Dziennik wojny - dzień dwieście szósty drugiego roku (571)

 

Napis w cyrylicy układa się w "żopa", czyli "dupa"

Zaczynamy od sprawy Kadyrowa, bo tu się dzieje niezły cyrk. 
Kadyrow jest w rządowym szpitalu w Moskwie (Centralny Szpital Kliniczny). Dziś od rana pod szpitalem kręciły się pojazdy z czeczeńskimi rejestracjami i był spory ruch. Widać było ubranych po cywilnemu, ale uzbrojonych funkcjonariuszy czeczeńskich służb. 
Mówi się, że Kadyrow zapadł w śpiączkę. Po internecie chodzi suchar:
- Co to jest "Cichy Don"?
- Kadyrow w śpiączce.
Były sędzia sądu najwyższego Czeczenii Abubakar Jangulbajew (opozycyjny względem Kadyrowa) ogłosił nawet jego śmierć. 
A tu nagle na kanale Kadyrowa na Telegramie pojawiają się jego filmy z przechadzki...





Ale jest pewien niuans...
W tle słychać muzułmańską modlitwę i nie brzmi, jak wykonywana z telefonu, a w Moskwie dziś nie padało. Była słoneczna pogoda.

Według geolokalizacji to ten punkt, gdzie znacznik w Groznym w Czeczenii. I w Groznym dzisiaj padało. Tylko, że samolot Kadyrowa jest w Moskwie

Zatem, gdzie jest Wally?

Kanał ProKurator twierdzi, że Kadyrow żyje i został wypisany, a samochody przywiozły rannych bojców z "Achmata".
Do kliniki FSB? Zwykłych bojców? 

Według zasad prawa muzułmańskiego zmarłego należy pochować w ciągu doby od zgonu (biorąc pod uwagę warunki klimatyczne regionu, skąd wywodzi się islam, jest to oczywiste). Jednocześnie rodzina i współpracownicy Tik-tok Żywego Don Trupa chcieliby pochować go w Groznym, jako bohatera narodowego, a z mauzoleum zrobić miejsce pielgrzymek.

Czyli, gdzie jest Wally?

Składając klocki.
Stan Kadyrowa może rzeczywiście być agonalny. W związku z powyższym rodzina i współpracownicy mogą chcieć przetransportować go żywego do Groznego, żeby zmarł i został pochowany zgodnie z zasadami szariatu. W międzyczasie ogarnie się też kwestie sukcesji. 
W tym celu lekarze mogli wprowadzić Kadyrowa w śpiączkę farmakologiczną i wypisać ze szpitala. 

I w takim przypadku wszystko się spina. O ile naprawdę był w Moskwie.

A film? 
A jest gdzieś informacja, kiedy go zrobiono? Jak Rosjanie puścili plotkę o śmierci Budanowa, to w filmie podważającym to były wyraźne elementy, wskazujące na jego aktualność. Nawet w pośmiertnym filmie Prigożyna była pewna wskazówka ("jest weekend w drugiej połowie sierpnia"). Tu nie ma nic.


- Kupiłeś już bilet na koncert? - pyta Kobzon Kadyrowa. No właśnie...

Wspomniałem, że wojna na Ukrainie kosztuje Rosję miliard rubli na godzinę
No to przyjrzyjmy się, co wchodzi w skład tych kosztów.

Według Forbesa na podstawie danych ukraińskich w ciągu osiemnastu miesięcy Rosja utopiła na Ukrainie sto sześćdziesiąt siedem miliardów dolarów (planowane przychody w 2023 roku są o jedną czwartą wyższe od tej kwoty), z czego jedna trzecia to po prostu bieżące utrzymanie wojska (bez żołdu), mniej więcej po trzydzieści miliardów kosztowały zniszczony sprzęt i uposażenia oraz łącznie ponad czterdzieści sześć i pół miliarda - odszkodowania za zabitych i dla poszkodowanych bojców (których i tak nie dostają wszyscy).


Koszty zniszczonego sprzętu rozkładają się zaś następująco. Najwięcej kosztują Rosjan wystrzelone na Ukrainę rakiety i to bez względu na to, czy są efektywne, czy nie. Każda rakieta jest jednorazowego użytku. Następnie ponad dziewięć miliardów kosztowały zniszczone przez Ukraińców systemy artyleryjskie, sześć miliardów sama amunicja i prawie cztery miliardy paliwo. Na zabezpieczenie pomocy rannym Rosja wydała niecały miliard - to po raz kolejny tłumaczy wysokie straty Rosjan.

Odnalazł się generał Surowikin, niegdyś główny dowódca Moskali na Ukrainie. Aresztowany po buncie Prigożyna, zniknął. Teraz pojawił się w Algierii, gdzie negocjuje w imieniu Szojgu z miejscowymi władzami.


Swoją drogą, co to za maniera u Kacapów, żeby zawsze wyglądać, jak wypuszczony z więzienia? 

Ale generał ma podobno drugą, mniej oficjalną misję. Ma stanąć na czele nowej PKW, podległej Szojgu, do której musi zwerbować "bezpańskich" wagnerowców.
To oznacza, że forsowana przez Szojgu akcja wymiany wagnerowców na podległe jemu PKW spaliła na panewce. Ludzie Prigożyna są zbyt wrośnięci w lokalne układy mafijne, zbyt powiązani ze strukturami władzy i zbyt dużo kasy czerpią ze swoich nielegalnych kopalń, żeby dało się ich od tak wymienić. 
Oczywiście, misja, jaką dał Szojgu Surowikinowi nie uwzględnia kolejnego istotnego aspektu. PKW "Liga", zwana wagnerowcami, formalnie nadal istnieje, a biznesy ojca przejął jego syn. Schedę po Utkinie objął Anton Jelizarow "Lotos", wyznaczony zawczasu do tej roli przez Prigożyna, który zostawić miał szczegółowe instrukcje, co robić, gdyby szefostwo PKW zginęło. 
Na korzyść Surowikina działa jednak to, że sam jest blisko związany z PKW i nawet ma ich odznakę. Skoro tak, to może przedstawiać wagnerowcom "swoją" PKW jako kontynuację PKW "Liga".
Może też...

A co jakby Surowikin wraz z zaufanymi ludźmi od "Wagnera" stworzył Szojgu "piątą kolumnę w jego strukturach?

Na razie wagnerowcom w Afryce nie idzie za dobrze. Konkretnie w Mali. Dostają łomot od powstańców Tuareskich i od terrorystów z Al-Kaidy i ISIS. Za chwilę kwestia, czy mają zostać, czy ktoś ich wymieni, sama się rozwiąże.

Tyle zostało z wagnerowców po spotkaniu z Al-Kaidą

Tę zaś wystawę mundurów i broni po wagnerowcach zrobiło ISIS

W sumie, to nie wiem, komu tu kibicować. Niech się gangi nawzajem wyżynają. 

Przy okazji, "Jeruzalem Post" uwzględnił pośmiertnie Prigożyna w rankingu najbardziej wpływowych Żydów na świecie. Na miejscu pięćdziesiątym drugim, czyli w zasadzie poza stawką, ale zawsze.


W zeszłym roku drugie miejsce zajął Wołodymyr Zełeński, ale w tym roku nie został w ogóle uwzględniony. 
W Izraelu dochodzi do dość radykalnego rozdźwięku między opinią społeczeństwa, które popiera Ukrainę, a władzami i związanymi z nimi mediami, które są prorosyjskie. 
To musi walnąć.

A jak jesteśmy przy walnięciu, to przy okazji ataku na stocznię w Sewastopolu dron typu "Morski Maluch" uszkodził rosyjską korwetę rakietową "Samum". 
Ukraińcy już opanowali taktykę takich ataków, podpływając z tyłu, co ogranicza możliwość kontrostrzału i uderzając w rufę, co niszczy ster i napęd okrętu.

Uszkodzony "Samum" wraca na holu do Sewastopola

Radio Liberty z kolei na zdjęciu satelitarnym z portalu planet.com wykryło holowaną fregatę "Admirał Makarow".


Wygląda zatem na to, że skutki ataku były znacznie poważniejsze, niż pierwotnie uważano.


Może to jest jakieś rozwiązanie?



Pojawiła się inna wersja historii rzekomo uprowadzonej Ukrainki, o czym pisałem wczoraj. Sprawa nie dotyczy wagnerowców, tylko regularnego batalionu rosyjskiej Piechoty Morskiej pod Tokmakiem. Korzystającym jest dowódca kompanii łączności, który - za przeproszeniem - pierdoli. Pierdoli biedną kobietę i pierdoli swoją robotę. Łączność w batalionie leży, bo dowódca kompanii łączności ma wywalone.

Przy czym kobieta rzeczywiście może być Ukrainką i  ofiarą uprowadzenia. Na filmie nie widać, żeby do pałatki-kopulatki szła z entuzjazmem. Raczej przeciwnie, z rezygnacją. Idzie, bo musi, ale niekoniecznie chce. 

A jak doszliśmy do Tokmaku...
Jest taki rosyjski film Fiodora Bondarczuka z 2005 roku "9. kompania" opowiadający o bezsensownej walce sowieckich bojców w Afganistanie. Tytułowy pododdział broni samotnie wzgórza, które daje kontrolę nad okolicznym terenem i opiera się przeważającym siłom Mudżahedinów. Kiedy do jedynego ocalałego przybywa odsiecz, dowiaduje się on, że cała akcja była bez sensu, bo sowieci wycofują się z Afganistanu.
No to pod Robotynnem miała miejsce tragedia prawdziwej 9. kompanii. Tyle, że ta siedziała w okopach, zostało z niej pięciu, którzy poddali się Ukraińcom. 

Strzelec Paweł Łapsuj opowiada o losach prawdziwej 9. kompanii

Na froncie jedyna nowa rzecz, to oficjalne uwolnienie Kleszczewki. Położony kawałek na wschód tor kolejowy jest kontrolowany przez Ukraińców od Kleszczewki do Andrzejówki, co oznacza, że Moskale nie mogą w żaden sposób z niego korzystać. 


W wyniku walk na południowej flance Bachmutu rozbity został cały 3. Korpus Armii. W zasadzie został tylko 1442 Pułk Obrony Terytorialnej, który próbuje bronić Kurdjumówki. 

Matki i żony bojców z tego pułku (Ałtaj) skarżą się, że ich mężczyźni są wysyłani bez wsparcia do odbijania zajętych przez Ukraińców pozycji (ich dowódca ma ksywkę "Grzmot", co niejako wyjaśnia jego zachowanie). Proszą o oddanie im ich facetów, licząc na to, że Putina to jakoś obchodzi. 

Bo w Jebanarium kobieta ma do wyboru: dzieci, kuchnię i cerkiew. 

No chyba, że idzie do armii, zabijać dzieci innych kobiet. Wtedy jest podziwiana

W sieci pojawiły się dwa filmy pokazujące uderzenie ukraińskiego drona w rosyjski samochód. Jeden pokazuje zdarzenie z perspektywy trafionych, a drugi - operatora drona. 



W stolicy Tbilisi w Gruzji w jednym z barów wczoraj Rosjanie, którzy uciekli z Erefii, żeby nie wzięli ich do wojska tańczyli do putinowskiej piosenki propagandowej "Ja RuSSkij". 


Dziś Gruzini zaśpiewali tam ukraińską pieśń narodową "Czerwona kalina".


W Tiumeniu nacjonaliści rosyjscy demonstrowali przeciw mniejszości ormiańskiej pod hasłem "Rosja dla Rosjan".


Natomiast w Erewaniu inni Rosjanie demonstrowali na rzecz Legionu "Wolność Rosji" i przeciw napaści na Ukrainę pod hasłem "Putin morderca".


W Kongo (nie mylić z Demokratyczną Republiką Konga) zaczął się dziś prorosyjski przewrót.


Ukraina świętowała Dzień Ratownika.


Natomiast Skabiejewa odkryła, że prezydent USA Joe Biden to tak naprawdę sieć neuronowa. Ona tak serio.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)