Dziennik wojny - dni sto czterdziesty siódmy i sto czterdziesty ósmy drugiego roku (512 i 513)

 

Na drzwiach jest napisane "PRZYSZŁOŚĆ"

Jeśli jest do zrobienia coś niemożliwego, dajcie to zrobić Polakom - miał rzec Napoleon. Jeśli jest do zrobienia coś głupiego, dajcie to zrobić Rosjanom. 
Rosyjskie władze robią wszystko, żeby powołać u siebie Ministerstwo Głupich Kroków.

No ale po kolei.
Umowa zbożowa. 
Po buńczucznych oświadczeniach Rosji, że każdy statek zmierzający do ukraińskich portów będzie uznany za transportujący broń, poparte terrorystycznymi atakami rosyjskich rakiet na ukraińskie porty i magazyny zbożowe, Ministerstwo Obrony Ukrainy odpowiedziało dokładnie tym samym w odniesieniu do statków zmierzających do portów rosyjskich i okupowanych przez Rosję portów ukraińskich oraz ogłosiło zamknięcie dla cywilnej żeglugi północno-wschodnią część Morza Czarnego i Cieśninę Kerczeńską. Odpowiednie informacje zostały przekazane "marynarzom" (czytaj: firmom ubezpieczeniowym). Na poparcie swoich słów MO Ukrainy przypomina los krążownika "Moskwa" jako dowodu na to, że Ukraina jest w stanie wyegzekwować swoje decyzje.
Oznacza to, że żadna firma ubezpieczeniowa nie ubezpieczy żadnego statku płynącego do rosyjskich i ukraińskich portów, a nawet jeśli to skompletowanie załóg będzie bardzo trudne (dzięki, Marcin, za uzupełniający kometarz). 
Czyli 
"skoro my nie możemy sprzedawać zboża, to wy też nie". 
Kto na tym wychodzi gorzej? 
Ukraina traci finansowo i grozi jej wypadnięcie z rynków, na które wobec ogólnej sytuacji żywnościowej na świecie nie będzie trwałe, bo mało jest krajów mogących ją zastąpić w roli spichlerza świata. 
Rosja...
Rosja przed ogłoszeniem wyjścia z umowy zbożowej miała rzekomo zapewnić powiązanych ze sobą afrykańskich partnerów (Somalia, Kenia, Egipt), że przejmie na siebie dostawy żywności zamiast Ukrainy. Tymczasem nic z tego.
I tak, w całkowitym wolumenie ukraińskiego zboża i produktów rolnych to, co dostają te kraje to drobnostka (Egipt, będący czwartym odbiorcą zamierzał zaimportować pięć milionów ton żywności z całkowitej ilości trzydziestu ośmiu milionów ton (trzynaście procent), ale dla Egiptu to zabezpieczenie popytu krajowego na sześć lat! W przypadku pozostałych krajów jest podobnie, jeśli nie gorzej. 
W krajach afrykańskich i Bliskiego wschodu wybuchła więc prawdziwa panika, a ostrze pretensji zostało skierowane przeciw Rosji.
Na marginesie, "okupowany" przez wagnerowców Sudan Południowy też należy do grona "beneficjentów" tej decyzji Putina. 
Autorytet Rosji w Afryce spadł tak mocno, że władze RPA po miesiącach krygowania się zapowiedziały aresztowanie Putina na podstawie listu gończego MTK jeśli tylko postawi nogę w ich kraju. 
Generalnie Rosja wypada z "trzeciego świata" (czy jak się teraz mówi: globalnego południa) na rzecz między innymi Turcji, a także Chin. 

Per saldo, w wyniku całej awantury z umową zbożową Ukraina została zraniona, a Rosja odrąbała sobie kończynę. 

Idziemy dalej. 
Wagnerowcy.
Prigożyn, Utkin "Wagner" i gros sił PWK znaleźli się na Białorusi, gdzie już zaczęli szkolić białoruskich bojców. 
Powiedzmy to sobie głośno: 
nienawidzący regularnej rosyjskiej armii wagnerowscy instruktorzy z ogromnym doświadczeniem liniowym i znajomością wszystkich słabości zarówno wojsk ukraińskich, jak i rosyjskich szkolą bojców białoruskich. 
A teraz rozważmy, jaka jest szansa, że regularna rosyjska armia będzie w stanie opanować Białoruś, bronioną przez tak wyszkolone wojsko? 


Oczywiście szanse powstańców białoruskich też radykalnie w tej sytuacji spadają, ale tylko w przypadku otwartego bezpośredniego starcia. Jeśli będą działać od środka, mogą te wyszkolone jednostki przeciągnąć na swoją stronę. Reszta jest kwestią ceny, a PKW zaczyna być do kupienia. 
Ekipę przebywającą w jednym z obozów na Białorusi odwiedzili Prigożyn i Utkin. Przy entuzjaźmie publiki zapowiedzieli, że to początek nowych sukcesów i wkrótce PKW ruszy z nowymi zadaniami do Afryki. 


W tym samym czasie wagnerowcy, którzy podpisali kontrakty z Ministerstwem Przegrywania, co się da, stracili na tym mocno finansowo, a w dodatku traktowani są jako element niepewny, więc rzuca się ich na pierwszą linię na najgorsze odcinki. 
Państwo przy tym nie zamierza się wywiązywać z danych skazańcom zwerbowanym przez Prigożyna zobowiązań i byłych przestępców, zwolnionych po odbyciu kontraktu sądy skazują, choć miała im przysługiwać półroczna amnestia "z góry" (to akurat nie jest złe, a głupie było samo danie takiej obietnicy, ale podważa to wiarygodność państwa). 
Część skazanych, którym do zakończenia kontraktu zostało kilka tygodni, nie została wysłana na front, tylko siedzą przymusowo w hotelach, gdzie oczekują na zakończenie kontraktu. Oczywiście, nie zarabiają przy tym, bo pieniądze przysługiwały za walkę. 

Wychodzi na to, że ci, którzy zachowali się lojalnie względem państwa rosyjskiego, najwięcej na tym stracili. Zyskali za to konsekwentni buntownicy. 

Nie koniec. 
Głupi i Głupszy, czyli Szojgu i Gierasimow wzięli się za Klub Wkurwionych Przegrywów (prawa autorskie Andromeda). Najpierw zatrzymany został powiązany z Girkinem-Striełkowiem były pułkownik GRU Władymir Kwaczkow, skazany już wcześniej za ekstremizm i nawoływanie do nienawiści. Wielokrotnie występował u Girkina w "piwnicznych debatach", a po wyzwoleniu przez Ukraińców Chersonia był lansowany na jedynego zdolnego zatrzymać Ukrainę. 



Dziś gruchnęła wieść o zatrzymaniu samego Girkina. Informację na Telegramie opublikowała jego żona. Potem pojawiło się nagranie z sądu wraz z informacją, że dostał na razie dwa miesiące aresztu, a grozi mu dwadzieścia lat. Za ekstremizm. I nie, nie chodzi o słowa wzywające Putina do ustąpienia a o zapowiedź utraty przez Rosję Krymu. Przynajmniej tak jest w zarzutach. 



Na koniec (choć to jeszcze nie koniec) zatrzymano członka Klubu Wkurwionych Przegrywów Pawła Gubariewa, współpracownika Girkina-Striełkowa jeszcze z 2014 roku, kiedy ogłosił się "Ludowym Gubernatorem" Regionu Donieckiego). Ale zanim go przymknięto zdążył zrobić manifestację na rzecz uwolnienia Girkina-Striełkowa.



Klub Wkurwionych Przegrywów ostro jeździł pod Szojgu, Gierasimowie i samym Putinie, ale cały czas zachowywał się wobec władzy lojalnie, atakował Prigożyna, krytykował jego zachowanie, a Marsz Sprawiedliwości potępili. 
I teraz idą do kicia. 
Czyli znowu: nie opłaca się w Rosji być lojalnym wobec władzy. Opłaca się jej ostro postawić, strzelać do bojców, zesztrelić kilka samolotów. Wtedy nic ci nie zrobią. Są silni tylko wobec słabych. 

Do już popełnionych głupot, jak odwoływanie i uziemianie doświadczonych i szanowanych w wojsku dowódców, tercet moskiewskich błaznów dodaje kolejne, czyli promowanie postaw buntowniczych, a niszczenie ludzi, którzy zachowali się wobec nich lojalnie (choć często nie szczędzących krytyki). 
Bo tak to jest, kiedy łączy się głupota z małością.


A jak przy idiotach jesteśmy, to Dziadyga z Bunkra w telewizji bredził o tym, że Polska zagarnęła część Litwy, historyczne ziemie Rosji, część Ukrainy, a Ziemie Zachodnie to podarek Stalina dla Polaków. 


Kontynuując opowieść o moskiewskiej głupocie...
Front. 
Odcinek północny bez zmian. Wielka ofensywa rosyjska, operacja "Sztylet", jak ją raczył nazwać pułkownik Maciej Korowaj, przewidując słusznie, że do niej dojdzie, okazała się manewrem "Pinezka" i ugrzęzła, nim się właściwie rozpoczęła. 
Pod Białogórówką i Spornem działania nękające. 

Różnica między ostrzałem zwykłą amunicją odłamkową (pierwsze pociski) a kasetową (końcówka filmu)

Pod Bachmutem na północy Moskale zostali zepchnięci w kierunku Paraskowiówki, ale silny ogień moskiewskiej artylerii uniemożliwia Ukraińcom zajęcie terenu, więc jest tym rejonie spora szara strefa. 
Na południu idą uderzenia bezpośrednio na Kleszczówkę. Raz z południa, raz z północy. Wczoraj Ukraińcy na południu zajęli wygodną do ataku pozycję, ale dziś zostali kontratakiem nieco odepchnięci. Sił użytych do kontry Rosjanom zabrakło na północy, gdzie Ukraińcy zajęli kilka kluczowych pozycji. Trwają walki. 

Rozwój sytuacji pod Kleszczówką. Czerwone to Moskale. Obrazek pod Tomasza Fita

Staromajorskie i Urodzajne - cisza medialna, dochodzą sprzeczne informacje, więc nie potrafię powiedzieć, jaka jest sytuacja. 
Bez istotnych zmian na odcinku Robotynnego i Wasilówki.

Film pokazujący realia frontu południowego. Zaznaczona ścieżka to jedyna droga przez pola minowe.

Pod Chersoniem do ukraińskiej niewoli dostali się bojcy z 80 Brygady "Motostriełków". Jak? Tajemnica. 

Ukraińcy zbombardowali rosyjską bazę w Nowofedorówce na Krymie (lotnisko), a partyzanci w Mariupolu wysadzili w powietrze magazyn amunicji. 




Moskale biorą się za propagandę. Szykują pełnometrażowy film "Bucza", skierowany do widza zachodniego. 


Ma  też zostać nakręcony obraz o zastępcy "gubernatora Chersońszczyzny Stremousowie, odpalonemu przez Atesz krótko przed wyzwoleniem miasta. 
W sumie, czemu się dziwić, skoro jego pozbawiona śladów inteligencji pijacka twarz pojawiła się już na ikonach, to czemu nie miałby powstać hagiograficzny film? 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)