Dziennik wojny - sto jedenasty dzień drugiego roku (476)

 


Kadyrow i jego ekipa dostarczają światu niezastąpionego lolkontentu. Nie inaczej było dzisiaj. 

Rano na kanałach rosyjskich gruchnęła wieść, że w ataku rakietowym, w którym zginął szef sztabu (nie, jak pisałem, dowódca) 35 Armii generał Goriaczow, zabity został numer dwa czeczeńskiej struktury władzy, szef RoSSgwardii na Czeczenię Adam Delimchanow. 

Podobno atak miał miejsce tutaj

Ukraińskie kanały milczały, za to po stronie rosyjskiej pojawiła się informacja, że Delimchanow żyje, ale jest ranny. I to z nie byle jakiego źródła, bo z Dumy Państwowej, do której Delimchanow posłuje.




Tik-tok Don Generał opublikował na Telegramie rozpaczliwy post, w którym pisał, że nie może się skontaktować z "drogim BRATEM" (on tak z tymi braćmi standardowo) Adamem i prosił GUR o wskazanie, gdzie jest Delimchanow.


Dowódca sił czeczeńskich na Ukrainie Apti Alaudinow ogłosił, że jego ludzie wycofują się z kierunku Marinki i idą szukać Delimchanowa. 


No po prostu "Gdzie jest Wally?"

Jakoś koło południa tenże sam Tik-tok Don Książę Don Kaukazu podał na Telegramie, że Delimchanow jest żywy i cały, że on Kadyrow o tym wiedział, ale chciał pokazać wszystkim, a szczególnie Ukraińcom, jak bardzo zawodne są środki masowego przekazu. 


Wreszcie po południu pojawił się wpis na koncie samego Delimchanowa na Telegramie, że jest żywy i zdrowy i wszystko OK. 
Ale jego samego od paru dni nikt nie widział! Nie ma żadnych zdjęć, ani filmów mogących potwierdzić to, że on nadal żyje, zaś uspokajania Kadyrowa brzmią co najmniej dwuznacznie.

I teraz pytanie, czy Apti Alaudinow rzeczywiście zawinął Tik-tok Army spod Marinki? A jeśli tak, to jaki ma to związek z postem kremlowskiego propagandysty "Trzynastego", że pod Marinką szykuje się "chujnia"? 


Wieczorem Ramzanka Dyrow zajawił, że oddział Achmat przeniósł się do Obwodu Białogrodzkiego "chronić tamtejszą ludność". Czyżby zatem kadyrowcy chcieli powiedzieć: "tak się elegancko spiernicza z frontu, panie Prigożyn"?

Atak wsteczny Kadyrowców w Mariupolu przed ponad rokiem. Ten w czarnym z białą brodą to Delimchanow.

A jak jesteśmy przy bandytach Prigożyna, to według kanału identyfikowanego z byłym dowódcą 72 Brygady pułkownikiem Romanem Wenewitinem, który ma z nimi kosę i którego oni "wzięli do niewoli" i pobili, miejsce stacjonowanie sztabu 35 Armii wskazali Ukraińcom wagnerowcy właśnie. 

Zgodnie z taryfikatorem jest to podpierniczenie za 70 punktów co najmniej

Czy to jest prawda? Najprawdopodobniej nie, bo po co? Co wagnerowcom dałoby zniszczenie sztabu armii? Co innego wskazanie pozycji rywalizujących jednostek rosyjskich, żeby wyjść na tych bardziej profesjonalnych, ale sztab? Kogo na froncie jakiś sztab obchodzi? 
Pułkownik najprawdopodobniej odgrywa się za swoje upokorzenia z czasu, kiedy sąsiadował z bandytami Prigożyna pod Bachmutem.

A jak mówimy o profesjonaliźmie, to Moskalom udało się ponieść największe w tej wojnie jednorazowe straty.
W lesie pod Krzemienną 

Dokładnie tu

ześrodkowana na jednej polanie została cała brygada, która miała szturmować Ukraińców. Ale zanim ruszyli, wyższy dowódca na tym odcinku miał wygłosić do nich przemowę. Zebrali się więc i dwie godziny czekali na przybycie generała. Zamiast niego przybyły rakiety HIMARSów. Całą brygada dostała bilety na koncert Chóru Aleksandrowa.


Kanał "Starsze Eddy" wprost stawia sprawę, że jeśli w drugim roku są dowódcy podejmujący takie decyzje, to należy ich rozstrzelać, choćby byli pułkownikami i generałami

Kanał "Dwaj majorzy" bulwersuje się, że kolumna uderzeniowa nie może stać dwie godziny w jedyny, miejscu. "W tej wojnie nie ma żadnej zasługi SZU. Walczymy ze swoją głupotą ("dołbojebizmom", ale to jest nieprzetłumaczalne) i rozpiździactwem, zasłanianymi z zewnątrz pięknymi okładkami"

A oto domniemany winowajca: dowódca 20 Armii generał Suchrab Achmedow, który wcześniej z generałem Muradowem zasłynął organizacją zawodów "Sqid Games - Ukrainian Edition" pod Węglodarem. 




Informacja o zdarzeniu z kanału Girkina-Striełkowa

I to samo od Rybara


Armia się ośmiesza i traci generałów, kadyrowcy robią cyrk, pod osłoną którego spierniczają z frontu, zaś Prigożyn...
Prigożyn odwiedził rodzinę jednego ze swoich poległych bojców, pogadał z nimi, położył kwiaty na grobie. Po czym przekazał im kluczyki do swojego samochodu, którym przyjechał (nie jakaś tam Łada, ale całkiem konkretna fura) i odjechał zwykłym skromnym pojazdem. 


Budowanie obrazu obrońcy i przyjaciela ludu w toku. Ponieważ w młodych latach fascynował mnie Juliusz Cezar (łajdak, ale mający swój urok), to nie mogę odmówić podziwu Prigożynowi, który dokładnie drogą Cezara idzie. Pytanie, kto będzie Brutusem? 

Front generalnie spokojny, choć Rosjanie meldują o intensyfikacji walk pod Marinką (gdzie próbują atakować Rosjanie) i... Krzemienną (gdzie mają iść do przodu Ukraińcy). Pokrywa się to zatem z informacjami Rybara, że w kierunku Kupjańska przerzucane są znaczne ukraińskie siły. 
Zaczęły się też jakieś działania ukraińskie z rejonu Rozdołówki w kierunku Soledaru. Ale na razie nie wiadomo nic więcej.

Odparcie ataku Moskali pod Marinką

Na południu ukraińskie siły stanęły i umacniają się na zajętych pozycjach. Przerzucenie przez Rosjan odwodów pod Wielką Nowosiłkę spowodowało, że dalsze natarcie jest na razie niemożliwe. Pracuje za to artyleria, niszcząca po kolei stanowiska przeciwnika. 

Ukraińska artyleria miała na tym kierunku zniszczyć pięć samobieżnych haubic MSTA...

oraz inne systemy artyleryjskie (tu wyrzutnię rakiet GRAD, czyli następcę słynnej Katiuszy).

Sytuacja na południu Ukrainy. Zaznaczone miejsca ostrzału ukraińskiego. Mapka od Kartina Masłom

Rosjanie mało odpowiadają z dwóch powodów. Po pierwsze, wobec ukraińskiej przewagi zasięgu każde odezwanie się oznacza likwidację, a po drugie...

Po drugie, nie mają czym strzelać. Tak wygląda dostarczona Moskalom amunicja z recyklingu. To znaczy łuski są po rewitalizacji zastosowane ponownie.

W nocy Moskale zaatakowali rakietami Odesę, uszkadzając strategiczny blok mieszkalny, niszcząc strategiczny market i równie istotną militarnie restaurację McDonald. 



W Rosji nieoficjalnie mówi się, że bojcy dostali rozkaz zniszczenia wszystkiego, czego Moskwa nie może utrzymać.

Bojcy 205 Samodzielnej Brygady Strzelców Motorowych przyznali się na Telegramie, że to ich saperzy wysadzili tamę w Nowej Kachowce, tylko im... ups... coś nie wyszło, bo miało być słabiej. 
Czy to prawda? Wątpliwe. Chyba, że saper był idiotą i nie znał się na swojej robocie.
Raczej wobec faktów usiłują rozmywać odpowiedzialność, że chcieli dobrze, ale wicie-rozumicie...

Tymczasem pod Chersoniem trwa akcja ratunkowa. To znaczy trwa po stronie ukraińskiej, bo na terenach zajętych przez Rosjan żadnej akcji ratunkowej nie ma. Powodzianie koczują na niezalanych wyspach.

Ale sprawiedliwość działa. W wodzie rozpuściły się substancje, które bardzo szkodzą bojcom. Coraz więcej z nich poważnie choruje. 


Jakiś czas temu też na froncie południowym Moskale zaczęli się okopywać na wzgórku, który okazał się cmentarzyskiem. Zwierzaków. Padłych na epidemię wąglika. No to można sobie wyobrazić, co się stało z bojcami.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)