Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2023

Dziennik wojny - dzień trzysta czterdziesty pierwszy

Obraz
 Sytuacja jest dobra, ale nie tragiczna.  Rosjanie po raz nie wiem który robią ten sam błąd: osiągając sukces na jakimś kierunku porzucają go, żeby zacząć imbę zupełnie gdzie indziej.  Niby to jest kopia strategii ukraińskiej, czyli zmodyfikowanej metody "żabiego skoku". Ale zarówno Amerykanie na Pacyfiku, jak i Ukraińcy teraz najpierw dokańczali dany odcinek (wyspę) aż nie mogli niczego już tam uzyskać i wtedy, wiedząc, że odwody przeciwnika są lub zmierzają w tę stronę, uderzali tam, gdzie się ich nie spodziewano.  Rosjanie natomiast nie kontynuują pozytywnie rozegranego starcia, nie zmuszają Ukraińców do ściągnięcia tam odwodów, tylko uderzają w rejonie, który wydaje im się rodzić szansę na sukces.  Tym razem porzucili kierunek bachmucki (nie, że całkowicie, ale intensywność walk spadła), zgromadzili siły na odcinku Krzemiennej i zaatakowali. Odbili Czerwonopopówkę i Dąbrowę, i... Doszli prawie do zalewu na Żerebcu, co w zasadzie kończy ich natarcie. Teraz muszą się przebi

Dziennik wojny - dni trzysta trzydziesty ósmy, trzysta trzydziesty dziewiąty i trzysta czterdziesty

Obraz
  Moskale nadal nie mogą się otrząsnąć po zapowiedziach państw NATO o dostarczeniu Ukrainie ponad trzystu w miarę nowoczesnych (a na pewno nowocześniejszych od rosyjskich) czołgów. A tu lecą kolejne ciosy.  Amerykańskie działa samobieżne gdzieś w Polsce. Uznanie wagenrowców za międzynarodową organizację terrorystyczną ma już moc prawną. To oznacza, że Delta i SEALS zaczynają na nich polować na świecie, a FBI w Stanach. Będzie ciekawie.  Do tego oficjalnie ze strony USA padło w jednej wypowiedzi, że w lecie ma zacząć działać międzynarodowy trybunał karny do ścigania Rosjan, którzy popełnili zbrodnie na Ukrainie (z samym wywołaniem wojny na czele) i że jeśli Rosja wycofa wojska i zasiądzie do rozmów, sankcje zostaną złagodzone.  To kolejny komunikat do Moskwy, ale też do Białorusi i wszystkich, którzy mogą zgodnie z prawem międzynarodowym zostać uznani za winnych wojny (dopuszczenie do ataku ze swojego terytorium jest współudziałem). Białoruś już szybko ustami Baćki Traktorzysty zajawiła

Dziennik wojny - dzień trzysta trzydziesty szósty i trzysta trzydziesty siódmy

Obraz
  Autorka: Maria Prymaczenko Czołgi dla Ukrainy (nie tylko Leopardy) to prawdziwy game changer. Natychmiast narrację zmieniło wiele krajów dotąd wstrzemięźliwych lub wręcz prorosyjskich.  Węgry zapowiedziały, że nie będą blokować kolejnego pakietu sankcji europejskich przeciw Rosji. Szwajcaria się do sankcji przyłączy. Nawet prorosyjska Serbia wyraziła chęć włączenia się do koalicji.  Rosja nie jest już w Europie żadną ofertą. Oczywiście, Moskwa wciąż może tu liczyć na swoich wiernych wielbicieli, jak pewien Oxfordczyk i jego otoczenie, po raz kolejny powtarzający kremlowską propagandę o polskich planach aneksji Ukrainy(bo przecież Polsce "potrzebny" jest konflikt etniczny i powtórka z tragedii wołyńskiej - jakim trzeba być dzbanem, żeby takie brednie gadać?) Ale jej wpływy erodują w tempie wykładniczym. W zasadzie zostały jej już tylko państwa afrykańskie i latynoskie, bo nawet w Azji już nie chcą z Moskalami gadać. Z mocarstwa światowego Rosja ekspresem zjeżdża na poziom up

Dziennik wojny - doba trzysta trzydziesta piąta

Obraz
  Mariupol walczy Dokładnie osiem lat temu Moskale przeprowadzili pierwsze zmasowane uderzenie rakietowe na Mariupol. Propozycja pokojowa, którą poprzez Turcję dostał Putin jest dość konkretna.  Po pierwsze, wycofanie na linię z 23 lutego ubiegłego roku i zakończenie działań wojennych.  Po drugie, w ciągu siedmiu lat stopniowe przekazanie Krymu Ukrainie. Po trzecie, zachowanie na siedem do dziesięciu lat kontroli nad Ługandą i Donbabwe, ale bez oficjalnego uznawania ich za część Rosji. Następnie wspólnie z Ukrainą ustalenie statusu tych terytoriów.  Po czwarte, pas zdemilitaryzowany na granicy z Ukrainą zarówno po stronie rosyjskiej, jak i białoruskiej.  Wreszcie reparacje i wydanie zbrodniarzy wojennych.  W stosunku do propozycji z lata, również przekazanej przez Turcję, ta idzie znacznie dalej. Tamta mówiła o zachowaniu kontroli nad Krymem przez siedem lat, ta o trwającym siedem lat procesie przekazywania półwyspu.  Tamta propozycja nie przewidywała też demilitaryzacji pogranicznych

Dziennik wojny - trzysta trzydziesta czwarta doba

Obraz
  Jeden z wielu rysunków komentujących postawę Scholza.  Nikt tak nie zmarnował międzynarodowej pozycji Niemiec, jak on.  Leopardy urastają do rangi symbolu upadku polityki niemieckiej. W samych Niemczech postawa rządu tego kraju i osobiście kanclerza Scholza budzi niezrozumienie, a prasa prześciga się w punktowaniu władz. I nie, nie z dobrej woli, tej w polityce nie ma. Wyłącznie w egoistycznym niemieckim interesie.  Blokując pomoc dla Ukrainy Niemcy bowiem pogrążają własny przemysł i niszczą swoją pozycję w Europie.  Klip promujący przekazanie Leośków na Ukrainę. Kanclerz mówi, że nie może pozwolić na przekazanie czołgów, bo "grozi to eskalacją konfliktu". Ale w takim razie co z państwami NATO, mającymi niemiecką broń, gdyby zostały zaatakowane? Też nie dostaną broni, żeby nie eskalować? Jaka jest w tej sytuacji wiarygodność Niemiec jako członka sojuszu? Jaka jest ich wiarygodność jako lidera UE? Wywodząca się jeszcze ze średniowiecza zasada hegemonii mówi, że podporządkowu

Dziennik wojny - doba trzysta trzydziesta trzecia

Obraz
„To kłamstwo, kiedy świat mówi, że chcemy zmian siłą. Zawsze chciałem tylko pokoju” – Hitler we wrześniu 1939 r. „Długo wytrzymaliśmy, długo staraliśmy się dojść do porozumienia. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe, aby rozwiązać tę sytuację środkami pokojowymi” – Putin w styczniu 2023 r. Na froncie brak większych zmian. Dwie informacje uściślające.  Po przemyśleniu "wzięliśmy Soledar i co teraz?" Rosjanie próbują oskrzydlić z dwóch stron Bachmut, a miejscem spotkania ma być podobno Chromowe na zachód od Bachmutu.  Po pierwsze, z Soledaru nie da się wyprowadzić ataku na Chromowe. Do tego trzeba zająć Krasną Górę, a ta jest wciąż w strefie szarej. Już więcej sensu miałoby uderzenie z Podgorodnego na południe od Krasnej Góry.  Bohaterskie oddziały moskiewskie turlają się wstecz. Tu chyba Zaporoże, ale nie tylko tam tak to wygląda.  Po drugie, do tego trzeba rzeczywiście, a nie tylko propagandowo, opanować Kleszczówkę, a tu choć wieś jest w rękach rosyjskich, to wciąż poza zasięgiem