Dziennik wojny - doba sześćdziesiąta i sześćdziesiąta pierwsza drugiego roku (425 i 426)
Zwycięstwo lubi ciszę |
Ukraińskie Dowództwo "Południe" potwierdziło, że prowadzone są działania oczyszczające na lewym brzegu Dniepru. Są to jednak zasadniczo akcje sił specjalnych, a nie masowy desant. Na to przyjdzie pora. Jednocześnie pojawiają się informacje o zintensyfikowanym ostrzale ukraińskim rosyjskich pozycji na południu. Wczoraj koło Wasiłówki (chyba ktoś u nich czyta mojego bloga ;-) ), a dziś pod Chersoniem. Przy czym "zintensyfikowany" trzeba czytać w kontekście. To jest więcej, niż do tej pory na tym odcinku. Tyle, co pod Wasiłówką wczoraj, w Bachmucie, czy Awdijówce wystrzeliwane jest w ciągu kilkudziesięciu minut.
Rejony ostrzelane dziś przez ukraińską artylerię. Mapka od Andrzeja Micka |
Ateszowcy wysadzili rosyjski punkt kontrolny w Oleszkach na lewym brzegu, czyli w rejonie, gdzie prowadzone są "działania oczyszczające".
Czy to jest ofensywa? Nie. Ale na pewno są to działania ją przygotowujące.
Rosjanie próbowali "zemścić się" za ukraiński desant sprzed kilku dni i usiłowali przeprowadzić swój. Wyszło, jak zawsze tragikomicznie (byłoby komicznie, gdyby nie fakt, że ten w wodzie to jednak istota humanoidalna).
Ten popis niekompetencji bojców zdarzył się tu |
Na "giełdę" wraca kierunek Białogrodzki jako możliwy teren ukraińskiej kontrofensywy. Inspiracją do tego powrotu były słowa niemieckiego ministra obrony Oskara Pistoriusa, że zaatakowany i broniący się kraj ma prawo wejść na terytorium napastnika. W komentarzach podnoszony jest fakt, że pod Białogrodem stacjonuje siedem i pół tysiąca bojców, którą to siłę SZU potrafią zdmuchnąć jednym uderzeniem.
Takie działanie, nawet niedużymi siłami rzeczywiście namieszałoby potężnie w rosyjskich szykach i zmusiło Rosjan do przerzucenia pod Białogród znacznych sił, osłabiając tym samym inne odcinki frontu.
Kiedy ruszy ukraińska ofensywa? Jak nie trzeba będzie płynąć, żeby przejść
Wszystko to razem jest jednak klasycznym trollingiem, mającym na celu zdezorientowanie Rosjan. Chodzi o to, żeby nie wiedzieli, gdzie naprawdę nastąpi atak i gromadzili siły tam, gdzie go nie będzie.
Choć czasem najlepszą dezinformacją jest prawda...
Czyszczenie terenu z Moskali w zachodniej części Bachmutu
Sytuacja na froncie, jak w tym koszarowym dowcipie: ch*jowo, ale stabilnie. W Bachmucie Moskale zajęli stację kolejową i przekroczyli tor, ale pod Chromowem zostali odepchnięci od drogi, którą idzie zaopatrzenie dla miasta.
Spieszą się, bo Car dał im termin do 1 maja, żeby zajęli Bachmut, ale generałowie już przebąkują o 8 maja... Mapka od Kartina Masłom
Użycie bomb JDAM w Bachmucie. Prawdopodobnie jest to moment zniszczenia bazy wagnerowców w północnej części miasta. Miejsce uderzenia zaznaczone jest na mapce powyżej czarnym kółkiem
Tymczasem mistrz trollingu, czyli Budanow, udzielił wywiadu, podczas którego dziennikarka siedziała na tle...
MAPY MOSKWY! |
A w Moskwie spadają... drony. Koło jednego z moskiewskich osiedli znaleziono ukraiński dron z ładunkiem wybuchowym, który spadł z powodu braku paliwa. Dron miał przelecieć łukiem naokoło stolicy tak, jakby operator chciał, żeby paliwo się zużyło i maszyna spadła.
Bo ona nie miała wybuchnąć. Ona miała zostać znaleziona. Po to, żeby straszyła. Bo najbardziej boimy się tego, co nieznane i co nieuniknione. A ten dron pokazuje, że celne uderzenie w Moskwę jest kwestią czasu. Taki nowoczesny miecz Damoklesa.
W okolicach Moskwy znaleziono jeszcze dwa drony z ładunkami |
Ukraińcy atakują nie tylko symbolicznie, ale i całkiem realnie. W nocy port w Sewastopolu został zaatakowany przez nawodne drony, których nie zatrzymały położone u wejścia do portu zapory.
To znaczy według Rosjan jednego drona zapory zatrzymały, a drugi wybuchł sam z dala od portu. Tylko, że ten wybuch wybił szyby w oknach okolicznych domów...
...i wywołał pożar w porcie.
Drony, ale latające zaatakowały rosyjskie magazyny paliwa w Roweńkach na Ługańszczyźnie przy granicy z Rosją.
A jak jesteśmy przy Ługańszczyźnie, to pomimo, że według rosyjskiego bezprawia Obwód Ługański jest częścią Rosji, władze rosyjskie nie wpuściły do... Rosji transportu pięćdziesięciu rannych z ługańskich szpitali. W drodze powrotnej znaczna część zmarła.
Pytacie o przyczyny horrendalnych strat rosyjskich. To jedna z nich: skandaliczne traktowanie własnych rannych.
W Jebanarium zaczął obowiązywać specjalny "wojenny" podatek od oligarchów. To znaczy, że pracownicy rosyjskich miliarderów dostają wypłaty pomniejszone o "dobrowolną składkę" na siły zbrojne.
Azerbejdżan zajął teren, dotąd kontrolowany przez rosyjskie siły "pokojowe" i wystawił posterunek na granicy z Armenią. Prezydent Armenii Paszynian głośno oskarżył sąsiada o brak reakcji na jego propozycje pokojowe.
Z kolei rosyjski propagandysta wojenny Rybar bije na alarm, że w każdej chili może wybuchnąć wojna armeńsko-azerska i siły rosyjskie są niezbędne, żeby utrzymać pokój. Nawet gdyby było konieczne przeprowadzenie zamachu stanu.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odcięło się od wypowiedzi ambasadora Chin i natychmiast francuska telewizja zdjęła ze swojej strony internetowej wywiad z tymże ambasadorem, w którym te słowa padają. Pekin potwierdził, że nie uznaje aneksji Krymu i nie zamierza podważać suwerenności państw powstałych na gruzach ZSRS.
Bo jak pisałem, ta wypowiedź dotyczyła Rosji, a nie Ukrainy.
Ławrow wystąpił przed ONZ i wygłosił sążniste przemówienie, w którym powtórzył wszystkie dokładnie kłamstwa rosyjskiej propagandy, jakie głosi ona od ponad roku.
Już samo to, że ten człowiek przemawia na forum ONZ jest skandalem.
Ale czego wymagać od instytucji, która wyraźną przewagą głosów uchwala rezolucję potępiającą "jednostronne sankcje z powodu łamania praw człowieka", czyli de facto wzięła w obronę wszystkich tyranów świata?
Delegaci do ONZ powinni codziennie słuchać rozmowy tego chłopca z jego ojcem walczącym pod Bachmutem.
Komentarze
Prześlij komentarz