Dziennik wojny - dzień dwieście sześćdziesiąty pierwszy, dwieście sześćdziesiąty drugi, dwieście sześćdziesiąty trzeci i dwieście sześćdziesiąty czwarty drugiego roku (626, 627, 628 i 629)
Alina Kabajewa (kochanka Putina) skarży się, że jej relacje z Putinem ochłodziły się |
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, a radykalni nacjonaliści jakoś dziwnie chodzą pod rękę z Kremlem.
Wspominałem o aferze z używaniem języka rosyjskiego na Ukrainie i o deputowanej do Werhownej Rady Irinie Farion, która bohaterom Azowstalu odmówiła prawa do bycia Ukraińcami tylko dlatego, że ich językiem macierzystym jest rosyjski. Słowa te wspierają rosyjską propagandę, zarzucającą azowcom zdradę Rosji i terroryzm.
Ta historia ma ciąg dalszy.
Pani Farion dostała prywatną wiadomość od mieszkającego na Krymie studenta Maksyma Chlebowa, studenta pierwszego roku lingwistyki, który poparł opinię deputowanej, dodając, że nie wyobraża sobie spotkania z mówiącymi po rosyjsku ukraińskimi żołnierzami w sytuacji, gdy Rosjanie okupują Krym.
I jego emocje są zrozumiałe. Dla Polaków nawet tych niemieckiego pochodzenia język niemiecki po 1 września 1939 roku stał się obrzydliwy i nienawistny.
Irina Farion, nie będąca jednak emocjonalną nastoletnią studentką, opublikowała tę wiadomość w mediach społecznościowych wraz ze wszystkimi danymi. Kiedy zwrócono jej uwagę, że robi chłopakowi krzywdę, odmówiła usunięcia posta.
Chłopak został zatrzymany przez FSB i zmuszony do złożenia samokrytyki przed kamerami.
Mamy zatem do czynienia albo ze świadomą agentką Rosji, działającą w interesie rosyjskiej propagandy i chamsko podkablowującą prawdziwie patriotyczną młodzież rosyjskim służbom, albo z całkowitą kretynką.
Opublikowana w ukraińskich mediach karykatura Iriny Farion |
Na marginesie tej sprawy, jedna z kijowskich korporacji taksówkowych po aferze z kierowcą nie mówiącym po ukraińsku w systemie oceny obsługi wprowadziła kategorię "Nastawienie antyukraińskie".
I oczywiście, jest to lustrzane odbicie paranoi, jaka już dawno ogarnęła Rosję, ale właśnie w tym obszarze przewagą Ukrainy było to, że nie ulega prymitywnej formie szowinizmu narodowego. Jak widać w zmęczonym wojną społeczeństwie zaczynają dochodzić do głosu postawy skrajne.
A wracając do paranoi rosyjskiej.
Także mieszkająca na Krymie Katarzyna Osipowa wrzuciła w socjale fotki z niebiesko-żółtymi zestawami barw. Na przykład słomkami do picia. Podkablował ją do FSB dyrektor galerii handlowej. I już przerażona dziewczyna składa samokrytykę.
Z kolei ta kobieta, też mieszkanka Krymu, opublikowała w sieciach społecznościowych dwa filmy, w których znalazł się symbol Tryzuba. No i już bezpieczniaki mają wynik.
Grupa uzbrojonych bandytów na jedną przestraszoną kobietę. No prawdziwi damscy bokserzy.
Kiedy kołki z FSB uganiają się za blogrami i dzieciakami, prawdziwi partyzanci hasają sobie, jak pasikoniki po całej Południowej Ukrainie.
Największe akcje partyzantów lub takie, w których brali udział na przykład poprzez rozpoznanie |
Najnowsze uderzenie to wysadzenie w Mariupolu samochodu jednego z rosyjskich policjantów (chyba z policjantem w środku). Akcja miała związek z obchodzonym właśnie w Jebanarium Dniem Policji.
Za to w Melitopolu przeprowadzony został atak na główną bazę RoSSgwardii, zlokalizowaną w budynku Nowej Poczty.
Po uderzeniu rakietowym w siedzibę rosyjskiej wojskowej bezpieki w Skadowsku oraz dywersji w wytwórni materiałów wybuchowych w Tambowie pod Moskwą. Wybuch i pożar zdarzył się w Biurze Projektów Inżynierii Mechanicznej w Kołonnej pod Moskwą (dziś atak został powtórzony). Zakład ten produkuje między innymi przeciwlotnicze i przeciwpancerne systemy rakietowe.
Z kolei na terenie Rosji pod Riazaniem w powietrze wyleciały tory kolejowe. Razem z jadącym po nich pociągiem.
Ofiar wśród ludzi nie było. Pociąg według zapewnień Rosjan wiózł nawozy sztuczne...
Które są półproduktem dla materiałów wybuchowych.
Tygodniowy bilans aktów dywersji i sabotażu na terenie Rosji |
Na Ukrainie na dożywocie skazano człowieka, który w marcu ubiegłego roku naprowadził rosyjskie rakiety na budynek władz miejskich w Charkowie.
Denis Panikarow twierdzi, że jest niewinny i działał z pobudek patriotycznych oraz, że chce do Rosji. Na zasadzie:
Jestem dziewicą, a dodatkowo zawsze potem boli mnie głowa.
W Chersoniu rosyjski ostrzał zniszczył miejscową bibliotekę. Zagładzie w ogniu uległo wiele cennych woluminów.
Ataku nie da się wyjaśnić pomyłką, bo budynek jest odosobniony |
Na całej Ukrainie przy szkołach budowane są schrony, pozwalające uczniom kontynuować naukę nawet podczas bombardowania.
Wśród ukraińskich elit odbywa się dziwny kontredans, znamionujące walki w łonie władzy. Pod nieobecność Andrzeja Jermaka, szefa Kancelarii Prezydenta, który przebywa w Stanach, SBU zatrzymała członków rzekomej rosyjskiej siatki szpiegowskiej. Mieli oni nie tylko dostarczać informacje wrogowi, ale przede wszystkim kompromitować Ukrainę na forum międzynarodowym.
Wśród zatrzymanych jest Aleksander Dubiński, wysoko postawiony polityk i deputowany z ramienia partii prezydenckiej "Sługa Ludu".
Jednocześnie wyciekły informacje, że minister obrony Rustem Umarow zamierza odwołać trójkę wyższych dowódców armii: szefową służby medycznej SZU Tatiana Ostarszczenko, dowódca sił lądowych i jednocześnie dowódca odcinka Węglodarskiego generał Aleksander Tarnawski oraz dowódcę wojsk w Donbasie Siejgieja Najewa.
O ile na Ostaszczenko od dawna są skargi, o tyle Tarnawski i Najew to doświadczeni dowódcy, mający za sobą szereg sukcesów. Można im zarzucać ewentualnie kwestię sensowności obrony Bachmutu (ale to była decyzja polityczna, publicznie popierana przez prezydenta Zełeńskiego). Obaj są jednak bliskimi współpracownikami głównodowodzącego SZU generała Załużnego. Po odwołaniu szefa specjalsów Chorenki to kolejni wybitni dowódcy, odsyłani na zieloną trawkę w dość newralgicznym momencie walki.
Rosyjskie i chińskie mendia podbijają wątek rzekomego konfliktu Załużnego z Zełeńskim i straszą wojskowym przewrotem. Jak dla mnie to dalsze pozbawianie Zełeńskiego wpływów przez Jermaka. |
A jak jesteśmy przy walkach, to...
Rosyjską prasę obiegła informacja, że bojcy wycofują się z lewego brzegu Dniepru na "z góry upatrzone pozycje".
Po krótkim czasie informacja z większości portali zniknęła. Wciąż jednak figuruje na profilu agencji RIA-Nowosti.
Ki czort? Nikt nie wie, szczególnie, że nie zauważono większego ruchu Moskali na lewym brzegu. Czyli co?
Fejk?
Falstart?
O co chodzi?
Polowanie na dwóch bojców na motorowerze za pomocą drona kamikadze
I na samochód z okupantami (Oleszki)
Pod Krynkami w starciu z wojskiem ukraińskim zginął szef sztabu rosyjskiej 810 Brygady pułkownik Jan Suchanow.
Pod Robotynnem SZU znów zbliżają się do Nowoprokopówki, a Rosjanie bezskutecznie próbują atakować skrzydłami.
Zniszczenie prawdopodobnie kolejnej wyrzutni rakiet Tor na kierunku Robotynne
Trwają walki o Awdijówkę. Rosjanom udało się wejść do miejscowości Stepowe, ale nie utrzymali się w niej.
Pod Bachmutem rosyjskie kontrataki. Front bez zmian. Tylko pod Jagodnem Moskale przesunęli się po otwartym terenie o kilometr do przodu.
Dość ciekawa sytuacja miała miejsce na odcinku kupjańskim. Oddział Brygady Szturmowej Państwowej Służby Granicznej Ukrainy "Stalowa Granica" wszedł do znajdującej się w szarej strefie przy samej granicy z Rosją wioski Topoli i wywiesił tam ukraińską flagę.
Oficjalnie akcja ta miała na celu "podnieść morale obrońców".
No tylko, że nie tylko.
Topoli znajduje się dość daleko (według TVN "nieopodal") od głównego zgrupowania Rosjan, atakującego w stronę Kupjańska |
Wejście do wioski i demonstracyjne zaznaczenie flagą obecności to test reakcji Rosjan i typowy zugzwang, czyli sytuacja, w której przeciwnik nie ma dobrego wyjścia.
Jeśli Rosjanie zareagują i podeślą w ten rejon swoje oddziały, osłabnie ich nacisk na kierunku głównym, co da wytchnienie i szansę na kontrę Ukraińcom.
Jeśli nie, może zacząć się podobny proces, co nad Dnieprem: szybkie rajdy jednostek specjalnych mogą doprowadzić do odcięcia sił rosyjskich od własnego terytorium, co skomplikuje ich sytuację.
Na razie z okolic Kupjańska ewakuowane są dzieci, a Stalowa Granica zeruje stany jednostek rosyjskich.
Ukraińcy dość masowo złożyli Polakom życzenia z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Były znów zapewnienia o przyjaźni i wdzięczności, ale nie brzmiały już tak, jak rok temu.
Znacznie ważniejsze są nagrania robione na spontanie, z potrzeby serca.
Ukraina świętowała też rocznicę wyzwolenia Chersonia.
Tymczasem w Jebanarium...
Minister oświaty Federacji Rosyjkiej osobiście przybył do Kadyrowa, żeby przedstawić mu poprawiony podręcznik do historii.
Przywiózł ze sobą w darze trzydzieści sześć autobusów szkolnych.
Kto tu jest ważniejszy?
A rosyjscy policjanci pilnie uczą się...
... języka chińskiego!
Na koniec przykład ukraińskiej kreatywności.
Jest sobie piosenkarka Ani Lorak, która pochodzi z Ukrainy i nawet reprezentowała ją w konkursie Eurowizji. W odróżnieniu jednak od koleżanki po fachu Rusłany Łyżyczko, która od Pomarańczowej Rewolucji jest konsekwentnie antyrosyjska, Lorak wybrała karierę w Rosji, której nie przerwała nawet teraz.
Ale od czego są specjaliści z GUR, montaż i deep fake?
I tak powstał klip Ani Lorak sygnowany przez Muzyczne Siły Ukrainy o samotnych Moskalach. Miłego słuchania.
Komentarze
Prześlij komentarz