanta von Nogaya, rewelacyjnie zagrana przez Wojciecha Pokorę w "CK Dezertarach". 

Takim trepem jest szef Sztabu Generalnego Rosji generał Gierasimow. 
Nie, nie cofam tego, co pisałem, facet ma pojęcie o sztuce wojennej. Jego plan ataku na Ukrainę był naprawdę niezły i gdyby nie genialna operacja GUR, który wciągnął bojców w zasadzkę na Hostomelu i gdyby nie strukturalne braki armii rosyjskiej miało to szanse powodzenia. 
Ale nadal jest trepem, dla którego ważniejszy jest przyszyty guzik, niż osiągnięcie wyznaczonego celu. Ten sam typ, co niesławny Wielki Książę Konstanty, który przysłużył się Rosji doprowadzając do wybuchu Powstania Listopadowego w Polsce. 
A czym zabłysnął Gierasimow? 
Postanowił poprawić dyscyplinę w armii rosyjskiej. Niby słusznie, ale on się za to zabrał od d...rugiej strony. 

Mobiki z Obwodu Jarosławskiego płaczą, że wycofali się
na rozkaz przełożonego, a teraz on się wypiera i oskarża ich
o dezercję. Kto pomoże mobikom? 

Zakazał używania prywatnych komórek do sterowania dronami. Tyle, że służbowych nie ma, a to drony są podstawą rozpoznania dla obu stron. W efekcie oślepił własną armię. 
Zakazał wykorzystywania cywilnych dronów do zrzucania granatów. Bombardować można tylko dronami do tego przeznaczonymi. Tyle, że tych dronów jest mało, a cywilny sprzęt do dostarczania granatów przeciwnikowi wykorzystują obie strony. W efekcie pozbawił własne wojska ważnego środka uderzeniowego.
Zakazał stosowania nieregulaminowych samochodów terenowych. Czyli cywilnych terenówek, przerobionych na wojskowe. U Ukraińców standard. Co chwila organizowane są ściepy na nowe wózki, bo na froncie zużywają się niesamowicie szybko, w zasadzie w kilka-kilkanaście dni. Rosjanie mają jeździć regulaminowymi UAZami. Znowu, niby słusznie, ale one też się zużywają, a zanim z magazynów przyjadą nowe, nie ma czym jeździć. W efekcie uziemił swoje wojska, pozbawiając je mobilności. 
I najważniejsze! NATYCHMIAST ZGOLIĆ BRODY!
W temperaturze minus piętnaście stopni. Bez wody. W lesie.
I co z Tik-tok Army? Przecież oni nie mogą bez bród! Prędzej dadzą sobie obciąć klejnoty, niż brody! 

Nie ma amunicji, brakuje paliwa, sprzęt nie działa. Ale najważniejsze jest zgolenie bród. 
No po prostu trep. 

A jak wygląda sytuacja na froncie? No zasadniczo nie wygląda, przynajmniej dla Moskali. Girkin-Striełkow skomentował, że po zajęciu Soledaru Moskale są równie daleko od Słowiańska i Kramatorska, jak przed. Natarcie rozproszyło się, o czym pisałem przedwczoraj, i ugrzęzło. Występ o szerokości piętnastu kilometrów i głębokości ośmiu jest regularnie młócony przez artylerię ukraińską ze wzgórz za torem kolejowym i Bachmutówką. Z przecieków wynika, że grupy ukraińskie wykorzystując sztolnie kopalni soli szarpią bojców na zajętym terenie. 
Soledar zamiast sukcesu okazał się pułapką, w którą Moskale weszli i nie wiedzą, jak wyjść. I nie bardzo mają jak wyjść. 

Pod Soledarem piętnastu bojców wykopało sobie okop, 
który okazał się ich grobem.


Trwają walki pod Opytnem i Kleszczówką koło Bachmutu. Moskale zajęli część Kleszczówki, ale do pozycji obronnych na wzgórzach nie doszli. Ich włamanie na południe od wioski mimo prób nie rozwinęło się w większą operację. 

Rozbicie rosyjskiego ataku pod Kleszczówką,


Pozornie obejście Kleszczówki od południa stwarza zagrożenie
dla całego frontu - mapa od Def-Mon

Ale żeby to zrobić, Moskale muszą przebić się przez kolejną linię obrony,
a następnie przedefilować przed jeszcze jedną. 

Podobnie ugrzęzło natarcie pod Awdijówką (po raz kolejny od dziewięciu blisko lat) i Wodjane. Próba rozwinięcia ofensywy na północ od Hulajpola (jedyny kierunek, który ma operacyjny i strategiczny sens) ugrzęzła po zajęciu dwóch wsi utraconych przez Moskali kilka tygodni temu. 

Jedyny kierunek, na którym rosyjska ofensywa ma sens, jest tak zabezpieczony przez SZU,
że każda próba przełamania kończy się fiaskiem.

Bojcy giną, a elity bawią się w pochody. Na prośbę Prigożyna, żeby ministerstwo mordowania cywilów w sąsiednich krajach pomogło bandytom z PKW, Gierasimow odpisał uprzejmie acz stanowczo... No właśnie mniej więcej to, co Tuwim w słynnym wierszu. 

Streszczając: 
"Szanowny Jewgieniju Wiktorowiczu,
idi nachuj".


Jednocześnie w Dumie pojawiła się koncepcja, żeby zalegalizować formację wagnerowców. Na tę chwilę bowiem za werbunek do niej grozi dwadzieścia lat odsiadki, a za danie się zwerbować - piętnaście.
Mimo to PKW jest lansowana w mediach. Ostatnio pochwalono się kilkoma Serbami, którzy postanowili dołączyć do katastrofy Rosji. Po stronie Rosji. 
Prezydent Serbii natychmiast zareagował, kierując do Prigożyna (bo Serbowie dali się zwerbować do wagnerowców) w dyplomatycznej formie słowa zbliżone do ulubionego hasła Ukraińców w tej wojnie: "idi nachuj". 

Nikita Zełeński - rok. Zginął razem z tatą. Mama na OIOM.
Michalina Francewa - 3 lata i jej siostra Lejla - 13 lat. Zginęły razem z mamą.
Maria Lebyd - 15 lat. Uczennica, przewodnicząca samorządu szkolnego. 
Maksym Bogucki - 17 lat. Student Politechniki. 
Mordercom życzę najgorszej możliwej kary - nawrócenia.
Momentu, gdy zobaczą siebie oczami swoich ofiar i oczami Boga.

Tragedia mieszkańców bloku w Dnipro (ostatecznie czterdzieści cztery ofiary, w tym szóstka dzieci) ruszyła sumieniami nielicznych Rosjan. Pod pomnikiem Tarasa Szewczenki w Petersburgu ktoś ze zniczy ułożył słowo "Dnipro". Natomiast w Moskwie pod pomnikiem Łesi Ukrainki, dziewiętnastowiecznej badaczki i tłumaczki literatury, pochodzącej ze Zwiahla i noszącej herb Korczak, grupa Rosjan położyła zdjęcie ruin bloku w Dnipro oraz kwiaty. Moskiewska policja od razu zareagowała zatrzymując tych ludzi i blokując dostęp do pomnika. Przed siedzibą FSB na Łubiance ktoś postawił doniczkę z kwiatami, ozdobioną wstążką w ukraińskich barwach narodowych. 
Tam też są ludzie i też mają dusze. Tak, ale zbyt mało, żeby to miało jakieś znaczenie. To tak, jak z antynazistowskim ruchem oporu w Niemczech. Był, ale tak nieduży, że miał znaczenie symboliczne jedynie (polecam "Każdy umiera w samotności" Hansa Fallady). 

Pomnik Łesi Ukrainki

Akcja policji pod pomnikiem Łesi Ukrainki

Ci, którzy ratują honor Rosji. Organizatorzy akcji 
pod pomnikiem Łesi Ukrainki.

Pomnik Tarasa Szewczenki w Petersburgu.


Po drugiej stronie generał Załużny i szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (czyli odpowiednik Szefa Sztabu Generalnego) USArmy Mark Milley spotkali się po raz pierwszy w realu na terenie Polski. Tematem były między innymi kwestie wsparcia sprzętowego. Między innymi Ukraina ma dostać systemy rakietowe GLSDB o zasięgu 150 kilometrów.
Reklamówka rakiet GLSDB

 To oznacza pokrycie ostrzałem całość okupowanego terytorium z wyłączeniem Krymu. Mowa jest o nowych pojazdach opancerzonych, a nawet czołgach M1 Abrams.  Amerykanie dyplomatycznie stwierdzili, że w kwestii Abramsów "decyzja jeszcze nie zapadła". Ale nie jest wykluczona. Sesja trwa, panowie przysięgli!

Zasięg rakiet GLSDB


W Niemczech dymisję złożyła minister obrony Christine Lambrecht, odpowiedzialna za rozbrojenie Bundeswehry (co jako Polaka mnie nie martwi), ale jednak zwolenniczka przekazania nieużywanego sprzętu wojskowego na Ukrainę (więc coś dobrego z tego rozbrojenia wynikło). Jej miejsce zajął powiązany z Rosją i byłym kanclerzem Schroederem Boris Pistorius. 
Czyli mamy "Cud Domu Brandenburskiego" a rebours, wersja współczesna.

"Niemiecka polityka wyjaśniona na jednym obrazku"

O dymisji Arestowicza nie piszę, bo nie ma o czym. Facet jest niezłym komentatorem i publicystą, często ma rację. Jednak ma odjechane koncepcje, jak przejęcie przez Ukrainę rosyjskiej tradycji imperialnej. Doradca ma doradzać, a nie brylować i robić sobie piar.

W Browarach koło Kijowa w bardzo dziwnej katastrofie śmigłowca ratunkowego (francuski "Super Puma") zginął ukraiński minister spraw wewnętrznych i jego dwaj zastępcy. Maszyna spadła na przedszkole zabijając też kilkunastu dorosłych i dwoje dzieci. Ponad dwadzieścia osób, w tym dziesięcioro dzieci jest w szpitalu. 

Pożar spowodowany upadkiem śmigłowca
z ministrem spraw wewnętrznych Ukrainy na pokładzie.

Wrak śmigłowca

Rosja zamierza zerwać porozumienia z Radą Europy, w tym dotyczące ochrony praw człowieka. W sumie i tak nie miały żadnego znaczenia. 

Martin Scorsese wyraża poparcie dla Ukrainy

Henry Kissinger, dotąd - oględnie mówiąc - zdystansowany
do koncepcji Ukrainy w NATO, tym razem wyraził zdecydowane
poparcie dla tej idei. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - dni osiemdziesiąty pierwszy, osiemdziesiąty drugi, osiemdziesiąty trzeci, osiemdziesiąty czwarty, osiemdziesiąty piąty, osiemdziesiąty szósty, osiemdziesiąty siódmy, osiemdziesiąty ósmy i osiemdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (811, 812, 813, 814, 815, 816, 817, 818 i 819)

Dziennik wojny - dzień sto dziewięćdziesiąty trzeci, sto dziewięćdziesiąty czwarty, sto dziewięćdziesiąty piąty, sto dziewięćdziesiąty szósty, sto dziewięćdziesiąty siódmy, sto dziewięćdziesiąty ósmy, sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, dwusetny, dwusetny pierwszy, dwusetny drugi, dwusetny trzeci, dwusetny czwarty, dwusetny piąty, dwusetny szósty, dwusetny siódmy, dwusetny ósmy, dwusetny dziewiąty, dwieście dziesiąty, dwieście jedenasty, dwieście dwunasty, dwieście trzynasty, dwieście czternasty, dwieście piętnasty, dwieście szesnasty, dwieście siedemnasty, dwieście osiemnasty, dwieście dziewiętnasty, dwieście dwudziesty (922, 923, 924, 925, 926, 927, 928, 929, 930, 931, 931, 932, 933, 934, 935, 936, 937, 938, 939, 940, 941, 942, 943, 944, 945, 946, 947, 948, 949, 950)

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)