Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta druga


"Łysy w czapce" (kocham te ukraińskie złośliwości), czyli Kucharz Putina Prigożyn twierdzi, że pod Soledarem są tylko jego ludzie i że Soledar został zdobyty. Nawet zrobił sobie zdjęcia ze swoimi bandytami w jakiejś jaskini, twierdząc, że to sztolnia soledarskiej kopalni soli. Spostrzegawczy internauci szybko jednak wychwycili, że ściany, na tle których Prigożyn zrobił sobie fotkę, nie pasują do znanych ze zdjęć ścian kopalni w Soledarze. W skrócie, te drugie, eksploatowane za pomocą maszyn są względnie równe, z równymi śladami pracy narzędzi skrawających. Te na zdjęciu Prigożyna sprawiają wrażenie zwykłej jaskini. Dodatkowo z tyłu widać lufę BWP, a trudno przypuszczać, że ktokolwiek wjechał czymś takim pod ziemię. 
Pojawiło się też jedno zdjęcie Progożyna faktycznie zrobione w jakiejś kopalni. Według niektórych to kopalnia gipsu pod Bachmutem na terenie zajętym przez Moskali. 

Zdjęcie Prigożyna i wagnerowców rzekomo w soledarskiej kopalni.
Z tyłu widać armatę BWP.

Kopalnia soli w Soledarze

Jaskinia. Po prostu jaskinia. 


Wracając do walczących w Soledarze. Prigożyn twierdzi, że tam są tylko jego ludzie. Ale Szojgu wymienia jednostki powietrzno-desantowe regularnej armii, które flankują z obu stron miasto i walczą w centrum. A na dokładkę o obecności swoich ludzi w centrum Soledaru donosi szef Donbabwe Puszylin. 

Bywa i tak. Wagnerowiec usiłował wziąć ukraińskich żołnierzy do niewoli,
a kiedy zaskoczeni (chyba miał ukraiński mundur) ociągali się, 
zamordował obu.

Według większości źródeł wagnerowcy pod Bachmutem i Soledarem ponieśli takie straty, że przestali się liczyć jako realna siła. 
Po ucieczce spod Chersonia podobnie z rankingu wypadli kadyrowcy, o których na froncie dawno nikt nie słyszał, a są. Ukraińcy wzięli nawet ponoć do niewoli Zamida Czałajewa, dowódcę "specnazu" kadyrowców. Generalnie jednak nie ma mowy o tym, gdzie są i co robią. 



A i Kadyrow po krótkich pajacowaniach na temat możliwego zostania prezydentem Rosji jakoś przestał się udzielać. Do grudnia było go wszędzie pełno, a teraz głucha cisza. 

Za to na ring w tryumfie wraca główny szaman Putina (chociaż szamanizm jest już passe, teraz gusła uprawia się pod szyldem Cerkwi Putinosławnej), hodowca reniferów Szojgu. Wraca i od razu wyciąga z naftaliny przechowywanego tam generała Łapina, byłego dowódcę odcinka charkowskiego i sewerodonieckiego, odwołanego pod presją Prigożyna i Kadyrowa po utracie Lymana i dość chaotycznym odwrocie bojców na obecną linię Swatowe-Krzemienna. Teraz generał wraca i od razu na wyższe stanowisko, szefa sztabu wojsk lądowych z zadaniem przekształcenia mobików w coś, co będzie przypominało armię. 

Koło Orenburga pijani oficerowie spowodowali pożar, 
który pochłonął cały obóz mobików wraz z ich wyposażeniem. 

To jeszcze nie jest bunt, ale dużo nie brakuje. 


Na tym nie koniec. Dowodzący całością działań na Ukrainie kumpel Prigożyna surowikin został własnym zastępcą, a jego miejsce zajął szef Szef Sztabu Generalnego Gierasimow. 
Można to rozumieć dwojako. Raz, że Moskale są tak pewni zajęcia Soledaru, że otoczenie Putina chce, aby splendor przypadł któremuś z nich 
Dwa, że po prostu wyczerpał im się limit generałów, którzy mogliby objąć to stanowisko. 
Osobiście przychylam się do drugiej odpowiedzi. Po prostu nikt nie chce brać tego śmierdzącego jajka. 



I tak chyba zostało to odczytane w samej Rosji, bo Ogórkin-Sriełkow zaatakował bezpośrednio Putina za złą politykę kadrową, a Łąpinowi na kanałach wagnerowskich wypominają wszystkie klęski. 
Ze Striełkowem jest jeszcze o tyle ciekawie, że proputinowski politolog Siergiej Markow zwrócił mu uwagę, żeby powstrzymał się od krytykowania Putina. Na co Girkin odrzekł, że jeśli to uratuje Rosję, która "jest na skraju militarnej klęski i żadne zdobywanie małych miasteczek i wsi nie zmienia sytuacji", to on jest gotów się samobójczo poświęcić i spełnić swój "patriotyczny obowiązek".
Górnolotnie, ale warto zauważyć, że po raz pierwszy krytykowany jest otwarcie Putin i że Striełkow na pewno nie zrobił tego samodzielnie. To wypowiedzenie posłuszeństwa głównodowodzącemu przez wojskowy wywiad GRU, którego głosem jest Striełkow (oficjalnie w warunkach "częściowej" mobilizacji odszedł z wojska i zapowiedział karierę polityczną). 




W Rosji straszne oburzenie na Kazachstan za wspomnianą wczoraj Jurtę Niezłomności w Buczy. I znowu, Kazachstan nie zrobił tego sam. Jest forpocztą interesów Chin, które zadeklarowały pomoc Ukrainie w powojennej odbudowie. 
Generalnie Xi Jingpin i Chiny są coraz bardziej zniecierpliwieni tym, że Rosja ciągnie w dół także ich. Chcą wyjść z kryzysu, a do tego potrzebują normalnych relacji z Zachodem. Putin i jego klęska na Ukrainie im to utrudniają. W efekcie Car składa wiernopoddańcze deklaracje o strategicznym partnerstwie z Chinami, zaś Chiny otwarcie strofują Rosję. Tu już nawet nie ukrywa się zależności i podległości Moskwy wobec Pekinu. 



"Chiny postanowiły zastąpić rosyjski węgiel australijskim"


Tymczasem z drugiej strony globu...
Prasa ujawniła - prawdopodobnie przeciek mający na celu wymusić wyrażenie deklaracji - że USA namawiają Polskę do przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2 produkcji niemieckiej. Polska odpowiedź była ostrożnie entuzjastyczna, to znaczy "tak, ale nie sami i co za to dostaniemy?". Nie wiadomo, co jest na stole (dodatkowe Abramsy?), ale dziś podczas wspólnej z prezydentem Litwy wizyty w Kijowie Prezydent RP Andrzej Duda zadeklarował przekazanie kompanii leośków. Czyli od dziesięciu do czternastu maszyn, zależnie jak liczyć pluton. 
Wielka Brytania od razu zadeklarowała przekazanie swoich Challengerów2, a szereg kolejnych państw zgodził się na dorzucenie Leopardów. 
Teraz wszyscy czekają na decyzję Niemiec, bo  w kwestii sprzętu produkowanego u nich oni mają ostatnie słowo. 


Reakcja mieszkańców Lwowa.

I Cmentarz Orląt. 

- A gdzie taki można dostać?
- Jak się będziesz bardzo starał (eufemizm) to pod Bachmutem. 

Wziętego do niewoli pułkownika z Buriacji (prawdziwy Słowianin, jak widać) zawieziono w rejon Czernihowa, gdzie walczył na początku inwazji. Miał okazję porozmawiać z mieszkańcami. Warto obejrzeć nawet, jeśli nie rozumie się słów.


Tymczasem Patruszew, który niedawno był kreowany na mądrzejszego od Putina, znów bredzi o jednym narodzie, jaki mają tworzyć Rosjanie i Ukraińcy. Tyle, że tym razem wyszła mu sugestia, że Putin jest agentem USA. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)