Dziennik wojny - dni dwieście czwarty i dwieście piąty drugiego roku (569 i 570)
'We wszystkich kinach Czarnobajewki. CICHY DON." |
Według Andrzeja Jusowa, rzecznika ukraińskiego wywiadu wojskowego GUR Tik-tok Generał Don Książę Kaukazu Don Ramzanka Dyrow poczuł się na tyle gorzej, że stan jego ma być krytyczny. W pogorszonym stanie znalazł się podczas leczenia w Moskwie.
Jeśli to prawda, z triumwiratu, jaki rok temu trząsł Rosją, został tylko dogorywający Putin (ale on dogorywać to może sobie dość długo). Prigożyna wyeliminował spadający samolot (i nie ma większego znaczenia, czy realnie on tam zginął, czy nie - swoje "zmartwychwstanie" musiałby jakoś wyjaśnić, a im dalej od momentu zdarzenia, tym trudniej). Teraz z gry ostatecznie wypada Kadyrow. Na Kremlu nie zapomnieli, że w grudniu zeszłego roku snuł on rozważania, że może zostać następnym prezydentem Erefii. Ważniejsze jednak, że ma do dyspozycji prywatną armię, a tego na Kremlu po buncie wagnerowców się boją.
Smaczku całej historii dodaje fakt, że parę tygodni temu Kadyrow oskarżył swojego osobistego lekarza Elchana Sulejmanowa o trucie go, po czym lekarz zniknął. Ostatnio służby Kadyrowa usiłowały tuszować sytuację pozorując aktywność Sulejmanowa w socjalmediach, ale nieprzekonywująco.
W sieci kręci się giełda szans, kto może zostać następcą najśmieszniejszego lidera na Kaukazie. W strukturze władzy Czeczenii człowiekiem numer dwa, w pełni lojalnym wobec Kremla, jest Adam Delimchanow, szef czeczeńskiej Waffen SS... RoSSgwardii.
Ale jest pewien niuans, a raczej dwa.
Pierwszy jest taki, że Delimchanow nie jest i nigdy nie był samodzielnym graczem politycznym. Zawsze był wykonawcą, co może być na rękę Moskwie, ale nie przekona czeczeńskich klanów.
Drugi jest zaś taki, że po ostrzelaniu stanowiska dowodzenia 35 Armii na Zaporożu, w którym to ataku zginął szef sztabu tej armii generał Goriaczow, w którym miał zginąć także Delimchanow (zniknął później na dość spory okres), kumpel Kadyrowa miał odnieść dość poważne obrażenia. Okazało się po jakimś czasie, że przeżył, nieobecność tłumaczył pielgrzymką do Mekki, ale...
Wszystkie chyba materiały filmowe, w których Delimchanow od tego momentu występował, kadrują go od pasa w górę, choć wcześniej pokazywany był w całości. Podobno w ataku stracił nogi.
Czy beznogi może być przywódcą państwa?
Na Zachodzie bez problemu. W Czeczenii żyjącej autentycznie toksycznym kultem mężczyzny-wojownika może to być trudne.
Inny w kolejce to Apti Alaudinow, dowódca sił czeczeńskich na Ukrainie. Ma znacznie większą estymę wśród kadyrowców od samego Kadyrowa, jako ich bezpośredni wódz, jest młody, potrafi się odnaleźć z rosyjskich strukturach siłowych.
Ale już pod nim ryją, puszczając plotkę, że został zgwałcony przez Kadyrowa i na wojnę wysłany za karę.
Wbrew pozorom w społeczeństwach islamskich hańbiący jest nie tyle sam stosunek homoseksualny, co rola podporządkowana, "kobieca" w nim. Taka plotka może przetrącić karierę Alaudinowa.
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Jak jesteśmy przy prywatnych armiach
Pod Irkuckiem uzbrojeni i umundurowani ochroniarze przeprowadzili desant śmigłowcowy na przedsiębiorstwo naftowe Durisma, zajmując jego obiekty. pracowników rzucili na ziemię, pyskujących pobili i wywalili z terenu firmy.
I niczego nie zmienia fakt, że zleceniodawca, były menedżer tej firmy miał sądowy tytuł wykonawczy. Raz, że zajęcia majątku dokonuje komornik, nawet w Rosji, a dwa, że teraz miał tytuł wykonawczy. Wkrótce wystarczy mieć uzbrojonych weteranów.
Weterani zaczynają w Rosji być już naprawdę problemem.
Ten obywatel wrócił z wojny i na podwórku osiedla bawił się granatem. Proponował dzieciom, żeby wyciągnęły zawleczkę, a gdy nie chciały, zrobił to sam i rzucił granat.
Podejrzewam, że wkrótce popełni samobójstwo i żaden "seryjny samobójca" nie będzie tu potrzebny. Gość ma objawy ciężkiego PTSD. Pozostawiony przez władze sobie, stanowi zagrożenie dla siebie i otoczenia.
Podobnie, jak trzej bojcy z Woroneża. Pojechali w pięciu po zaopatrzenie, a że mieli na to trzy dni, po dotarciu do celu poszli na balangę. W jej trakcie trzej z nich się pokłócili, wyszli przed dom, w którym chlali, a potem jeden z nich odpalił granat.
Przeżyli tylko ci, co zostali w domu.
To tylko pojedyncze przykłady tego, co stopniowo (podkreślam, że stopniowo) ogarnia Rosję.
Czy Ukraina będzie miała taki problem?
Być może. Jest jednak kilka kluczowych różnic, z których podstawową jest motywacja. U naszych weteranów II wojny światowej PTSD też występowało, ale ze znacznie mniejszym nasileniem i w mniejszej skali, niż np. u Amerykanów po Wietnamie. Świadomość, że walczy się w obronie domu stanowi dość istotny czynnik łagodzący objawy PTSD. Poza tym, Ukraincy są znacznie bardziej świadomi istnienia problemu, a także mają tu wsparcie krajów zachodnich.
Rosja swoich bojców, gdy nie są potrzebni, zostawia samych z problemem.
Film, podobno wydobyty z telefonu zabitego wagnerowca. Kobieta ma być Ukrainką, uprowadzoną, przetrzymywaną i gwałconą przez kilka dni. Nie wiadomo, co się z nią stało. Sytuacja bardzo prawdopodobna. Po powrocie do Rosji ci bojcy będą starali się tak samo postępować, ale z Rosjankami
Po małym zamieszaniu przedwczoraj, oficjalnie uwolniona została Andrzejówka. Rosyjska 72 Brygada została rozbita.
Podczas walk, kiedy większość rosyjskich sił została wycofana z wioski, nieduża ich część, pozostawiona przez dowództwo, schroniła się w ruinach dwóch zabudowań. Dowódca operującego tu batalionu z 3 Brygady Szturmowej "Azow" zaproponował im przez umieszczony na dronie głośnik kapitulację.
Część bojców zaczęła się poddawać. Wtedy na nich i na podchodzących żołnierzy ukraińskich spadły rosyjskie pociski artyleryjskie.
Cóż, Rosjanie i honor to oksymorony.
Żołnierze ukraińscy odbili Anrzejówkę i mieli przejść na wschodnią stronę linii kolejowej.
Dziś rano walczący po stronie ukraińskiej Pułk im. Kalinowskiego ogłosił zajęcie Kleszczówki, ale zostali zaraz zrypani, że wychodzą przed szereg i że walki trwają.
Białorusini nie zdementowali tej informacji, ale tylko usunęli powyższy film ze swojego kanału. Nieoficjalnie jednak również i tu wojsko ukraińskie przeszło przez linię kolejową na czterysta metrów w głąb pozycji rosyjskich.
Mapa od Tomasza Fita |
W Andrzejówce nie ma na czym zatknąć ukraińskiej flagi, bo nie ocalał żaden budynek
Teraz krok do Odradówki, która już jest pod ukraińskim ostrzałem |
Ukraiński atak na Opytne, przejęcie przez SZU inicjatywy pod Marinką i upadek Andrzejówki spowodował konieczność przerzucenia przez Rosjan sił z rejonu Awdijówki. Czym się to może skończyć, wiemy |
Na pozostałych odcinkach brak zmian, ale walki trwają.
Wieczorna salwa do Melitopola
I dzisiejsza "bawełna" w Briańsku
Szojgu już nie jest pewny zwycięstwa Rosji w wojnie z Ukrainą. Na pytanie "Czy zwyciężymy?" odpowiada tak:
W Jebanarium kończy się wizyta tyrana Koreańskiej Republiki Głodowo-Traumatycznej Kim Jong Una. Na zakończenie zwiedzał bazę Floty Pacyfiku, gdzie między innymi pokazano mu nową rosyjską rakietę Ch-XD. Czy jakoś tak. W każdym razie w locie jeszcze jej nikt nie widział.
Ale to jest mało ważne...
Oczywiście, umowa Ułusu Moskiewskiego z Ułusem Koreańskim pod egidą Chana w sprawie współpracy zbrojeniowej (Korea Rosji - przestarzałe pociski do armat, Rosja Korei - technologie rakietowe i kosmiczne) to poważna sprawa, ale...
Znacznie ciekawsze są reakcje propagandy.
Rosyjskie media informując o wizycie lecą oficjalną koreańską tytulaturą i piszą "błyskotliwym towarzyszu" Kim Jong Unie |
U Sołowiowa zaś odkryli, że gastarbeiterzy z Korei Północnej są lepsi od kaukazkich, bo nie będą się buntować...
A w ogóle, to niech Korea wyręczy Rosję i w jej imieniu spali Waszyngton!
14 września Ukraina obchodziła Dzień Czołgisty. Rodzaj broni, który według samozwańczych specjalistów miał odejść do lamusa, okazał się jednak niezbędny
W rzekomo nazistowskiej Ukrainie w Humaniu (tak, tym Humaniu) trzydzieści tysięcy chasydów świętuje Nowy Rok-Rosz Haszana.
Żydowski żołnierz z rzekomo "nazistowskiej" 3 Brygady "Azow" wita się ze swoim przyjacielem, który przyjechał na święto.
I kto tu jest nacjonalistą?
W Stanach dzieciaki zebrały tysiąc miśków dla rówieśników z Ukrainy |
Komentarze
Prześlij komentarz