Dziennik wojny - dzień sto dziewięćdziesiąty, sto dziewięćdziesiąty pierwszy i sto dziewięćdziesiąty drugi drugiego roku (555, 556 i 557)

 

"Życzenia z okazji 1 września, mały"

Pamiętacie Spermousa, na krótko zanim go odstrzelili, jak recytował wiersz, że wszystko jest Rosją, z kosmosem włącznie? No to takich geniuszy jest w Rosji więcej. 

Ten młodzieniec uważa, że Francja stanie się Rosją (na razie bliżej jej do Afryki) i powstanie "gubernia francuska". A potem podbój układu słonecznego... Chłopak być może robi sobie jaja, ale to że tak mówi, licząc na takie oczekiwania, też o czymś świadczy.
Już pisałem o tym, że przewrót bolszewicki był sposobem rosyjskich służb na skokową modernizację Rosji na skróty w celu uzyskania potencjału do podboju Europy. Wygląda jednak, że zastosowana do mobilizacji społeczeństwa rosyjskiego retoryka za mocno zapadła w mentalność i stworzyła coś, co jest parodią wszelkich dotąd istniejących imperiów. 

Według oficjalnych rosyjskich danych co trzeci przeciętny Rosjanin może dziennie wydać na życie mniej, niż dziesięć dolarów, czyli czterdzieści złotych. Co piąty dostaje nieco ponad sześć i pół dolara dziennie (niecałe dwadzieścia osiem złotych), zaś co ósmy niecałe pięć dolarów dziennie (dwadzieścia złotych).
Dla porównania przeciętny Polak ma do wydania około dwustu trzydziestu złotych, z czego jakieś sto sześćdziesiąt musi poświęcić na koszty życia. Lepiej od Rosjan zarabiają Ukraińcy, którzy mimo wojny mają dziennie do dyspozycji i dziewięć złotych więcej, niż napastnicy. Dla porównania w Kazachstanie przeciętny Kazach ma dziennie do dyspozycji sto sześć złotych (wspominałem, że Kazachstan robi się dla migrantów z Azji środkowej bardziej atrakcyjny od Rosji - problemem jest brak miejsc pracy i bezrobocie).
W Indiach najgorzej zarabiający mają równowartość dziesięciu złotych dziennie na przeżycie. Rosja szybko zbliża się do tego poziomu. 

To jest talon na "otrzymanie" jeża. Niezły eufemizm na słowo "upolowanie". W Swierdłowsku dają też talony na "otrzymanie" szczurów, mysz i kretów. Ciekawe, po co? Gazeta pisze o ustanowieniu limitów na pozyskiwanie jeży i myszy. Taki głód, ze wybili wszystkie gryzonie? 
Tak, miejscowe władze wydały dekret, że każdy w ciągu roku może sobie upolować dwadzieścia sześć ssaków, sto trzydzieści osiem ptaków oraz dziewięć płazów lub gadów

Dochody tylko niecałych ośmiu procent Rosjan przekraczają tysiąc dolarów miesięcznie, co daje im kwotę stu trzydziestu ośmiu złotych miesięcznie na przeżycie. Poniżej polskiej średniej. 
Oczywiście, jak w każdym zacofanym kraju trzeciego świata mają niewielką, może jednoprocentową grupę ludzi zarabiających nieprzyzwoicie dużo. To ci, którzy okradają swój kraj, jak Putin, Prigożyn i Miedwiediew i cała ta hałastra. 

Trzynaście milionów Rosjan nie jest w stanie spłacić długów. Ich niewypłacalność obciążą finansowo podmioty, które im pożyczyły, co może spowodować serię plajt. A banku nie da się spalić, jak fabryki, żeby wyłudzić odszkodowanie

Co czwarty Rosjanin nie ma dostępu do kanalizacji, co szósty nie ma w domu toalety, a w co trzecim wolno stojącym domu korzysta się ze sławojki. 

No chyba, że jesteś Bohaterem Rosji, jak kierowca czołgu Alosza. Wtedy przyłączą ci dom do centralnego ogrzewania na przykład

Mówicie, że Rosjanie wszystko wytrzymają...
Jakoś nie wytrzymali pierwszej wojny światowej, ani wojny afgańskiej. To mylne przekonanie dotyczy tylko tych pokoleń, które musiały zmierzyć się z tragedią drugiej wojny światowej, współwywołanej przez Rosję zresztą. 
Ale to były pokolenia szczególne, które wcześniej doświadczyły pierwszej wojny, rewolucji, głodu, NEPu, czystek stalinowskich. Oni rzeczywiście przeżyli tyle, że horror drugiej wojny nie był już niczym niezwykłym (ale podobnie było też u nas, twarde pokolenie z czasów drugiej wojny, w większości przeżyło pierwszą wojnę, powstania i wojnę polsko-bolszewicką). 
Ale tamtych pokoleń już nie ma, a Rosja przekształciła się w klasyczny kraj trzeciego świata.

I bojcy z tych najbiedniejszych regionów są najczęściej wykorzystywani na Ukrainie. Dlatego zachowują się tak dziwnie. Bo oni naprawdę nie wiedzą, do czego służy sedes. 

Największe procentowo straty poniosły Tuwa i Buriacja. Zestawienie stworzyła organizacja "Wolna Buriacja", która jako pierwsze etniczne stowarzyszenie podniosła sprawę niewspółmierności zaangażowania mieszkańców ich regionu w wojnę na Ukrainie


Dzień przed ogłoszeniem tych danych organizacja i jej liderka (na zdjęciu) zostały uznane za "agentów zagranicznych". Oczywiście przez rosyjskie władze

Co to zmienia? Na razie niewiele. Buriaci nadal są najliczniejszą grupą narodowościową, walczącą za Rosję na Ukrainie (na szczęście czasem walczą z kadyrowcami i to z reguły zwycięsko).

Ale jednak coś się zmienia. Na nielegalnym wyrobisku jadeitu interweniująca policja spotkała się ze zbrojnym oporem. Dwóch policjantów zostało rannych. 


Czy to przekształci się w bardziej zorganizowany opór, czy będzie tylko okazyjną ruchawką? Raczej to drugie. Na razie.

Jak bardzo Rosjanie są mało wytrzymali, wydać na wybrzeżu Dniepru, gdzie bojcy z 205 Brygady w obliczu kretyna przełożonego, posyłającego ich na bezsensowną śmierć, piją i ćpają na potęgę.



Reakcją władz było aresztowanie blogerów, w tym Romanowa, którzy o problemach tej brygady ośmielili się pisać.

Na pozostałych odcinkach frontu kontynuacja tego, co trzy dni temu. Ukraiński nacisk pod Robotynnem. Trwają walki pod Wierzbowem, do którego oddziały ukraińskie miały wejść. Trwa też bój o Nowopokropówkę. Z niektórych miejsc dochodzą sygnały, że oddziały rosyjskie tracą zdolność bojową i wycofują się. Moskale jednak pchają tu cały czas odwody, więc na kolejne przełamanie trzeba będzie poczekać.


Widok Nowopokropówki z pozycji ukraińskich

Na południe od Staromajorska coś się dzieje, ale nie wiadomo dokładnie, co. Według Tomasza Fita, Ukraińcy chcą opanować koryto rzeki Mokre Jały i w ten sposób obejść Zawitne Bażanja. Ten kierunek działań wskazywał kiedyś kanał Kartina Masłom, jako najlepszą drogę do Mariupola.


Pod Bachmutem Ukraińcy starają się odrzucić Rosjan za tor kolejowy, ale nie spieszą się z tym. Mając opanowane wszystkie strategiczne wzniesienia zajmują się głównie niszczeniem Moskali artylerią. 

Wszystkie dotychczasowe mapki od Tomasza Fita

Jeśli chodzi o odcinek północny, to pojawiają się informacje, że na północ od Kupjańska Ukraińcy przeszli do działań ofensywnych. Na jaką skalę, to się okaże, ale mają tam całkiem spore siły, a przeciwnik jest wyczerpany.

Ukraiński wywiad wojskowy GUR puścił trochę farby i opowiedział nieco o uderzeniu na lotnisko pod Pskowem. 
Według generała Budanowa użyto otrzymanych z Australii kartonowych dronów (lekka konstrukcja pozwala zapakować dużo materiałów wybuchowych i prawie nie zostawia śladów), które wystartowały z terenu Rosji. Budanow zasugerował, że GUR ma w Jebanarium swoją bazę, z której wykonuje uderzenia (i teraz cała FSB szuka tej bazy, która prawdopodobnie nie istnieje - uwielbiam ten trolling). 

Moment zniszczenia rosyjskiego samolotu Ił-76 na lotnisku w Pskowie

Według GUR dwa samoloty zostały zniszczone, a dwa uszkodzone. Miejscowi dziennikarze z Pskowa twierdzą jednak, że zniszczono cztery samoloty. 

Sołowiow ubrany w dres CCCP (skrót ZSRS w cyrylicy - Cep Cepa Cepem Pogania) pruje się o ukraiński atak na pskowskie lotnisko. Śmiech podłożyli Ukraińcy

Z kolei wspominany już przeze mnie bloger Tatarigami zajawił, że Rosjanie osłaniają swoje samoloty przed atakami za pomocą... opon! 


Lotnisko w Engelsie. Samolot z oponami...

... i jeszcze bez opon

Do ataku na lotnisko w Kursku przyznał się z kolei Rosyjski Korpus Ochotniczy. 


Rosjanie, żeby jakoś ukryć tę siarę, jaką im robią Ukraińcy, donoszą wciąż o zniszczonych ukraińskich grupach dywersyjnych, ale jakoś nie pokazują dowodów.

Sierpień był miesiącem, kiedy najczęściej Ukraińcy atakowali Rosjan dronami


Przy czym skuteczność uderzeń ukraińskich jest ponad dwukrotnie wyższa, niż u Moskali (liczone są tylko skuteczne uderzenia dronami, nie liczba wysłanych dronów)


Mapka największych ataków na rosyjskie lotniska


Na Ukrainie i w Rosji zaczął się rok szkolny. W Charkowie dzieci będą się uczyć w tunelach metra.


Zaś w okupowanym Symferopolu dzieciakom kazano tańczyć do "Heili, hailo"  "Ja RuSSkij". Widać ten entuzjazm na buziach.


Ale to i tak małe piwo, bo w Mariupolu sqrwiele kazali dzieciom, żeby dziękowały Putinowi za opiekę nad miastem. 


Za to miały dziękować...


Zabite, poranione, przymusowo wysiedlone. Każdy, kto w tym uczestniczy, nie wyjrzy z piekła

Na koniec coś pozytywnego. Nauczycielka, niestety, nie wiem, w której miejscowości, walcząca w obronie Ukrainy, odwiedziła w pierwszy dzień szkoły klasę, której była wychowawczynią.


Polscy nauczyciele, tak wygląda autorytet.

Komentarze

  1. Zezwolenie na odstrzał (?) jeża to raczej żart - m.in. ze względu na podpis Prezydenta RF. Nawet w skrajnie scentralizowanym systemie to nie Kreml wydaje zezwolenia na zabicie jeża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talon może być kpiną, ale rozporządzenie jest faktem
      https://amp.ura.news/news/1052681577

      Usuń
    2. Tu masz skan dokumentu i listę zwierzów
      https://focus.ua/amp/world/589952-v-rossii-vlasti-ustanovili-limit-na-dobychu-ezhey-i-myshey-v-sverdlovskoy-oblasti-dokument

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)